Smutna piosenka Dariusza Kordka

Dariusz Kordek fot. ONS
Dariusz Kordek nie ma ostatnio dobrej passy: rozwodzi się z żoną, a Edyta Górniak, z którą przed laty planował życie, ostro go krytykuje przed milionami widzów.
/ 22.04.2008 12:55
Dariusz Kordek fot. ONS
Udział 43-letniego Dariusza Kordka w polsatowskim show „Jak oni śpiewają” wywołał spore zaskoczenie. Były gwiazdor musicalu „Metro” od czterech lat pracuje dla firmy przygotowującej m.in. audio- i wideoreklamy emitowane w galeriach handlowych oraz sieciach hipermarketów. W serialach pojawia się  sporadycznie i tylko w epizodach, na dużym ekranie nie widzieliśmy go od lat. Dlatego publiczność wciąż kojarzy go z rolami, które zagrał w latach 80. i 90.: przystojnego laboranta z serialu „W labiryncie” i Kuby Bergera z filmu „Kroll”. Zapamiętano go również jako mężczyznę, który 15 lat temu do szaleństwa rozkochał w sobie Edytę Górniak (37). Tym bardziej kontrowersyjna wydała się decyzja aktora, by wystąpić w programie, w którym jurorką jest jego była partnerka, znana z emocjonalnego charakteru. Jakby sam kusił los...

Zabrakło szczęścia

„Wydaje mi się, że mogłeś tę piosenkę zaśpiewać lepiej. Masz lepszy głos...” tymi słowami Edyta Górniak sprowadziła byłego narzeczonego na ziemię już w pierwszym odcinku „Jak oni śpiewają”. Ale 15 lat temu Edyta i Darek inaczej ze sobą rozmawiali. „On jest dla mnie wszystkim”, mówiła o aktorze Górniak. Byli wtedy parą. Związali się na początku lat 90. Kiedy się poznali na scenie teatru Buffo, wschodząca gwiazda piosenki miała 19 lat. Starszy o siedem lat aktor zaopiekował się nią i pomagał odnaleźć w obcym dla Edyty, warszawskim, aktorsko-muzycznym światku. W 1992 roku Górniak i Kordek zaręczyli się i wtedy stało się jasne, że woda trafiła na ogień. Ich związek był bardzo burzliwy. Kilka razy schodzili się i rozstawali. Wpadali ze skrajności w skrajność – od płomiennej miłości po wielką nienawiść. Rozstali się niedługo po triumfie Górniak na Eurowizji w 1994 roku. Edyta z dnia na dzień stała się najpopularniejszą piosenkarką w Polsce. Kordek znalazł się w jej cieniu. Znamienne było także to, że podobno zaręczynowy pierścionek Górniak... zgubiła w Nowym Jorku.


Aktor szybko wyleczył złamane serce po związku z piosenkarką u boku aktorki Moniki Stefaniak. W 1997 roku znowu mówił w prasie „Jestem zakochany”. Poznali się w radomskim teatrze, gdzie wspólnie pracowali. Aktorka przygotowywała spektakl dyplomowy, a Kordek grał faraona w musicalu „Józef i cudowny płaszcz snów w technikolorze”. Latem tego samego roku ogłosili, że są zaręczeni. Pytany o ślub Kordek tak wtedy mówił: „Temat wisi w powietrzu, ale oboje dajemy sobie jeszcze czas do namysłu”. Zdradził, że chcą mieć dwójkę dzieci. Czas do namysłu wykorzystali jednak nie na zaplanowanie ślubu, ale na rozstanie. Po kilku miesiącach nie byli już parą.

Pora na rozwód
Determinacja w poszukiwaniu tej jedynej kobiety zaprowadziła go wreszcie do Agnieszki Gewert (31), pięknej blond modelki. Wydawało się, że tym razem Kordek dopiął swego. „Tak” powiedzieli sobie latem 2001 roku. To Agnieszka namówiła Darka, żeby zajął się reklamą i biznesem, bo propozycje ról filmowych pojawiały się coraz rzadziej. Prawdopodobnie w karierze zaszkodziła mu łatka scenicznego amanta, przypięta po serialu „W labiryncie”.

„Aga była pierwszą osobą, która uwierzyła, że powiedzie mi się w tej branży i zmotywowała mnie do działania” – mówił. Ten związek był trwalszy niż poprzednie. Skończył się w lipcu 2007 roku, kiedy modelka podjęła decyzję o rozwodzie. Na łamach „Super Expressu” stwierdziła wówczas, że „Nie chce tkwić w toksycznym związku”.
„Nie będę opowiadać o szczegółach zakończenia naszego małżeństwa. To prywatna sprawa. Potwierdzam, że jesteśmy
w trakcie rozwodu” – powiedziała „Party” Agnieszka Kordek.

Dlaczego śpiewa?
Udział w programie, który ogląda kilka milionów Polaków, to idealny moment, by wrócić do show-biznesu. Czy Kordek chce w ten sposób pozyskać miłość widzów i propozycje filmowe? Jeśli tak, to dziwić może, że aktor unika rozgłosu, rzadko udziela wywiadów. Na swojej stronie internetowej pisze enigmatycznie: „Idzie nowe!”. Co to tak naprawdę znaczy?  „Bardzo dużo” – tłumaczy Kordek „Party” – „Nowe sytuacje, nowe wyzwania. Nowe życie”.
 
Maciej Kędziak /Party

Redakcja poleca

REKLAMA