Leszek Żukowski: Czy będą koncerty z Bogusławem Lindą?
Marcin Świetlicki: Będziemy usiłowali przymuszać pana Bogusława. Może przemoc fizyczna, może szantaż. Porwiemy mu samochód ulubiony. Będziemy się starali, bo koncerty są najprzyjemniejsze w tym wszystkim.
Bogusław Linda: Wykonuję teraz mrówczą pracę, usiłując dorosnąć do pięt kolegom, żeby cokolwiek móc z nimi wykonać na żywca na estradzie.
– Dlaczego zaprosili Panowie do współpracy Bogusława Lindę?
Grzegorz Dyduch: Wybraliśmy pana Bogusława, bo istnieje między nami rodzaj antycypowanego pokrewieństwa duchowego. Antycypowaliśmy, że w Bogusławie znajdziemy tak zwaną bratnią duszę. Stwierdziliśmy, że oprócz tego, że jest z nami kompatybilny, to posiada też inne walory. Jest miły, sympatyczny, troskliwy i tak dalej.
Bogusław Linda: Mówiąc językiem filozoficznym: podobnie kombinujemy.
– Panie Bogusławie, napisał Pan kiedyś wiersz?
Bogusław Linda: W młodości napisałem około 50–70 wierszy, które ocenił kiedyś promotor mojej pracy magisterskiej, niejaki pan Siatkowski z Krakowa. Powiedział, że jedne wiersze mu się podobają, inne nie. Ponieważ nie widziałem między nimi kategorycznej różnicy, zarzuciłem pisanie.
– Pamięta Pan może jakiś wers?
Bogusław Linda: Pamiętam cały wiersz. Był to jeden z ostatnich. Jest do rymu, w przeciwieństwie do większości, które pisałem. Brzmi on tak:
„Dziś wybrałeś się, obetrzyj buciki
pozapinaj paltocik, jak trzeba
widzisz, stoisz w kolejce
przecież stoisz w kolejce do nieba
Jutro będzie jeszcze trudniej, jeszcze gorzej
zacieklej będziesz walczył o miejsce
żeby wcisnąć się tylko
żeby znaleźć się tylko
żeby stanąć w kolejce”
– Co poeta na to?
Marcin Świetlicki: Jestem zachwycony. Panie Bogusławie, dlaczego pan o tym wcześniej nie powiedział? Piosenkę byśmy zrobili.
Bogusław Linda: Bom się wstydził.
Artyści właśnie nagrali swoją pierwszą płytę „Las putas melancolicos”, czyli „Smutne dziwki”.
Rozmawiał Leszek Żukowski
Lidia Popiel/Teoria kreatywności/Universal
Linda na vocalu
Zespół Świetliki ma nowego wokalistę. Do formacji Marcina Świetlickiego i Grzegorza Dyducha dołączył Bogusław Linda.