Magda Gessler - Przepis na sukces

Magda Gessler fot. ONS
Podbiła serca i podniebienia Polaków. Nic więc dziwnego, że jesienią program Magdy Gessler TVN wyemituje w najlepszym czasie antenowym. Ale słynna restauratorka zapowiada już kolejne rewolucje. Nie tylko w kuchni, ale też… w swoim życiu!
/ 28.08.2011 07:11
Magda Gessler fot. ONS
Jej burzę blond loków, charakterystyczny głos i kolorowe zwiewne stroje rozpoznaje już cała Polska. Na widok Magdy Gessler (58) właściciele polskich restauracji stają na baczność i niemalże dostają zawału serca. Nic dziwnego, bo autorka „Kuchennych rewolucji” potrafi być bezlitosna – zwłaszcza dla tych swoich kolegów po fachu, którzy serwują klientom sztuczne dodatki pełne konserwantów i mrożonki zalegające miesiącami w chłodziarkach. Jej kulinarna krucjata ma tylko jeden cel: sprawić, by Polska stała się krajem, w którym je się dobrze i zdrowo. Od 8 września Magda Gessler znów ruszy na ratunek upadającym restauracjom. Czym tym razem zaskoczy widzów? – Czwarta seria będzie zupełnie inna niż wcześniejsze. Jeszcze bardziej nieprzewidywalna, momentami słodko-gorzka,pełna śmiechu i łez – zdradza „Party” Magda Gessler. A co zrobi ona sama, by widzowie i jej fani nadal „jedli ją łyżkami”?

Magda „Od kuchni”
Żeby zrozumieć fenomen Magdy Gessler, wystarczy zajrzeć na jej fanpage na portalu Facebook. Do połowy sierpnia zapisało się do niego już ponad 70 tysięcy osób. I nic dziwnego, bo nie jest to zwykła gwiazdorska strona, prowadzona przez współpracowników  Magdy, ale miejsce, gdzie spotkać można samą restauratorkę! Większość wpisów Magda Gessler zamieszcza między północą a piątą rano i bardziej przypominają one korespondencję z wiernymi przyjaciółmi niż suche fakty i komunikaty z życia gwiazdy. I to właśnie tu można odkryć drugą twarz Magdy.

Raz bywa psychologiem, innym razem dociekliwym detektywem, a kolejnym – dobrą ciocią, która udziela rad, służy ciepłym słowem i inspiruje. „Nie jestem restauratorem, jestem reżyserem sztuki, w której każdy z gości moich restauracji gra główną rolę”, pisze Magda na swoim profilu. Jak ważna jest to rola, można przekonać się choćby na spotkaniach Gessler z jej fanami. Kiedy tylko restauratorka znajdzie wolną chwilę, zaprasza swoich wirtualnych przyjaciół w różne miejsca w Polsce. Spotykają się albo w restauracjach należących do Gessler, albo w lokalach, w których przeprowadziła „Kuchenne rewolucje”. Schemat jest podobny: oprócz pysznego jedzenia przygotowanego przez samą Magdę są rozmowy do białego rana, osobiste zwierzenia, a nawet… tańce! – Ci ludzie są jak druga rodzina. Dla mnie są prawdziwi, nie wirtualni. Nadają sens mojej pracy, inspirują do dalszych działań. Mamy wiele podobnych pasji, dążeń i właśnie przygotowujemy się do kolejnego wspólnego pikniku – opowiada Magda Gessler w rozmowie z „Party”. Z każdego spotkania uczestnicy wyjeżdżają z koszami smakołyków i setkami zdjęć, które potem oczywiście z miejsca trafiają na Facebooka!

Grunt to zdrowie
Gessleromaniacy deklarują, że dla swojej kulinarnej bogini są w stanie zrobić wszystko. Nawet… pikietować pod sejmem! Przed nimi pierwsza ważna batalia – apel do prezydenta Komorowskiego: „Stop dla GMO”, czyli żywności modyfikowanej genetycznie. – Jesteśmy tym, co jemy! Pokażmy, że mamy na coś wpływ, że mamy szansę na piękne i zdrowe życie! Zróbmy ekologiczną rewolucję dla siebie i przyszłości naszych dzieci – namawia Magda Gessler. Ten apel restauratorki to nie puste słowa.

Porozmawiajmy o gwiazdach - forum >>


Magda Gessler szuka właśnie działki niedaleko Warszawy, na której mogłaby założyć gospodarstwo ekologiczne. – Chcę, aby w moich restauracjach używano wyłącznie składników pochodzących z wiadomego źródła, nieskażonych żadnymi nawozami. I z całego serca namawiam do tego innych restauratorów – mówi „Party” gospodyni „Kuchennych rewolucji”.

Kobieta z krwi i kości

Magda Gessler przyznaje, że zarówno w kuchni, jak i w życiu prywatnym jest charakterologiczną mieszanką wybuchową. Bywa słodka, pieprzna i… ostra! Jeśli trzeba, potrafi siarczyście zakląć, acz z reguły stara się odganiać od siebie złe emocje. – Złość zabija kreatywność – śmieje się restauratorka. Sama przyrównuje się do mango. Dlaczego? – Bo to chyba najbardziej zaskakujący owoc na świecie. Jest bardzo apetyczny, ładnie wygląda, ale w środku kryje niespodziankę. Wystarczy przegryźć jego delikatną skórkę, by poczuć zapach wylewającej się terpentyny
i wspaniały słodki smak. Ale potem pojawia się włochata pestka. Ta pestka jest kwintesencją mojego charakteru – śmieje się Gessler.

„Jest twardą kobietą i ma żelazne zasady, których nie łamie. Wymaga od innych, ale również od siebie”, tak o restauratorce mówią jej współpracownicy i przyjaciele. – Ostatnio gościliśmy panią Magdę na planie programu „Top Model. Zostań modelką”. Magda jest czarodziejką w kuchni i w życiu. To pełna pozytywnej energii, wspaniała kobieta – mówi „Party” projektant Dawid Woliński. Czarowi Magdy Gessler ulega wielu mężczyzn, ale dla niej liczy się tylko jeden, najważniejszy – Waldemar Kozerawski.

Związek na odległość
Zdaniem Magdy Gessler w życiu ważna jest przede wszystkim miłość. Bezgraniczna i bezkompromisowa. Taka, o jakiej w dzieciństwie mówiła jej babcia.

– Mój mąż mieszka na stałe w Kanadzie i taki związek jak nasz wymaga wzajemnego zaufania i wyrozumiałości. Dajemy sobie przestrzeń, realizujemy swoje pasje i… na dziesięć dni w miesiącu razem izolujemy się od całego świata – zdradza „Party” restauratorka. Mimo że o swoim ukochanym Magda mówi „mąż”, formalnie nie są małżeństwem. Owszem, na początku roku planowali ślub, ale z powodów zdrowotnych Waldemara musieli zmienić jego datę. Kiedy powiedzą sakramentalne „tak”? – My już sobie przyrzekliśmy miłość. A ślub? Nie zdradzę szczegółów, żeby nie zapeszyć – mówi tajemniczo Gessler. Wygląda więc na to, że po kuchenych rewolucjach przyszła wreszcie pora i na te na sercowe!

Magdalena Jabłońska-Borowik / Party

Redakcja poleca

REKLAMA