Katarzyna Nosowska - Przemijania nie trzeba się bać! Wywiad Katarzyny Nosowskiej w "Party"

Katarzyna Nosowska - Przemijania nie trzeba się bać! Wywiad Katarzyny Nosowskiej w "Party" fot. ONS
Nie umie pisać wesołych piosenek, sama o sobie mówi, że ma smutne DNA. Ale w głębi duszy czuje się dziewczyną i nie zamierza się nigdy zestarzeć.
/ 10.01.2013 13:04
Katarzyna Nosowska - Przemijania nie trzeba się bać! Wywiad Katarzyny Nosowskiej w "Party" fot. ONS

Jest do bólu przewidywalna. Kiedy Katarzyna Nosowska (41) zapowiada wydanie nowej płyty – z Heyem czy solowej – każdy wie, czego się można po niej spodziewać. Wiadomo, że znów napisze smutne teksty, a jej refleksje na temat życia, miłości, związków będą mało optymistycznie. A mimo to każdy jej nowy album jest ważnym wydarzeniem, a napisane przez nią piosenki, choć porusza w nich te same tematy od 20 lat, są oryginalne, ciekawe i warte przemyślenia.

Jesteś cenioną artystką, masz udany związek, wspaniałego syna, a na najnowszej płycie śpiewasz, że świat cię przeraża. Skąd w tobie ten strach?

– Mam dość nieprzyjemną refleksję na temat tego, co nas otacza. Obserwuję zasmucające zmiany w ludziach. Wśród moich znajomych dużo związków się porozpadało. Ludzie noszą w sobie bardzo widoczny strach. Nerwice, depresje, nałogi świadczą o tym, że wielu z nas czuje podskórnie, że przez lata zgromadzili w sobie kwas, który teraz zaczyna się ulewać.

A wtedy nawet drobiazg może doprowadzić do wybuchu złości. Dlaczego tak często reagujemy nadmierną agresją?

– Agresja pojawia się jako konsekwencja naszego żalu do świata, a także jako wyraz naszych lęków. Są one podsycane przez media, które nieustannie wysyłają nam komunikat „masz być lepsza, zmień się”, co w podtekście oznacza „jesteś beznadziejna”. A że ludzie rozpaczliwie pragną akceptacji, to robią wszystko, żeby doskoczyć do tego wzorca, który jest lansowany. A przy okazji generują spore dochody firmom, które na owych pragnieniach zarabiają.

A czego najbardziej boją się kobiety w naszym wieku?

– Przemijania. Bo myślą, że inne, młodsze tylko czekają, żeby uprowadzić im partnera. Poza tym istnieje przymus bycia młodą w każdym wieku, tak jakby kobieta mogła zapanować nad naturą. Ten kult młodości to wielkie kłamstwo, które robi krzywdę nie tylko pojedynczym istotom, lecz także całej ludzkości. Niezgoda na starość to brak zrozumienia dla nieuchronności śmierci. Zaczynam zazdrościć pokoleniom naszych matek i babć, bo wtedy ludzie mogli się po prostu zestarzeć, a nam już nie wolno. Ale ja nie zgadzam się na to, że starsi ludzie traktowani są jak zbędny element społeczeństwa. Wystarczy zerknąć do kobiecych pism, w których porady urodowe w najlepszym przypadku kończą się na wieku 60 lat. W prasie światowej ta granica wydłuża się do 80 lat.

A u nas poza Marią Czubaszek i Krystyną Mazurówną nie ma kobiet w „pewnym wieku”, które mogłyby pokazywać się i robić karierę.
– I to jest kolejny dowód na uleganie najgorszym stereotypom. Wspomniane panie, prezentując postawę znacznie wykraczającą poza akceptowalną normę, doświadczają istnej lawiny negatywnych komentarzy. To zresztą kolejna przykra przypadłość naszych czasów – przymus głośnego komentowania każdego aspektu rzeczywistości. Jeśli ktoś wzbudza
w nas wściekłość, często posiada te cechy, których sami w sobie nie akceptujemy. Osoby,
które podświadomie czują, że będą miały problem z upływem czasu albo nawet już go mają, często o innych mówią: „stara, gruba, beznadziejna, niech spada, niech lepiej siedzi w domu, zamiast się pokazywać publicznie”.

Cały wywiad z Katarzyną Nosowską znajdziecie w najnowszym numerze "Party"

Redakcja poleca

REKLAMA