Joanna Horodyńska: Długo, długo, coraz dłużej...
Karolina Malinowska: Mam wrażenie, że ta sukienka jest lekko za mała na górze i zbyt szeroka na dole…
Joanna Horodyńska: Ja odnajduję tutaj inspirację etnicznym workiem w wersji wieczorowej z fryzurką dodającą dziewczęcego uroku.
Karolina Malinowska: A ja tu niczego nie odnajduję… tylko ten biust wynurzający się z szyfonu i te wielkie buciory. To taki polski klasyk – nic nie pasuje, ale może nikt nie zauważy :-)
Joanna Horodyńska: W końcu polskie jest takie swojskie.
1
z
4
fot. KAPIF
RENATA DANCEWICZ
Karolina Malinowska: Pani Renata, co na miotle lata. Przepraszam, ale tylko z tym skojarzyła mi się ta specyficznej urody spódnica.
Joanna Horodyńska: Renata to podróżniczka, dziewczyna pirata, co w wielkiej spódnicy przeskakuje przez przeszkody.
Karolina Malinowska: W tym stroju nic do siebie nie pasuje i to nie jest wcale modowe niedopasowanie. Warto zauważyć, że Renata ubrała się tak na imprezę, której tematem były moda i styl. Tylko czy to dobry styl? Nie, ale piękna kobieta.
Joanna Horodyńska: Piękna, zawsze byłam fanką jej urody. Szczerze mówiąc, nawet najbardziej drastyczny stylizacyjny błąd nie zepsuje mi dawnego wspomnienia, kiedy jeszcze było dobrze…
Karolina Malinowska: Pani Renata, co na miotle lata. Przepraszam, ale tylko z tym skojarzyła mi się ta specyficznej urody spódnica.
Joanna Horodyńska: Renata to podróżniczka, dziewczyna pirata, co w wielkiej spódnicy przeskakuje przez przeszkody.
Karolina Malinowska: W tym stroju nic do siebie nie pasuje i to nie jest wcale modowe niedopasowanie. Warto zauważyć, że Renata ubrała się tak na imprezę, której tematem były moda i styl. Tylko czy to dobry styl? Nie, ale piękna kobieta.
Joanna Horodyńska: Piękna, zawsze byłam fanką jej urody. Szczerze mówiąc, nawet najbardziej drastyczny stylizacyjny błąd nie zepsuje mi dawnego wspomnienia, kiedy jeszcze było dobrze…
2
z
4
fot. ONS
ULA I AGNIESZKA RADWAŃSKIE
Joanna Horodyńska: Czy ja śnię?
Karolina Malinowska: Jeśli tak, to śni nam się ten sam koszmar. Młode, zdolne, seksowne dziewczyny zmieniły się w ciotki klotki z wesela. Brr!
Joanna Horodyńska: Satynowe diwy, które tydzień przed galą uszyły kreacje u podwórkowej krawcowej. Szwy trochę krzywe, a i plisy jakby odmierzone linijką. To nie może być prawda, a niestety jest…
Karolina Malinowska: No i na dokładkę te kolory, które zdecydowanie odebrały im całą młodość! Czy dziewczynom nie marzną paluszki u stóp? Bo chyba tak. W końcu zima w pełni. Do domu panny, do domu!!!
Joanna Horodyńska: Czy ja śnię?
Karolina Malinowska: Jeśli tak, to śni nam się ten sam koszmar. Młode, zdolne, seksowne dziewczyny zmieniły się w ciotki klotki z wesela. Brr!
Joanna Horodyńska: Satynowe diwy, które tydzień przed galą uszyły kreacje u podwórkowej krawcowej. Szwy trochę krzywe, a i plisy jakby odmierzone linijką. To nie może być prawda, a niestety jest…
Karolina Malinowska: No i na dokładkę te kolory, które zdecydowanie odebrały im całą młodość! Czy dziewczynom nie marzną paluszki u stóp? Bo chyba tak. W końcu zima w pełni. Do domu panny, do domu!!!
3
z
4
fot. ONS
BEATA SADOWSKA
Joanna Horodyńska: Miś koala w wersji salonowej. A może to inspiracja zwierzątkiem zwanym jeż? Zapuszczam włosy, niech rosną pod czapką itd. Mam jeszcze kilka koncepcji.
Karolina Malinowska: Koncepcja była słuszna, nieco gorzej z jej realizacją. Zawsze podobało mi się w Beacie to, że ma do siebie dystans. Wiem, kim jest, co lubi i nikogo nie udaje, jednak tym razem dystans okazał się nie do końca dobrym doradcą.
Joanna Horodyńska: Moim zdaniem czegoś tu za dużo i nie chodzi o tę nieszczęsną czapkę, do której się przyczepiłyśmy jak rzep, bo ona sama w sobie jest modową zabawą! Czasem po prostu trzeba z czegoś zrezygnować.
Joanna Horodyńska: Miś koala w wersji salonowej. A może to inspiracja zwierzątkiem zwanym jeż? Zapuszczam włosy, niech rosną pod czapką itd. Mam jeszcze kilka koncepcji.
Karolina Malinowska: Koncepcja była słuszna, nieco gorzej z jej realizacją. Zawsze podobało mi się w Beacie to, że ma do siebie dystans. Wiem, kim jest, co lubi i nikogo nie udaje, jednak tym razem dystans okazał się nie do końca dobrym doradcą.
Joanna Horodyńska: Moim zdaniem czegoś tu za dużo i nie chodzi o tę nieszczęsną czapkę, do której się przyczepiłyśmy jak rzep, bo ona sama w sobie jest modową zabawą! Czasem po prostu trzeba z czegoś zrezygnować.
4
z
4
fot. KAPIF
OTYLIA JĘDRZEJCZAK
Joanna Horodyńska: Oto jak można zepsuć strój dwoma posunięciami. Felerny naszyjnik, który miał być kropką nad i całego stroju, a oczywiście nie jest! Oraz buty, które miały być delikatnymi balerinami, a są topornym dramatem.
Karolina Malinowska: Pamiętam, jak na jednej z imprez Otylia miała na sobie długą, niezwykle elegancką suknię. Nie tylko mężczyźni nie mogli wtedy oderwać od niej oczu… A teraz ja nie mogę oderwać oczu od tego sweterkobolerka! Może sprawdziłby się na kimś niższym. Zakrywać takie ramiona?! Nie rozumiem.
Joanna Horodyńska: Oto jak można zepsuć strój dwoma posunięciami. Felerny naszyjnik, który miał być kropką nad i całego stroju, a oczywiście nie jest! Oraz buty, które miały być delikatnymi balerinami, a są topornym dramatem.
Karolina Malinowska: Pamiętam, jak na jednej z imprez Otylia miała na sobie długą, niezwykle elegancką suknię. Nie tylko mężczyźni nie mogli wtedy oderwać od niej oczu… A teraz ja nie mogę oderwać oczu od tego sweterkobolerka! Może sprawdziłby się na kimś niższym. Zakrywać takie ramiona?! Nie rozumiem.