O nich też warto wspomnieć – przecież na wspólne dzieło Owsiakowej pomocy składają się głównie te pomniejsze, prowincjonalne elementy. Na pytania dotyczące tego, jak się kwestuje na WOŚP w małym, liczącym 5 tysięcy mieszkańców mieście, odpowiada jedna z organizatorek kwestury na rzecz Orkiestry – Iwona Mania, wicedyrektor Szkoły Podstawowej w Nowogrodzie Bobrzańskim koło Zielonej Góry.
We-Dwoje.pl: Ile czasu zajmuje przygotowanie akcji WOŚP w małym mieście: kiedy zawiązują państwo Sztab Orkiestrowy i przygotowują program koncertów i licytacji?
Iwona Mania: Zgłoszenie do siedziby Fundacji wysyłamy do końca listopada. Wtedy też ogłaszamy w szkołach akcje zbierania maskotek, gadżetów, które spływają do nas cały grudzień, na loterię fantów, wysyłamy także listy do zamożnych mieszkańców, ale również znanych osób, a także mających własne działalności gospodarcze z prośbą o wsparcie finansowe. Zapraszamy ich do udziału w aukcjach, a także prosimy o dary rzeczowe. Bardzo pomocna jest w tym okresie współorganizatorka naszego lokalnego WOŚP-u, pani Jagoda Słapczyńska. W okresie ferii świątecznych, czyli między Świętami a Nowym Rokiem, układamy program koncertu, podczas którego dzieci z klas 1-3 będą miały do zaprezentowania krótkie układy taneczne i piosenki. Organizujemy także otwarty turniej halowej piłki nożnej dla różnych grup wiekowych. W prowadzeniu tych imprez od lat świetnie sprawdzają się panie Joanna Sobków i Dorota Laskowska-Kabała.
Tydzień przed Orkiestrą nauczyciele proszą rodziców o upieczenie trzech blach ciasta na klasę, a w sobotę, tuż przed Finałem, nauczyciele, emerytowani pracownicy oświaty i osoby zaprzyjaźnione ze szkołą lepią pierogi w Domu Kultury, zaś inne szkoły przygotowują pozostałe menu: krokiety, pizzę itp. W Orkiestrową niedzielę z samego rana – od 7.30 do 14. – opiekunowie i nauczyciele wraz z dziećmi kwestują na terenie Nowogrodu, a w innych miejscowościach wolontariuszami opiekują się rodzice.
Jaka jest średnia wieku waszych wolontariuszy? I czy dzieci chętnie zgłaszają się do kwestowania?
Bardzo chętnie, ale ze względów bezpieczeństwa bierzemy pod uwagę udział dzieci tylko z najstarszych klas. Średnia wieku wolontariuszy to w szkole podstawowej to 13 lat, a w gimnazjum od 14 do 16 lat.
Czy zgłaszają się do was więksi sponsorzy, czy możecie liczyć tylko na wsparcie lokalnych przedsiębiorców?
Pomagają nam tylko lokalni, ale i tak jest to pomoc bardzo znacząca: w tym roku ufundowali m.in. kabinę prysznicową o wartości rynkowej 3 tysięcy złotych, zaprzyjaźniony jubiler przekazał na aukcję srebrną i złotą biżuterię, otrzymaliśmy – jak zresztą co roku – rower od właściciela sklepu z rowerami, od właściciela sklepu AGD dostaliśmy konsolę do gier i ładowarkę do baterii, szkolna plastyczka, pani Nadzieja Zapotoczna, tradycyjnie wyhaftowała obraz pt. „Dama z wachlarzem”, od znanego tenisisty Marcina Matkowskiego otrzymaliśmy rakietę tenisową wraz z jego autografem, dwa pieczone indyki podarowała właścicielka indyczej fermy, a PKS Żary sponsorował dojazdy dzieci do Domu Kultury z terenów gminy. Od WOŚP też jak co roku dostaliśmy gadżety: kubek, koszulkę i dwa kalendarze.
W tym roku najlepiej sprzedała się...?
Kabina prysznicowa – rekordowa suma: 2,2 tysiące złotych.
A jakie kwoty osiągali państwo na aukcjach w poprzednich latach?
Dużą popularnością zawsze cieszą się haftowane obrazy, a ze sprzedażą jednego z nich wiąże się dość tajemnicza historia. W zeszłym roku pojawił się na aukcji pewien mężczyzna, który podbił cenę wywoławczą jednego z obrazów ze 100 na 500 złotych, zapłacił i zniknął – do dzisiaj nie wiemy, kim był ten nieznajomy. Poza tym dużym zainteresowaniem cieszą się torty pieczone przez rodziców dzieci lub pracowników szkół – one też są licytowane i osiągają kwotę nawet 200 złotych za sztukę.
Pobiliście w tym roku aukcyjny rekord, podobnie zresztą jak cała WOŚP?
Tak, w tym roku zebraliśmy o 3 tysiące złotych więcej niż rok temu i rekord wyniósł 17 tysięcy. Rekordowe były tym razem wpływy z kawiarenki, którą odwiedziła ogromna liczba ludzi. Sprzedawaliśmy w niej ciasto, kawę, herbatę i soki. Chyba pomogła nam w przyciągnięciu na poczęstunek pogoda, ale tylko w tym.
A jak pogoda właśnie? Mieliście prawo narzekać na ciężkie warunki pogodowe przy kwestowaniu.
Pogoda była rzeczywiście tragiczna: intensywne opady śniegu i silny wiatr spowodowały, że na ulicach spotykaliśmy mało ludzi, ale za to na koncercie i podczas meczu frekwencja dopisała. Śnieg ludzi nie powstrzymał przed przyjściem do Domu Kultury i uczestnictwem w Wielkiej Orkiestrze.
Jak pani ocenia wsparcie finansowej ze strony małej społeczności?
Bardzo pozytywnie, bo było ogromne: nasza gmina liczy niecałe 10 tysięcy ludzi, a gdy przeliczyć zebraną kwotę na każdego mieszkańca, wychodzi, że każdy dał około 2 złotych – to o wiele więcej niż kwoty, które zebrano w miastach znacznie większych od naszego Nowogrodu.
Macie zamiar grać z Orkiestrą do końca świata i o jeden dzień dłużej?
Oczywiście, nic się w tej kwestii nie zmieni.
Dziękuję za rozmowę.
Fotografie: Leszek Koncur
Fot. do zajawki: WOSP.org.pl
Magdalena Mania