Do tej pory 52 Dębiec słynął z mocnych hip hopowych tekstów, a tymczasem wasza nowa płyta to mieszanka chilloutu i muzyki filmowej. Skąd ta zmiana?
Nasza muzyka dojrzewa razem z nami. Zmieniają się niektóre poglądy, zmienia się problematyka, zmienia się tematyka, sposób wyrazu, zmienia się sama muzyka. Myślę że to zupełnie naturalna kolej rzeczy.
Co stanowiło inspirację?
Nurt muzyczny z Wielkiej Brytanii określany jako trip-hop wpłynął w dużym stopni na produkcję muzyczną którą zajął się Deep. Tym sposobem muzyka nie jest już tylko tłem dla tekstu i umiejętności rapera, ale staje się równie istotnym elementem utworu. Tak przyrządzona dawka muzyki zainspirowała mnie i nastroiła zupełnie inaczej, dlatego dla wielu osób płyta mogła okazać się sporym zaskoczeniem.
Współpracowaliście z wieloma polskimi artystami, jak oceniacie rynek muzyczny?
Jest dziwny i zagmatwany, trudno w wielkich mediach o coś ambitnego. Jeśli się zdarza, to stanowi jedynie wyjątek potwierdzający regułę.
Czy miało to wpływ na waszą karierę?
Nie, w tej chwili każdy z nas układa sobie życie nie będąc tzw. muzykiem zawodowym. Muzyka to pasja której poświęcamy się w wolnych chwilach i dla realizowania własnych ambicji.
Dlaczego wybraliście “Upadłem” jako singiel promujący nową płytę?
To był pierwszy utwór który zapoczątkował produkcję płyty „T.R.I.P.”, oddaje też bardzo dobrze klimat całego albumu.
"Spadłem z deszczem, morze przekleństw na planetę marionetek,
aby w przestrzeń między wiersze wsunąć treści, gdzie ich miejsce.
Spadłem na was, wpadłem dla was, spadam nadal by się złamać,
aby klęknąć, poczuć ból i zmięknąć jak większość, aby piękno, pękło i rozlało się jak mleko,
potem wdepnąć w to aby nie było już jak tego przełknąć,
niech inni też przebiegną, pokaże ci wszystko jedno.
Kiedy depczą ci nie wierni i twą świętość jak ścierwo i szepczą że to zdechło
zanim tylu ich przeszło i wieszczą ze to ja zabijam przez swą grzeszną przeszłość".
Co staraliście się przez to wyrazić?
Interpretacje słów jak zawsze pozostawiamy naszym słuchaczom, nie chcielibyśmy, dając rozwiązanie na tacy i będąc dosłownym, odbierać im przyjemności pomyślenia nad utworem i zderzenia z nim własnego punktu widzenia.
Czy to prawda, że podróżujecie również do bardzo małych miejscowości, aby w ten sposób dotrzeć do każdego ze swoich fanów?
Zgadza się. Podejmujemy rozmowy z każdym organizatorem, który nas zaprasza.
Czy oprócz muzyki macie jeszcze czas na inne zainteresowania?
Oczywiście że tak, mamy całą masę zainteresowań (śmiech). Gdy mam czas to fotografuję i wywołuje negatywy w swojej pracowni.
fot. Z sesji zdjęciowej do płyty "T.R.I.P"
Karolina Wojciechowska