Panie i panowie po raz pierwszy zmierzyli się w bezpośredniej rywalizacji. Na zmianę tańczyli ogniste tango bądź jive’a.
Tym razem zacznę od ścisłej czołówki tego odcinka. Najlepiej zdaniem publiczności zatańczyli Edyta Górniak i Jan Kliment. Podobnie jak przed tygodniem Edyta była najbardziej wyczekiwaną gwiazdą tego wieczoru. Swoim tangiem, wdziękiem i urodą wprawiła jurorów w zachwyt. Padły prawie same dziesiątki. Prawie, bo jedynie Iwonie Pavlović zabrakło czegoś w tym tańcu, skoro podniosła dziewiątkę. Tuż za nimi uplasowali się Patrycja Kazadi i Łukasz Czarnecki – zdaniem jurorów najlepsza para tego wieczoru. „Jak Patrycja tańczy to aż w stawach chrupie” skwitował ich ogniste tango Piotr Gąsowski. Fakt. Patrycja wprawiła w osłupienie nie tylko jurorów, ale także publiczność. Piotr Galiński rzekł nawet, że po raz pierwszy w tym programie zobaczył tango składające się z tancerza i świadomej tancerki. Nic dziwnego, że w ruch poszły same dziesiątki. Brązowy medal wywalczyli w niedzielę Andrzej Gołota i Magdalena Soszyńska-Michno. Dla odmiany zatańczyli jive’a. Andrzej Gołota jest maskotką tej edycji programu i jak się okazało nie tylko jurorzy przymknęli oko na z technicznego punktu widzenia fatalny taniec Gołoty. „Taniec z gwiazdami” to jakby nie było program rozrywkowy. A kto w tej edycji dostarczy nam więcej rozrywki, jeśli nie tańczący jak słoń w składzie porcelany bokser?
Zarówno publiczności, jak i jurorom do gustu przypadł lekki, skoczny i bardzo rytmiczny jive w wykonaniu Moniki Pyrek i Roberta Rowińskiego. Monika powaliła Piotra Galińskiego swoimi obrotami, wytańczyła w sumie 36 punktów i czwarte miejsce w głosowaniu publiczności. Widzów oczarowała także ubrana w kiczowatą różową sukienkę niania. Dorota Zawadzka i Cezary Olszewski podobnie jak Monika Pyrek zatańczyli bardzo radosnego, acz nie do końca poprawnego jive’a. Niania tańczyła jednak z taką lekkością, taką swobodą ruchu i takim luzem, że jurorzy puścili płazem błędy techniczne nagradzając tę parę 30 punktami. Rytmicznego, lekkiego i bardzo przyjemnego jive’a wartego 36 punktów zatańczyli także Marysia Niklińska i Tomasz Barański.
Andrzej Młynarczyk i Blanka Winiarska zmierzyli się z tangiem. Zachowali charakter tego tańca. Ich tango było pełne niepokoju. Niestety było też za bardzo przebiegane. Na domiar złego Andrzej źle trzymał ramę. Razem z Blanką otrzymał w sumie 29 punktów. Niezbyt dobrze z tangiem poradził sobie także Marcin Kwaśny. Nie było słodko, oj nie było. To najniżej oceniona przez jurorów para tego wieczoru. Główny powód? Brak tanga w tangu. Stąd zaledwie 19 punktów. Marcin Kwaśny i Nina Tyrka powinni być jedną z zagrożonych par, lecz nie byli. Publiczność życzliwie przepuściła ich dalej. Z ulgą odetchnęli też Paweł Staliński i Izabela Janachowska, którzy swoim tangiem otworzyli trzeci odcinek „Tańca z gwiazdami”. Paweł jak na 21-latka zatańczył bardzo dojrzale. Ich tango nie należało do najgorszych. Paweł i Iza otrzymali od jurorów 32 punkty, a mimo to zajęli czwarte od końca miejsce w głosowaniu publiczności. Rzutem na taśmę przeszli także Andrzej Deskur i Katarzyna Krupa. Tańcząc jive’a popełnili kardynalny błąd nie wykorzystując rytmicznych pokładów tego tańca. W związku z tym otrzymali 29 punktów.
Ostateczne starcie rozegrało się pomiędzy Anną Kalatą i Krzysztofem Hulbojem a Robertem Korzeniowskim i Anną Głogowską. Tango byłej pani minister było bardzo słabiutkie. „Gdyby Krzysio zniknął, to byłaby masakra” – podsumowała jej występ Iwona Pavlović. Robert Korzeniowski również się nie popisał. Razem z Anią zatańczył jive’a. Zabawa była przednia, lecz tańca w niej niestety nie było. Dostrzegła to także publiczność... Robert Korzeniowski i Anna Głogowska to trzecia para, która pożegnała się z walką o Kryształową Kulę.
Fot. MWmedia