Drew Barrymore o nowym filmie, stylu i ochocie na więcej

Znana aktorka, producentka i reżyserka staje się ucieleśnianiem człowieka renesansu. Nieustannie twórczo pracuje i ciągle pragnie od życia więcej, niż ono oferuje.
/ 19.07.2010 20:23

Znana aktorka, producentka i reżyserka staje się ucieleśnianiem człowieka renesansu. Nieustannie twórczo pracuje i ciągle pragnie od życia więcej, niż ono oferuje.

W magazine

Drew Barrymore urodziła się w 1975 roku. Już od najmłodszych lat miała do czynienia z aktorstwem, co zaowocowało ciężkim dzieciństwem. Szybkie, "dorosłe" życie wypełnione było alkoholem i narkotykami a sama Drew szybko stała się symbolem seksu. Na szczęście, ten okres życia ma już dawno za sobą. Jest doskonałą aktorką o przemiłym usposobieniu, zdobywczynią Złotego Globu, autorką kilku autobiografii, które okazały się bestsellerami, jak i zagorzałą działaczką organizacji PETA.

Drew for Gucci

Jak myślisz, gdzie jesteś teraz w swojej podroży życiowej?

"Jeszcze kilka lat temu miałam mętlik w głowie, bywałam nieznośna i swoim zachowaniem paliłam za sobą wszystkie mosty. Ale pewnego grudniowego wieczoru, po kolejnym ciężkim dniu przeplatanym przykrościami, położyłam się na podłodze i zadałam sobie pytanie - Czego Ty chcesz dziewczyno? Weź się w garść! Podobnie było gdy miałam 15 lat i zaczęłam naprawdę myśleć nad tym kim jestem i kim zawsze chciałam być. Myślałam o tzw. duchowości, moim kokonie i wzięłam się w garść. Odrodziłam się na nowo!"

Drew for Gucci

Wszystkie media dokładnie Cię teraz obserwują w związku z nowym filmem...

"Robię filmy i one są moją prawdziwą pasją, przepełniającą mnie do cna. Wiem, że inne "gwiazdy" ma moim miejscu bardziej starałyby się o przychylność mediów, robiąc z siebie publiczne maskotki. Tego też oczekują ode mnie. Ale to nie ja. Staram się być szczera i prostolinijna. Robię to, co uważam za słuszne."

W magazine

A co powiesz na ciągłe zainteresowanie Twoimi związkami?

"Jestem samotna. W wieku 35 lat to świadomy wybór, z którym czuję się bardzo dobrze. Każdy wie jak wyglądały moje poprzednie związki. Bywały dla mnie destrukcyjne. Więc tym bardziej nie czuję potrzeby, by z kimś być. Wolna i zakochana w filmach a że nieusidlona? - Nic wielkiego! (śmiech)"

Premiera "Grey Gardens"

Opowiedz nam o nowym filmie i starzeniu się...

"Będzie to nietradycyjna komedia romantyczna, a więc mój ulubiony gatunek. Z poboczną historią w tle, mnóstwem kłopotów, kobiecą przyjaźnią i ludzkimi głupotami. Prześpię się z facetem z mojej firmy i zanim dojdziemy do szczęśliwego zakończenia, czeka nas długa droga. Jeśli chodzi o starzenie się, to nic mnie w tej kwestii nie martwi. Na razie nie czuję potrzeby poprawiania swojego wyglądy dłońmi chirurgów. Ale jeśli ją poczuję i będę tego chcieć, to poprawię co nieco (śmiech). Z mojego punku wiedzenia nie ma nic przerażające w starzeniu się. Uważam, że jest w tym coś pięknego."

Źródło: amerykański Elle

Redakcja poleca

REKLAMA