Chcę (znów) być mamą
Demi i Ashtona łączy wiele – od kabały, której oboje są wyznawcami, poprzez specyficzne poczucie humoru (jego efekty w postaci dziwacznych zdjęć obojga podziwiać można na popularnym portalu Twitter), aż po miłość do sportu. Ashton pokonuje codziennie kilkadziesiąt długości basenu, a siłownię kocha do tego stopnia, że punkt dotyczący korzystania z niej ma nawet wpisany do swoich kontraktów filmowych. Demi uprawia jogging i jogę, a pompek i przysiadów – jak twierdzi jej były mąż Bruce Willis – potrafi ciągle zrobić więcej niż przeciętny amerykański rekrut.
Wydawało się, że także pogląd na kwestię powiększenia rodziny państwo Kutcherowie mają podobny. Ashton zawsze twierdził, że marny z niego materiał na statecznego ojca i cieszył się, że trzy córki jego partnerki (22-letnia Rumer, 19-letnia Scout LaRue i 16-letnia Tallulah Belle) dawno już wyrosły z pieluch i teraz, choć tytułują go MOD („my other dad” – „mój inny tata”), to jednak są dla niego bardziej przyjaciółkami niż pasierbicami. Także i z wolna dobiegająca pięćdziesiątki Demi zdawała się nie pałać zbyt wielką żądzą do ponownego zrywania się w środku nocy do płaczącego niemowlaka. A jednak! „Póki jeszcze mogę, chciałabym znów zostać mamą”, brzmiało zaskakujące wyznanie aktorki w wywiadzie dla magazynu „Elle”. „Rozmawiałam już na ten temat z Ashtonem i doszliśmy do wniosku, że jest to przygoda, którą powinniśmy wspólnie przeżyć. On jest fantastycznym opiekunem dla moich córek i jestem pewna, że okaże się równie znakomitym tatą naszego własnego dzidziusia”. I choć słowa aktorki brzmią pięknie, to idziemy o zakład, że Ashton po przeczytaniu ich sięgnął po tabletki uspokajające…
Żadnych dzieci!
Numer „Elle” z wywiadem z Demi nie zdążył jeszcze zniknąć z kiosków, kiedy w popularnym amerykańskim programie telewizyjnym „Nightline” pojawił się promujący swój nowy film „Pan i Pani Kiler” Ashton. Oczywiście z miejsca zadano mu pytanie, czy już rozgląda się za śpioszkami i zatyczkami do uszu. Ku zdumieniu widzów aktor stwierdził jednak, że nie zamierza zostać w najbliższym czasie ojcem, bo… uwielbia swobodę, jaką się teraz cieszy! „Jestem szczęśliwy, że wreszcie zostajemy z Demi tylko we dwoje”, mówił Kutcher. „Tallulah skończyła 16 lat, rozgląda się powoli za własnym lokum i na każdym kroku chce nam udowodnić, że nie musimy się nią już opiekować. W efekcie możemy teraz z Demi robić rzeczy, na które wcześniej nie mieliśmy czasu. Spędzamy coraz więcej chwil tylko w swoim towarzystwie i naprawdę bardzo nas to cieszy. Nie mógłbym z tego zrezygnować!”, dodał.
Porozmawiajmy o gwiazdach - forum >>
Przy okazji gwiazdor rozwiał wszystkie, od lat z lubością podchwytywane przez tabloidy, plotki dotyczące tego, że chce wraz z żoną skorzystać z metody „in vitro” albo adoptować dziecko. „To ostatnie zostawiamy Angelinie i Bradowi. Oni wykonują tysiąc procent normy w tej dziedzinie!”, zażartował Ashton.
Już następnego dnia kolorowa prasa zacytowała jego słowa, przypominając przy tej okazji niedawny wywiad z Demi i zadając pytanie: „Czy to początek kryzysu?”. Jest ono o tyle uzasadnione, że ostatnimi czasy małżonkowie nie potrafią się dogadać nie tylko w kwestii przyszłego potomstwa.
Jak cerber
Kiedy się poznali, Ashton był dobrze zapowiadającym się hollywoodzkim debiutantem, a Demi wielką gwiazdą. Teraz, po siedmiu latach, zamienili się pozycjami. Zawodowy grafik Kutchera zapełniony jest szczelnie na najbliższych kilka lat, a Demi dostaje jedynie (nieco poniżające dla tak znanej aktorki) propozycje w stylu wcielenia się w drugoplanową rolę mamusi Miley Cyrus. Nic więc dziwnego, że aktorka – ciągle przecież prezentująca się młodo i kusząco! – jest coraz bardziej sfrustrowana. Samopoczucia Demi na pewno nie poprawia fakt, że jej mąż gra u boku coraz to piękniejszych pań (m.in. Cameron Diaz, Katherine Heigl czy Natalie Portman) oraz jego niedawne słowa, że symulowanie z nimi scen seksu na planie filmowym jest jak zdrada, za którą nigdy nie będzie musiał odpowiedzieć. „Demi przeżywa coraz mocniej każdą rolę Ashtona, bo zdaje sobie sprawę z tego, ile hollywoodzkich romansów zaczęło się na planie”, twierdzi w wywiadzie dla magazynu „National Enquirer” przyjaciel pary i dodaje: „Ona jest chorobliwie zazdrosna i nie umie pozbyć się obaw związanych z tym, że jej partner gra teraz z Natalie Portman, która lubi flirtować z kolegami z planu. W dodatku Demi ma masę kompleksów na punkcie własnego wyglądu, a Natalie nie dość, że jest od niej o 20 lat młodsza, to jeszcze uznaje się ją powszechnie za ideał urody. Nie ma więc nic dziwnego w tym, że Demi postanowiła pilnować męża na każdym kroku!”.
Faktycznie, ledwo na planie filmu Ashtona i Natalie rozległ się pierwszy klaps, a już pojawiła się tam też i pani Kutcher. I choć jej wizyta miała bardzo niewinny powód – gwiazda kręci nieopodal nową reklamówkę kosmetyków – to obserwatorzy są pewni, że Demi postanowiła być strażnikiem cnoty swojego męża. Czy przy okazji przekona go także do swoich planów macierzyńskich? Cóż, to zadanie może okazać się o wiele trudniejsze…
Alek Rogoziński / Party