Znany ze swoich kontrowersyjnych zachowań piosenkarz ujawnił, że marihuana pomaga mu w tworzeniu piosenek, ale jednocześnie jest "okropnym narkotykiem".
W czasie wywiadu dla ITV, George palił swobodnie skręta mówiąc: "Ten towar trzyma mnie przy zmysłach i daje mi szczęście. Nie mogę pisać bez tego. Marihuana to bardzo dobra rzecz, ale niespecjalnie zdrowa".
Następnie dodał: "To jest bardzo dobre dla twórczych ludzi. Ale jednocześnie to jest straszny, straszny narkotyk".
43-letni gwiazdor pop przyznał, że konopie tłumią jego ambicje, ale jednocześnie są narkotykiem, którego zażywania nie żałuje.
George powiedział: "Musisz mieć większość ambicji spełnionych, zanim sięgniesz po trawkę. Jak zapalisz, odlecisz i już nie będziesz chciał iść do przodu".
"Nie ma innego narkotyku w moim życiu. Myślę, że gdyby nie konopie to byłbym w zupełnie innym miejscu swojego życia. Gdybym pił tyle, co palę trawy, byłbym jak Keith Richards".
Przyznający się otwarcie do tego, że jest gejem, piosenkarz wyznał, że jest od lat sfrustrowany seksualnie, i że walczy ze sobą i swoim homoseksualizmem.
Opowiadał również o swoim ostatnim wypadku samochodowym, w którym stracił przytomność za kierownicą i został przyłapany, gdy przemierzał Hampsted Heath w Londynie w poszukiwaniu męskich prostytutek.
George, który mieszka ze swoim stałym partnerem Kennym Glosem, powiedział: "Ludzie myślą, że jestem facetem na skraju załamania, ponieważ zasypiam za kierownicą w swoim samochodzie i rozbijam zaparkowane auta. Ale ja czuję się dobrze. Żyję w domu moich marzeń z facetem moich marzeń".
George, przestań palić tyle trawki, bo plączesz się w wyznaniach. Z jednej strony jesteś sfrustrowany seksualnie, a z drugiej szczęśliwy, żyjąc z facetem swoich marzeń... Nie do końca za Tobą nadążamy.
Małgosia Kosiba