- Nikt nigdy do mnie nie zadzwonił z Polski i nie powiedział, że chciałby sfinansować mój film, i nie zapytał czy chciałbym go tam zrobić. Dzwonią do mnie z Paryża lub z Barcelony z pytaniem czy chciałbym u nich zrobić film i dają mi pieniądze. Gdyby ktoś z Warszawy do mnie zadzwonił z taką propozycją, natychmiast bym się zatrzymał i pomyślał: Czy potrafię wymyślić historię dla Warszawy? -.
Wszystko wskazuje na to, że Woody Allen nie widzi żadnych przeciwwskazań by nakręcić film w Polsce. Ciekawe tylko, czy którekolwiek polskie miasto chciałoby współfinansować taką produkcję. Sądząc po frekwencji na wszystkich filmach Allena można sądzić, że byłaby to promocja najlepsza z możliwych. Lepsza niż dziesiątki spotów.
diva