Edyta Górniak w żałobie

Edyta Górniak fot. Party (24/2013)
Zapłakana. Przybita. Ostatnie tygodnie były wyjątkowo ciężkie dla gwiazdy. Odłożyła wydanie nowej płyty. Czy zmieni też decyzję o ślubie?
/ 28.11.2013 00:13
Edyta Górniak fot. Party (24/2013)
To miał być w jej życiu czas harmonii i pracy. Nie tak dawno Edyta Górniak (41) zapowiedziała, że na wiosnę planuje wyjść za mąż za Piotra Schramma. Wcześniej, jeszcze przez tegoroczną Gwiazdką, do sklepów trafić miała jej nowa płyta. Piosenkarka obiecała ją fanom jeszcze latem tego roku, zapewniając, że będzie to krążek, na którym chce przywołać klimat swoich pierwszych albumów i takich przebojów jak kultowy eurowizyjny hit „To nie ja”. Pierwszą nową piosenkę Edyta miała zaśpiewać podczas jednego z nadawanych na żywo odcinków show „The Voice of Poland”. I już pod koniec wakacji przystąpiła do realizacji tego planu. Zebrała kompozycje oraz teksty, a następnie wynajęła studio w Londynie (plotkowano nawet, że jest to słynne Abbey Road, w którym powstawały krążki Beatlesów). Niestety, gdy tylko gwiazda rozpoczęła prace, dotarła do niej tragiczna informacja, która na długo wytrąciła ją z równowagi...

Żegnaj, przyjacielu...

Prawie zawsze, gdy Górniak była w Anglii, spotykała się ze swoim pierwszym menedżerem Wiktorem Kubiakiem, który od kilku lat mieszkał tam i prowadził swoją wytwórnię. Podobnie miało być i tym razem. „Chciałam się spotkać w piątek, potem w sobotę. Przekładałam to, bo przeciągały się godziny prac studyjnych”, pisała później artystka na swoim profilu na Facebooku.

26 października otrzymała wiadomość, że Kubiak zmarł. „Czuję pustkę. Mam tyle pięknych wspomnień muzycznych. Tyle pamiątek szczęścia wspólnego, znaków Miłości! Boże Jedyny, żebym ja kiedykolwiek wierzyła w siebie tak, jak wierzył we mnie ten Człowiek!! Nigdy nie rozumiałam za co tak Kochał we mnie artystę. Nie rozumiałam tego przysięgam. Czuję taką dziurę w sercu, jakby ktoś wrzucił do niego granat”, wyznała gwiazda. Tego samego dnia nagrała też dramatyczne wideo, w którym ubolewa nad śmiercią przyjaciela. Takiej Edyty jak na tym nagraniu świat jeszcze nie widział. Załamana, kompletnie przybita, bez makijażu, płacząc i z trudem składająca słowa w całość, wzbudziła powszechne współczucie. Niestety, nie u wszystkich. Jak to zwykle w przypadku Górniak, nie zabrakło osób, które stwierdziły, że przesadziła z dramatyzowaniem.



Przypominano też, że wokalistka była przez wiele lat skłócona ze swoim byłym menedżerem, i to do tego stopnia, że nie mogła nawet wykonywać swoich pierwszych piosenek, bo to nie ona, ale właśnie Kubiak był w świetle prawa ich właścicielem. Głosy krytyki ucichły jednak po występie artystki w „The Voice of Poland”, w którym zamiast premierowego utworu wykonała jeden ze swoich pierwszych przebojów – „Litanię”. „To nie jest właściwy dla mnie moment na świętowanie i uroczystą premierę. Zaśpiewam dla Wiktora ulubiony z mojego repertuaru utwór. Utwór, który został napisany również z jego inicjatywy. W podziękowaniu, w hołdzie i z miłością”, wytłumaczyła Edyta. Dała występ, który z pewnością przejdzie do historii jako jeden z najlepszych w całej jej karierze. I nikt już nie wątpił w prawdziwość jej uczuć...

Wszystko dla fanów

To, że Górniak przerwała prace nad albumem i nie zaśpiewała w „The Voice…” nowej piosenki, nie oznacza, że możemy na długo pożegnać się z myślą o jej krążku. – Nikt nie mógł przewidzieć tego, co wydarzyło się kilka tygodni temu. Czas premiery nowej muzyki nie może pokrywać się z czasem żałoby. To byłoby niegodne. Płyta pojawi się, gdy przyjdzie na to właściwa chwila – mówi wokalistka w rozmowie z „Party”. Jak udało nam się dowiedzieć, po zakończeniu show telewizyjnej Dwójki gwiazda natychmiast wraca do studia, aby dokończyć album. – To jest artystka, która gdy już coś nagrywa, zawsze dba, aby to było na wysokim poziomie. Z niecierpliwością czekam na jej nową płytę i trzymam za nią kciuki! – zapewnia nas Marek Sierocki.

Marzeniem Górniak jest to, aby nowe piosenki zaprezentować jeszcze w tym roku, ale bardziej prawdopodobne jest jednak to, że krążek trafi do nas dopiero po Nowym Roku. – Edyta nie chce zawieść fanów. Wiele razy wystawiała ich cierpliwość na próbę, ale teraz pragnie pokazać, jak bardzo o nich dba i ich kocha! – przekonuje nas znajoma artystki. To, że jest to miłość z wzajemnością, widać było w czasie jednego z ostatnich odcinków „The Voice...”, który odbył się kilka dni po urodzinach piosenkarki. Sama artystka napisała żartobliwie o swoim święcie, że choć jej metryka pokazuje 41 lat, to jej biologiczny wiek to... 28 lat. Wielbiciele przygotowali dla Górniak wielką niespodziankę. Po programie przywitali ją ogromnym tortem. Później były kwiaty, balony, rozmowy do północy i prezenty. Fani zrobili zbiórkę pieniędzy dla fundacji, która zasadzi w Indiach tysiąc drzewek, i nazwali gwiazdę imieniem i nazwiskiem wokalistki. Górniak była po prostu zachwycona i – co najważniejsze – znowu zaczęła się uśmiechać. – Spotkania z fanami to dla Edyty prawdziwy balsam na duszę – zapewniają ludzie z otoczenia artystki. Nic więc dziwnego, że piosenkarka szykuje już kolejną okazję do wspólnego świętowania. Będzie nią sylwester.



Od kilku tygodni media rozpisują się o tym, że gwiazda dostała propozycje zaśpiewania na koncercie sylwestrowym od dwóch stacji: Polsatu i TVP. Z naszych informacji wynika, że Górniak podpisała już umowę z telewizją publiczną i będzie jedną z gwiazd, które przywitają Nowy Rok na wrocławskim Rynku. Mówi się, że stacja zaoferowała wokalistce 120 tysięcy złotych za występ. Jak znamy jednak Edytę, są to dobrze zainwestowane pieniądze, bo jej sylwestrowe koncerty należą do niezapomnianych. Tak na pewno będzie i w tym roku! Podobno Górniak już na początku grudnia rozpoczyna przygotowania do sylwestrowego show. – Mamy wspólnie z Tomkiem Szymusiem i jego orkiestrą niespodziankę dla widzów – mówi nam gwiazda i dodaje, że na razie... nie zdradzi nic więcej! Edyta musiała zmienić nie tylko plany zawodowe, lecz także prywatne. Jeszcze niedawno na łamach „Party” pisaliśmy o tym, że Górniak na wiosnę planowała wziąć ślub. Ceremonia miała się odbyć na azjatyckiej wyspie. Artystka wspominała też, że marzy jej się dwójka dzieci. Wszystko wskazuje jednak na to, że zarówno uroczystość, jak i powiększenie rodziny będą musiały trochę poczekać.

Chwila zapomnienia

Do tej pory Edyta zawsze starała się wziąć trochę wolnego w okolicy swoich urodzin. – Rok temu schowałam się w dżungli. Dzień urodzin spędziłam ze zwierzętami. Chciałam być sama z przyrodą – wspomina swoje ubiegłoroczne święto. Ponieważ tym razem nie mogła sobie pozwolić na podobny wypad, przełożyła wyjazd na następny rok. Wszystko jest jednak uzależnione od premiery jej nowego krążka. Jeśli przesunie się ona w czasie, to już na początku roku Edyta wraz z synem Allanem i Piotrem pojedzie na kilka dni do swojej ukochanej Tajlandii, gdzie zawsze najlepiej wypoczywa. Przyda jej się to, bo po powrocie planuje ostro zabrać się do promocji nowego albumu. Niewykluczone też, że zobaczymy ją w kolejnej edycji programu „The Voice of Poland”.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że TVP planuje nową serię show. Co prawda, nie rozpoczęto jeszcze rozmów z gwiazdami, ale producenci są bardzo zadowoleni ze współpracy z Górniak. – Podopieczni cenią jej profesjonalne wskazówki. Imponuje im jej niekwestionowany talent i kompetencje. Edyta umie przekazać swoją muzyczną wiedzę, a to w połączeniu z predyspozycjami członków jej drużyny gwarantuje sukces, którego świadkami jesteśmy w każdym odcinku! – mówi Rinke Rooyens w rozmowie z „Party”. Możliwe więc, że Górniak znów zobaczymy w fotelu jurora. Oby szczęśliwszą niż teraz!

Redakcja poleca

REKLAMA