We wczorajszym odcinku dziewczyny pobiły się i to w dosłownym znaczeniu tego słowa. Na szczęście obyło się bez ofiar. Nad wszystkim czuwała Iwona Guzowska.
Podczas ostatnich eliminacji dziewczyny zostały zbesztane przez Joannę Krupę za ich wredne zachowanie względem Ani. Nic dziwnego, że atmosfera w domu modelek była dosyć napięta. Pomysł z bokserskim ringiem był więc jak najbardziej trafiony. Modelki podzielono na dwie grupy, które stoczyły między sobą walkę. Dziewczyny dały w końcu upust tłumionym w sobie emocjom i co niektóre wygrały dwadzieścia dodatkowych klatek podczas najbliższej sesji. Ćwiczenia kondycyjne nie zakończyły się jednak w bokserskim ringu. Zaraz po nim przyszedł czas na bieg z przeszkodami. Dziewczyny musiały w ekspresowym tempie wybrać odpowiednią kreację, buty, dodatki i zrobić makijaż, a w dodatku wdrapać się na górę i w całej okazałości zaprezentować się Michałowi Pirógowi. W tym zadaniu liczył się czas, jak również efekt końcowy. Zwyciężył team złożony z Ani i Pauliny. Nagrodą był relaksujący wieczór w SPA.
Po przebudzeniu modelki wzięły udział w pikantnej sesji autorstwa Jacka Poręby. Tym razem pozowały z mężczyzną z krwi i kości - modelem Rafałem Sielackim. Niektóre musiały przełamać wrodzoną nieśmiałość, inne nie miały problemu z tymi nieco łóżkowymi scenami. Zdjęciem, które znokautowało resztę, było to należące do Weroniki. Stracona dla sióstr służek dziewczyna usłyszała, że wygląda jak Monica Bellucci. Porównanie zdecydowanie na wyrost. Mimo to trzeba przyznać, że Weronika wypadła całkiem nieźle, a nawet lepiej od stale wychwalanej przez jurorów Oli. Co do tej ostatniej jej zdjęcie również było dobre. Widać było interakcję między nią a modelem. Mam przeczucie, że Ola będzie jedną z finalistek tego programu. Beata pokazała w końcu swoją delikatną, dziewczęcą naturę. Kasia gdzieś się tam zagubiła w swoich marzeniach, lecz mimo to spodobała się jurorom.
Najgorsze zdjęcia należały do Ani, Pauliny i Magdy. Dziewczyny zebrały solidne baty od jurorów, zwłaszcza od Karoliny Korwin-Piotrowskiej. Ania została obwiniona za niski przyrost naturalny. Zdjęcie Pauliny przyrównano do nieudanej reklamy harlequina. "Fotografa ani klienta ni cholery nie obchodzi, że cię chłopak zranił. To jest wytłumaczenie z dupy" - grzmiała Korwin-Piotrowska. Jednak to nie Ania, ani Paulina pożegnały się z programem, a Magda, której zarzucono, że na żywo wygląda sto razy lepiej niż na zdjęciach. Zgadzacie się z decyzją jury?
Fot. modelki.plejada.pl