Magda „Od kuchni”
Żeby zrozumieć fenomen Magdy Gessler, wystarczy zajrzeć na jej fanpage na portalu Facebook. Do połowy sierpnia zapisało się do niego już ponad 70 tysięcy osób. I nic dziwnego, bo nie jest to zwykła gwiazdorska strona, prowadzona przez współpracowników Magdy, ale miejsce, gdzie spotkać można samą restauratorkę! Większość wpisów Magda Gessler zamieszcza między północą a piątą rano i bardziej przypominają one korespondencję z wiernymi przyjaciółmi niż suche fakty i komunikaty z życia gwiazdy. I to właśnie tu można odkryć drugą twarz Magdy.
Raz bywa psychologiem, innym razem dociekliwym detektywem, a kolejnym – dobrą ciocią, która udziela rad, służy ciepłym słowem i inspiruje. „Nie jestem restauratorem, jestem reżyserem sztuki, w której każdy z gości moich restauracji gra główną rolę”, pisze Magda na swoim profilu. Jak ważna jest to rola, można przekonać się choćby na spotkaniach Gessler z jej fanami. Kiedy tylko restauratorka znajdzie wolną chwilę, zaprasza swoich wirtualnych przyjaciół w różne miejsca w Polsce. Spotykają się albo w restauracjach należących do Gessler, albo w lokalach, w których przeprowadziła „Kuchenne rewolucje”. Schemat jest podobny: oprócz pysznego jedzenia przygotowanego przez samą Magdę są rozmowy do białego rana, osobiste zwierzenia, a nawet… tańce! – Ci ludzie są jak druga rodzina. Dla mnie są prawdziwi, nie wirtualni. Nadają sens mojej pracy, inspirują do dalszych działań. Mamy wiele podobnych pasji, dążeń i właśnie przygotowujemy się do kolejnego wspólnego pikniku – opowiada Magda Gessler w rozmowie z „Party”. Z każdego spotkania uczestnicy wyjeżdżają z koszami smakołyków i setkami zdjęć, które potem oczywiście z miejsca trafiają na Facebooka!
Grunt to zdrowie
Gessleromaniacy deklarują, że dla swojej kulinarnej bogini są w stanie zrobić wszystko. Nawet… pikietować pod sejmem! Przed nimi pierwsza ważna batalia – apel do prezydenta Komorowskiego: „Stop dla GMO”, czyli żywności modyfikowanej genetycznie. – Jesteśmy tym, co jemy! Pokażmy, że mamy na coś wpływ, że mamy szansę na piękne i zdrowe życie! Zróbmy ekologiczną rewolucję dla siebie i przyszłości naszych dzieci – namawia Magda Gessler. Ten apel restauratorki to nie puste słowa.
Porozmawiajmy o gwiazdach - forum >>
Magda Gessler szuka właśnie działki niedaleko Warszawy, na której mogłaby założyć gospodarstwo ekologiczne. – Chcę, aby w moich restauracjach używano wyłącznie składników pochodzących z wiadomego źródła, nieskażonych żadnymi nawozami. I z całego serca namawiam do tego innych restauratorów – mówi „Party” gospodyni „Kuchennych rewolucji”.
Kobieta z krwi i kości
Magda Gessler przyznaje, że zarówno w kuchni, jak i w życiu prywatnym jest charakterologiczną mieszanką wybuchową. Bywa słodka, pieprzna i… ostra! Jeśli trzeba, potrafi siarczyście zakląć, acz z reguły stara się odganiać od siebie złe emocje. – Złość zabija kreatywność – śmieje się restauratorka. Sama przyrównuje się do mango. Dlaczego? – Bo to chyba najbardziej zaskakujący owoc na świecie. Jest bardzo apetyczny, ładnie wygląda, ale w środku kryje niespodziankę. Wystarczy przegryźć jego delikatną skórkę, by poczuć zapach wylewającej się terpentyny
i wspaniały słodki smak. Ale potem pojawia się włochata pestka. Ta pestka jest kwintesencją mojego charakteru – śmieje się Gessler.
„Jest twardą kobietą i ma żelazne zasady, których nie łamie. Wymaga od innych, ale również od siebie”, tak o restauratorce mówią jej współpracownicy i przyjaciele. – Ostatnio gościliśmy panią Magdę na planie programu „Top Model. Zostań modelką”. Magda jest czarodziejką w kuchni i w życiu. To pełna pozytywnej energii, wspaniała kobieta – mówi „Party” projektant Dawid Woliński. Czarowi Magdy Gessler ulega wielu mężczyzn, ale dla niej liczy się tylko jeden, najważniejszy – Waldemar Kozerawski.
Związek na odległość
Zdaniem Magdy Gessler w życiu ważna jest przede wszystkim miłość. Bezgraniczna i bezkompromisowa. Taka, o jakiej w dzieciństwie mówiła jej babcia.
– Mój mąż mieszka na stałe w Kanadzie i taki związek jak nasz wymaga wzajemnego zaufania i wyrozumiałości. Dajemy sobie przestrzeń, realizujemy swoje pasje i… na dziesięć dni w miesiącu razem izolujemy się od całego świata – zdradza „Party” restauratorka. Mimo że o swoim ukochanym Magda mówi „mąż”, formalnie nie są małżeństwem. Owszem, na początku roku planowali ślub, ale z powodów zdrowotnych Waldemara musieli zmienić jego datę. Kiedy powiedzą sakramentalne „tak”? – My już sobie przyrzekliśmy miłość. A ślub? Nie zdradzę szczegółów, żeby nie zapeszyć – mówi tajemniczo Gessler. Wygląda więc na to, że po kuchenych rewolucjach przyszła wreszcie pora i na te na sercowe!
Magdalena Jabłońska-Borowik / Party