Znajomi patrzyli na jego małżeństwo z zazdrością. Wydawało się, że kto jak kto, ale ta para przetrwa każdy sztorm, skoro sam aktor mówił o żonie: „Jest jak skała Gibraltaru, tylko ładniejsza”. Złośliwi z kolei pytali, co taka przeciętna kobieta robi u boku takiego przystojniaka. „Zwróciłem na nią uwagę, bo była najbardziej nieśmiała ze wszystkich znanych mi dziewczyn. Na co dzień byłem otoczony pięknościami z dużymi biustami. To już mi obrzydło”, tłumaczył Mel. Robyn latami znosiła cierpliwie jego wahania nastrojów. Sława i pieniądze stały się dla aktora ciężarem już na początku kariery w latach 80., tuż po sukcesie „Mad Maxa”. Mel, chcąc odreagować stres, ostro imprezował. Pewnego dnia kompletnie pijany zaczął wrzeszczeć, że lepiej się powiesić, niż być aktorem. I kilka minut później żona znalazła go w łazience próbującego popełnić samobójstwo. Najpierw wezwała pomoc, a potem wysłała męża na odwyk, za co był jej wdzięczny: „Dzięki niej wyszedłem z tego bagna”, wyznał. Robyn rozgrzeszała Mela wielokrotnie. Była przy tym tak dyskretna, że o separacji poinformowała dzieci dopiero po trzech latach, i to w momencie, gdy już w 2009 roku złożyła pozew rozwodowy. Sześciu chłopców i jedna córka, która wstąpiła do klasztoru, na wieść orozwodzie przeżyli szok.
Kryzys wieku średniego
Ponoć problem wziął się stąd, że Mel – uznany kiedyś za najseksowniejszego mężczyznę świata przez magazyn „People”, przestał już być symbolem seksu. Pomarszczona twarz, lekka łysina i nadwaga. Kiedy cztery lata temu obchodził 50. urodziny, wpadł w depresję. Zagrał wówczas podstarzałego playboya w filmie „Czego pragną kobiety” i takim też stał się w prywatnym życiu. Znajomi nie mogli uwierzyć w to, że Gibson w towarzystwie młodszych od niego kobiet zaczynał zachowywać się jak zakochany szczeniak. Wrócił też alkoholowy nałóg. Mel zaliczył wpadkę, kiedy został zatrzymany za jazdę po pijanemu. Dosłownie wytoczył się z auta, a pierwsze, co powiedział policjantowi, to: „Pie***leni Żydzi, są odpowiedzialni za wszystkie wojny na świecie! »Jesteś żydem?«”. Uniknął kary, bo zobowwiązał się, że pójdzie na odwyk. Jednak już kilka dni później balował znowu z młodymi panienkami w modnym klubie w Malibu. Tej nocy został zatrzymany za przekroczenie prędkości, w dodatku z butelką tequili w dłoni. Jakoś się jednak wywinął stróżom prawa, ale z dziennikarzami miał od teraz pod górkę. Pierwszemu „świętemu” Hollywood zaczęto wypominać alkohol, romanse i kompromitujące wypowiedzi, takie jak ta o gejach: „Włażą sobie tutaj (wskazując na swój tyłek), a to coś służy tylko do srania”.
Ci, którym Mel zalazł za skórę, czekali na jego potknięcie. I udało się! Prawdziwą bombą okazały się zdjęcia paparazzich z jego posiadłości na Kostaryce, w której przyłapano go w objęciach atrakcyjnej brunetki. Zanim prasa wytropiła, kim jest kochanka aktora, jego żona złożyła pozew o rozwód. Aktor musiał oddać jej połowę majątku (ok. 450 milionów dolarów) i trafił do grona najdrożej rozwodzących się mężczyzn w Hollywood. Ale nie wyglądał na zmartwionego. Z dumą zaprezentował na czerwonym dywanie swoją nową partnerkę Oksanę Grigorievą. A po kilku tygodniach pojawiła się kolejna rewelacja – Mel po raz ósmy zostanie tatą.
Początek kłopotów
Oksana promieniała w ciąży. Absolwentka szkoły muzycznej w Moskwie od kilku lat próbowała bez skutku zaistnieć w amerykańskim show-biznesie. Nie udawało się, mimo iż w 1997 roku związała się z Timothym Daltonem – jednym z filmowych Bondów. Wszystko zmieniło się, gdy poznała Mela. Gibson jako właściciel wytwórni Icon postanowił zrealizować marzenie swojej dziewczyny i wydał jej płytę „Beautiful Heartache”. Album nie odniósł oszałamiającego sukcesu, ale Oksana od tej chwili mogła się już tytułować piosenkarką, a nie tylko modelką występującą w reklamie bielizny. Mel ją wychwalał, ona rewanżowała mu się, wyznając dziennikarzom: „Jesteśmy ze sobą bardzo blisko. Zawsze byliśmy. To jest wyjątkowe połączenie dwóch dusz”. Jednak ich szczęście nie trwało długo. Tuż przed porodem związek Oksany i Mela przeżywał trudne chwile. Gdy Oksana zjawiła się na porodówce na miesiąc przed terminem, Mel był na drugim końcu Stanów, w Nowym Jorku. Nie dotarł na czas, a po porodzie zakwaterował Oksanę z dzieckiem w willi, którą kupił dla nich, ale nie dla siebie. Na sesji zdjęciowej dla magazynu „Hello” Oksana pojawiła się sama z dzieckiem. Mel znikał z jej życia, ale dopiero teraz wyszło na jaw, że w tym czasie miał nową kochankę. Brytyjski dziennik „Daily Mirror” dotarł do Violet Koval, aktorki filmów porno, z pochodzenia Polki, która twierdzi, że aktor gościł ją w swojej rezydencji w Malibu pod koniec lata zeszłego roku, a więc tuż przed porodem Oksany. Za każdy stosunek aktor płacił Violet 800 dolarów. A potem ją rzucił. „Spróbuj mnie, kur**, oszukać, to będziesz cierpieć”, ostrzegł ją na wypadek, gdyby chciała opowiedzieć swoją historię brukowcom. Nie docenił jej jednak. Podobnie jak Oksany, która zapobiegliwie nagrała jedną z ich rozmów telefonicznych.
Taśmy prawdy
„Ty dziwko, zrujnowałaś mi karierę, dla ciebie zostawiłem żonę, przyjaciele odwrócili się ode mnie. Jak śmiesz zachowywać się jak suka, kiedy byłem tak kur**sko miły? Przyjdę i spalę ten pier***ony dom… ale najpierw mi obciągniesz”, krzyczy w słuchawkę Mel Gibson. Ostro. Nagranie ląduje w sądzie. Nic dziwnego, Oksana nie ma już litości dla mężczyzny, który nękał ją i bił nawet wtedy, gdy trzymała dziecko na rękach. Kilka dni później taśma wycieka do Internetu i każdy może usłyszeć, jak Mel ryczy i sapie w słuchawkę niczym zwierzę. Komentarze są zgodne – to koniec Gibsona.
Czy tak będzie? Na razie brutalny gwiazdor dostał sądowy zakaz zbliżania się do Oksany i ich ośmiomiesięcznej córeczki Lucii. A to dopiero początek. Media nie spuszczają jej z oka, a ona dostarcza im ciągle nowych faktów. W jednym z wywiadów poskarżyła się, że musi pożyczać pieniądze od znajomych, bo Mel nie płaci alimentów. Ale najgorsze dla Gibsona jest to, że szefowie studia filmowego, w którym powstaje „The Beaver”, najnowszy film z jego udziałem, przesunęli premierę na przyszły rok. Nie chcą ryzykować. Wiedzą, że Mel tym razem łatwo się nie wywinie.
Sylwia Borowska / Party
