Fokstrot i ogniste pasodoble w "Tańcu z gwiazdami"

Niedzielne show rozpoczęła swoim występem zwyciężczyni ostatniej edycji „Tańca z gwiazdami” Julia Kamińska. Po nim parkiet na zmianę przemieniał się w arenę, na której torreadorzy walczyli z rozjuszonymi bykami bądź w nieco spokojniejsze miejsce, w sam raz na fokstrotowy spacer.
/ 27.09.2010 07:10

Niedzielne show rozpoczęła swoim występem zwyciężczyni ostatniej edycji „Tańca z gwiazdami” Julia Kamińska. Po nim parkiet na zmianę przemieniał się w arenę, na której torreadorzy walczyli z rozjuszonymi bykami bądź w nieco spokojniejsze miejsce, w sam raz na fokstrotowy spacer.

Andrzej Młynarczyk i Blanka Winiarska zatańczyli pasodoble. Choć Andrzej ani razu nie pokazał się jako bohater areny, choć był ewidentnie za mocno skoncentrowany na Blance i choć miał za bardzo nadymaną twarz wytańczył 30 punktów. Ufff pierwsze koty za płoty. Po Andrzeju i Blance na parkiet tanecznym krokiem w rytm słynnego tadam tadam z „Różowej pantery” wkroczyli Andrzej Deskur i Katarzyna Krupa. Andrzej wzbudził zachwyt Iwony Pavlović. Oto prawdziwy mężczyzna, który prawdziwie zatańczył i który zasłużył na 36 punktów. Anna Kalata znowu udowodniła, że nie potrafi tańczyć. Od pierwszego odcinka jest najsłabszym ogniwem tego programu. Była pani minister nie radzi sobie na parkiecie. Gdyby nie jej partner – Krzysztof Hulboj – nie byłoby na co patrzeć. I tak było tym razem. Z całego pasodoble Anna Kalata poprawnie zatańczyła tylko jedną figurę. Było nudno, mdło, bez polotu. Znalazło to odzwierciedlenie w notach jurorów.

Monika Pyrek i Robert Rowiński zatańczyli fokstrota. Może nie otrzymali 40 punktów, ale mimo to miło patrzyło się na ich taniec. Zaraz po nich parkietem zawładnęli Paweł Staliński i Izabela Janachowska. Parze tej przypadło 39 sędziowskich punktów. Zdarzyła się bowiem rzecz niezwykła. Po raz pierwszy w tym programie taniec jednej z gwiazd bardziej spodobał się Iwonie Pavlović, zamiast sypiącemu często i gęsto dziewiątki i dziesiątki Zbigniewowi Wodeckiemu. Poza nim jurorzy byli zgodni co do punktacji. Paweł miał pięknie wygięte w łuk ciało, świetnie poradził sobie z choreografią, jak rzekła Iwona był „antyciapciakiem”, jak stwierdziła Beata Tyszkiewicz – był prawdziwym mężczyzną. Marysia Niklińska i Tomasz Barański jak stare dobre małżeństwo zatańczyli idealnie zsynchronizowanego fokstrota. Marysia całkowicie poddała się partnerowi i muzyce. Zachwyciła jurorów. Gdyby bardziej dopracowała akcje stóp być może miałaby szansę na cztery dziesiątki. 38 punktów to póki co najlepszy wynik Marysi i Tomasza. Marcin Kwaśny i Nina Tyrka próbowali przemienić parkiet w arenę. Zrobili to jednak bardzo nieudolnie. Marcin, podobnie jak Anna Kalata nie potrafi tańczyć i nie da się tego ukryć. Taniec był ekspresyjny, utrzymany w atmosferze, lecz to za mało jak na ten program i przy takiej konkurencji. 27 punktów to suma not jurorów. Dorota Zawadzka i Cezary Olszewski zmierzyli się z fokstrotem. Zdaniem Piotra Galińskiego to najlepszy taniec Doroty. Skoro tak, to czemu jurorzy nie byli zbyt szczodrzy w ocenie niani? Chyba nie powiecie mi, że rzekomo najlepszy taniec wart jest zaledwie 28 punktów...

Edyta Górniak i Jan Kliment to pierwsza para z wielkiej trójcy programu, która pojawiła się na parkiecie. Gdy Edyta tańczy widzowie wstrzymują oddech. I tak było tym razem. Choć zdaniem jurorów to pasodoble nie było dopracowane pod względem technicznym, Edyta i Jan nadrobili wszystko grą aktorską. Utrzymali ten ekspresyjny taniec od początku do końca i wytańczyli 35 punktów. Andrzej Gołota i Magdalena Soszyńska-Michno tańczyli w rytm piosenki "Love and Marriage". Utwór ten nieodparcie kojarzy się z serialem "Świat według Bundych" i dobrze się składa, ponieważ Andrzej w nowej fryzurce wygląda prawie jak Al Bundy. Trudno o lepiej dobraną piosenkę w tym programie. Andrzej z kilera stał się dżentelmenem. Niestety pomylił kroki, toteż fokstrot ten nie został zbyt dobrze oceniony przez jurorów, nawet przez uwielbiającą Andrzeja Iwonę Pavlović. Tym razem bokser i jego partnerka otrzymali 25 punktów. Ostatnią parą tego wieczoru byli Patrycja Kazadi i Łukasz Czarnecki. Zatańczyli pasodoble i zachwycili jurorów. Patrycja po raz kolejny udowodniła, że jest świetną tancerką. Wysunęła się na prowadzenie. "Urodziłaś się do takiej sukni, do takiego temperamentu, do tego tańca" - rzekła po ich występie Beata Tyszkiewicz. Padły same dziesiątki. Nie tylko jurorzy docenili ten taniec. Również publiczność uznała ten taniec najlepszym tańcem tego odcinka. Patrycja Kazadi i Łukasz Czarnecki tym samym po raz pierwszy pokonali w ostatecznym głosowaniu Edytę Górniak i Jana Klimenta.

To jak, domyślacie się już kto odpadł? Do zagrożonej strefy trafili Anna Kalata i Krzysztof Hulboj oraz Marcin Kwaśny i Nina Tyrka, czyli dwie najgorzej ocenione pary tego wieczoru. Odpadła była pani minister.

Fot. MWmedia

Redakcja poleca

REKLAMA