Kamil Durczok - afera Wprost - molestowanie

Kamil Durczok - Wprost afera o molestowanie fot. AKPA
"Ja nigdy świadomie nie wyrządziłem nikomu krzywdy".
Edyta Liebert / 16.02.2015 16:34
Kamil Durczok - Wprost afera o molestowanie fot. AKPA

Afera dotycząca molestowania dziennikarek, opublikowana przez tygodnik "Wprost", dotkliwie ugodziła Kamila Durczoka, pod którego adresem padły zarzuty o molestowanie i mobbing. Na razie brak pewnych dowodów winy prezentera TVN. On sam postanowił zabrac głos w sprawie.

Podczas rozmowy w radiu TOK FM Kamil Durczok szczerze i dobitnie podkreślił, że nie należy go wiązać z aferą dotyczącą rzekomego molestowania młodych kobiet.

Nigdy nie molestowałem żadnej z pracownic ani żadnej kobiety. Z absolutną pewnością mogę powiedzieć, że nie przekroczyłem żadnych granic. Jestem cholerykiem, ale to dlatego że jestem wymagającym szefem.

Kamil Durczok - kat czy ofiara?

Kamil Durczok odkłada na bok emocje - postanowił nie szkodzić stacji, której zawdzięcza rozgłos i pieniądze, dlatego złożył wniosek o urlop, ale z pewnością nie rezygnuje z pracy.
Byłoby kompletnie nienormalnym, żebym pracował w tym momencie w TVN. Poszedłem na dwutygodniowy urlop, bo nie powinienem utrudniać pracy tym, którzy chcą tę sprawę wyjaśnić. (...) Jeśli komisja miałaby potwierdzić moją winę - w co absolutnie nie wierzę - albo widzieć w moim 10-letnim postępowaniu w tym zespole błędy, to sam będę wiedział, co mam zrobić.
Środowisko dziennikarzy huczy od plotek i domysłów.
Sam dziennikarz wspomniał, że jest zdruzgotany, zdemolowany psychicznie i czuje się ofiarą całej nagonki.
Wspiera go jego była żona, przyjaciele, których z dnia na dzień ubywa, wraz z kolejnymi poszlakami, m.in. "białym proszkiem", erotycznymi gadżetami, znalezionym podczas przeszukiwania w mieszkaniu Kamila Durczoka.
Prezentera zatrzymała policja podczas ucieczki z mieszkania.

W ubiegłym tygodniu zarząd TVN postanowił powołać niezależną komisję, której celem jest "zweryfikowanie rozpowszechnianych publicznie twierdzeń, że osoby zatrudnione w TVN mogły być przedmiotem mobbingu lub molestowania w miejscu pracy".

Zobacz:

Redakcja poleca

REKLAMA