fot. MWmedia
Ma 20 lat – wbrew wszelkim pozorom. W 2006 roku wyjechała do mamy i brata do angielskiego miasteczka Rugby w hrabstwie Warwickshire w ramach wielkiego polskiego ruchu emigracyjnego za pracą. Ale nie trafiła do fabryki, choć miała epizod pracowniczy w hurtowni – jej twarz i „oczy” zagościły na okładce świerszczyka „Nuts” i zachwyciła Anglików na tyle, że została ogłoszona importowym odkryciem roku, stając się modelką topless numer jeden na Wyspach i w USA.
Iga Wyrwał
|
Iga Wyrwał |
Niedoceniona przez Polaków, ulubienica Brytyjczyków
Rozsyłała swoje CV do polskich magazynów dla panów tuż przed wyjazdem na Wyspy, ale bez odzewu – żadna redakcja nie była zainteresowana jej zdjęciami. Wyjazd do Anglii był przełomem w jej modelarskiej karierze, choć na początku też nie obyło się bez problemów – brała udział w sesjach zdjęciowych nowych kolekcji ubrań, ale bez rewelacji. Pewnego dnia makijażystka, która ją malowała, rzuciła pomysłem, by Iga spróbowała wysłać tym razem swoje rozbierane zdjęcia do magazynów dla mężczyzn. Jeśli miała jakieś wątpliwości, by to zrobić, to trwały tylko chwilę, bo niemal natychmiast od wysłania swego półnagiego portfolio do kilku tytułów dostała pełne entuzjazmu propozycje wzięcia udziału w sesjach zdjęciowych. Nic dziwnego: młoda, szczupła, ładna, no i ten biust, który przy jej zgrabnej sylwetce przyciągał nie tylko męskie spojrzenia. I się zaczęło: dla tabloidu „Daily Star” miała pierwszą sesję, potem na łamach „Nuts” i „Front” zyskała tytuł Najseksowniejszego Kociaka Wielkiej Brytanii (The Sexiest New Babe In Britain) i pojawiła się w rankingu 100 Sexiest Topless Babes 2008 (100 najseksowniejszych nagich kociaków 2008 roku), a potem trafiła do amerykańskiego „Playboya”. Dała też upust swej drugiej pasji, aktorstwu, grając w komediowym programie „The Kevin Bishop Show”, który emitowany jest przez brytyjski kanał Chanel 4. Po tych sukcesach nagle rozdzwoniły się telefony z Polski, skąd nagle redaktorzy CKM-u zapragnęli mieć Igę na swojej okładce. Nie odmówiła – przyleciała do Polski i wzięła udział w dwóch sesjach dla magazynu, pobudzając nareszcie odpowiednie zmysły u Polaków. W Polsce miała dopiero teraz „z górki”.
fot. MWMedia
Tutaj nie trzeba Photoshopa?
Fenomen Igi Wyrwał można bardzo prosto wytłumaczyć: uroda idzie w parze z ogromnymi walorami, jakimi poszczycić się może jej ciało. Sama Iga zdaje sobie sprawę, że jest postrzegana niemal wyłącznie przez pryzmat swego obfitego biustu, ale nie przeszkadza jej to zupełnie. Nie robi jednak z siebie wampa czy chodzącego ideału, choć mogłaby już dawno popaść w samozachwyt: niedawno przyznała się w programie Kuby Wojewódzkiego, że ma celulit na pośladkach, który – dzięki sztuczkom photoshopowym – na zdjęciach nie kłuje nikogo w oczy. Ponadto je to, co chce, nie przejmując się żadną dietą, a wszystkie kobiety zachęca też do spojrzenia na siebie od innej niż dotychczas strony: by zauważyły w sobie zalety, a nie tylko wady, którymi zamęczają swoich partnerów, porównując się do tych idealnych modelek z gazet.
(Biust) Do przodu, Iga!
Była brunetką, teraz jest blondynką – a ten kolor włosów sprawia, że jest postrzegana jako delikatna i niewinna dziewczyna. I to trzeba potwierdzić: mimo odważnych, ponętnych zdjęć podczas wywiadów wydaje się być nieśmiała i to sprawia, że jest jeszcze bardziej naturalną i normalną dziewczyną. W „Tańcu z Gwiazdami” nie ukrywała, że pomimo chęci nauczenia się jakiegokolwiek tańca, nie potrafi się poruszać na parkiecie w odpowiedni sposób, co złośliwi podsumowali tym, że bez sukienek mogłaby się poczuć mniej skrępowana. Iga się nie przejęła odpadnięciem z show i robi dalej swoje, korzystając z zalet bycia na topie. Lubi pozować – nieważne, czy w ubraniu, czy bez, w końcu z jakiegoś powodu wybrała zawód modelki. Stara się jednak łączyć modeling ze studiowaniem archeologii w Anglii, a także innymi propozycjami: zagrała (a raczej jej piersi) główną rolę w horrorze „Dread” i została twarzą nowej edycji gry Need For Speed: Shift. Czerpie z kariery tyle, na ile może sobie pozwolić z bycia popularną, co nie jest stanem dożywotnim, z czego Iga zdaje sobie doskonale sprawę.
Swoją osobą i „zarabianiem ciałem” potwierdza odwieczną europejską prawdę o wyjątkowej urodzie kobiet znad Wisły. Tylko trzymać kciuki za naturalną i w żadnym miejscu nie nadmuchaną silikonem i sztucznością dziewczynę z Kalisza.
Fot. z zajawki: interia.pl
Magdalena Mania