Rozgrywka weszła w decydującą fazę. Żarty się skończyły, zaczęły się schody. Stawką jest finał. Gwiazdorskie duety zmierzyły się z hitami, które królowały na parkietach całego świata oraz ze zmysłowym tangiem. Które pary przeszły do ścisłego finału?
Sobotnie show rozpoczęli zwycięzcy poprzedniego odcinka, czyli Ania Bosak i Piotr Kupicha. Wykonali wielki przebój Ricky’ego Martina „Livin La Vida Loca”. Niestety nie porwali nikogo tym występem. Było za dużo mizdrzenia, za mało śpiewu. Na dodatek Piotr zagłuszał wokal Ani. Na szczęście udało im się zrehabilitować kolejną piosenką – rozsławionym przez Mieczysława Fogga tangiem samobójców „Ta ostatnia niedziela”. Ania pokusiła się o aktorską interpretację, która podzieliła jury. Doda i Tomek Karolak byli zachwyceni, Irena Santor zawiedziona. Ania I Piotr za swoje oba występy zgarnęli 51 punktów!
Artur Partyka i Paulla zmierzyli się z wielkim przedwojennym szlagierem Mieczysława Fogga „Tango milonga”. W ich występie zabrakło niestety zmysłowości, niedopowiedzenia, melancholii i podtekstów, a Artur znowu pomylił tekst! Zanim Doda przeszła do oceny tego występu z całą swoją wrodzoną skromnością wylewnie dziękowała całemu światu za wsparcie, udzielone jej zewsząd w ostatnim tygodniu, gdy leżała w szpitalu. Samą piosenkę podsumowała słowami „była wyduszona i wykrzyczana”. Kolejny występ nie był lepszy. Po nieudanym tangu przyszedł czas na hicior, przy którym do tej pory od czasu do czasu hula cała Polska – „You’re My Heart, You’re My Soul” zespołu Modern Talking. Tego wykonania nie ma nawet co komentować. Wyszło, jak wyszło, czyli źle. 42 punkty to suma ocen jury z obu występów.
Paulina Sykut i Ivan Komarenko w końcu się rozkręcili. Najpierw zaśpiewali słoneczny przebój zespołu Boney M., przenosząc nas w minioną epokę zarówno przepięknymi, złotymi, cekinowymi strojami, jak i choreografią (ach ten Ivan i jego posuwiste ruchy biodrami). Choć Tomkowi Karolakowi czegoś w tym wykonaniu zabrakło, Dodę „oślepili na maksa”! Potem było jeszcze lepiej! Ivan oraz ubrana w przepiękną koronkową suknię Paulina sprawili, że „Takie tango” Budki Suflera zyskało nowy wymiar i po raz pierwszy spodobało się Tomkowi Karolakowi, który przyznał, że nienawidzi oryginału. Duet ten nagrodzono w sumie 50 punktami!
Pudzian i Ania Wiśniewska rozpoczęli swoje sobotnie show od przeboju Pudelsów „Tango libido”. Co tu dużo mówić. Jury zamiast przejść do ocen, opiewało piątkowe zwycięstwo strongmana. I jak zwykle Irena Santor była na nie, a pozostała dwójka jurorów na tak, co oczywiście przełożyło się na wysokie noty końcowe. Muzyczna walka Pudziana dopiero się jednak zaczęła. Przyszedł czas na erotic teatr. „I’m to sexy” śpiewał kiedyś Right Said Fred, a teraz słowa te wyryczał skąpo odziany w skórę strongam. Doda nie mogła spokojnie usiedzieć podczas tego występu i zachwycona ciągle klaskała, a gdy przyszło do wystawienia ocen rzekła do Pudziana „niszczysz. Totalna miazga. Jakbyś się nudził, to zatrudnię Cię jako mój lek antystresowy w leczeniu mojego kręgosłupa”. Zdaniem Tomka Karolaka był to „właściwy Pudzian na właściwym miejscu”, a zastraszona przez strongmana Irena Santor nie miała innego wyjścia, jak tylko ocenić ten występ na dziesiątkę. Pudzian i Ania wywalczyli w sumie 54 punkty. Jako pierwsi przeszli też do wielkiego finału!
Radek Brzózka i Kasia Cerekwicka pokazali wszystkim, czym jest gorączka sobotniej nocy. Najpierw wzniecili na scenie ogień energetycznym wykonaniem przeboju „Relax, Take It Easy”, następnie wprowadzili nas w lekką ekstazę rewelacyjnym wykonaniem piosenki „Liber Tango” Grace Jones. Oczarowali jury i zdobili w sumie 59 punktów!
Niestety.... Najpierw musieliśmy wysłuchać tragicznego występu Mariusza Kałamagi i Kasi Cichopek, którzy próbowali odtworzyć piosenkę „Roxanne” zespołu The Police, a właściwie jej interpretację poczynioną na potrzeby musicalu „Moulin Rouge”. Od skowyczenia Kałamagi można było dostać gęsiej skórki! Po tym wątpliwej jakości show odczytano głosy widzów i....
WERDYKT:
Nie potrafiący śpiewać i nie robiący żadnych postępów Pudzian przeszedł do wielkiego finału. Drugim finałowym duetem okazali się Ania Bosak i Piotr Kupicha, a trzecim Paulina Sykut i Ivan Komarenko.Odpadnięcie Artura Partyki i Paulli nie było niespodzianką, jednak utrata Radka Brzózki i Kasi Cerekwickiej było prawdziwym szokiem. Po raz kolejny wyszło na to, że tego typu programu są konkursem popularności a nie umiejętności. Nie zdziwimy się, jak zwycięzcą pierwszej edycji „Tylko Nas Dwoje” zostaną Pudzian i Ania Wiśniewska.
Fot. MWmedia
