Prowansja, wielki kanion, a może Paryż? Na trzy miesiące, a może tylko na długi weekend?
Agata Młynarska
W tym roku mam plan, który zrealizuję, choćby nie wiem co: pojadę do Prowansji. Chcę zobaczyć kompletnie nieznane, nieodkryte jeszcze przez turystów magiczne zakątki. Małe miasteczka z wąskimi uliczkami, cudowne, zaklęte miejsca, stare budynki. Połączę przy okazji przyjemne z pożytecznym, bardzo lubię mówić po francusku, więc poćwiczę sobie znajomość języka. Uwielbiam też wszystko, co greckie – jedzenie, kulturę, ludzi, zabytki. W Grecji czuję się naprawdę wspaniale. W Polsce natomiast są miejsca, do których wracam w każdej wolnej chwili. To moje ukochane Kościelisko niedaleko Zakopanego oraz Bałtyk, nad którym w dzieciństwie spędzałam każde wakacje. Mam do naszego wybrzeża ogromny sentyment. Niedawno z moimi synami odkryliśmy też Jurę Krakowsko-Częstochowską. Chłopcy jeżdżą tam na wspinaczki, a ja im towarzyszę, choć sama się nie wspinam.
Agnieszka Wosińska
Od lat, a dokładnie od czasu, kiedy obejrzałam film „W stronę Marrakeszu”, marzę o wyjeździe do Maroka. Lubię arabskie klimaty. Zapachy, kolory, kuchnię i delikatny powiew egzotyki. Podobno najlepiej jechać do Maroka wiosną – nie jest wtedy tak bardzo upalnie. Nie mam jeszcze sprecyzowanych planów, ale raczej wybiorę się tam z plecakiem niż z wycieczką zorganizowaną przez biuro podróży. To zdecydowanie mniej mi odpowiada.
Grażyna Wolszczak
Nie lubię leżeć na plaży i smażyć się w słońcu. Zawsze staram się spędzać wakacje aktywnie. W lipcu na pewno pojadę z Czarkiem na narty do Austrii. W zeszłym roku byliśmy w Maso Corto. W tym będziemy w Kaprun. Jazda na nartach latem, na lodowcu, zawsze jest bardzo ekscytująca. Oboje lubimy się zmęczyć, a tam będzie do tego mnóstwo okazji – nie tylko narty, ale też rafting, chodzenie po górach. Poza tym na pewno będzie świetne towarzystwo. Ostatnio zasmakowaliśmy w grze w golfa. I jeśli w Kaprun będzie to możliwe, to parę chwil spędzimy na polu golfowym. W lipcu jedziemy też do Hamburga na Deutsche Bank Players’ Championship of Europe – jeden z najważniejszych turniejów golfowych na świecie. To w nagrodę za zwycięstwo w turnieju, w którym wzięłam udział niedawno w Tunezji. Bardzo się z tego cieszymy, bo nigdy wcześniej nie mieliśmy okazji przyjrzeć się, jak grają zawodowcy. W naszym zawodzie trudno jest cokolwiek zaplanować, a o dwutygodniowym urlopie możemy tylko pomarzyć. Dlatego nasze wyjazdy nie są długie, ale za to bardzo intensywne. Zdarza się też, że wsiadamy do samochodu, obieramy jakiś kierunek i zatrzymujemy się po drodze w tych miejscach, które nam się spodobają.
Paweł Małaszyński
Chciałbym pojechać na Jamajkę, trochę śladami Boba Marleya, a także do Seattle, na grób Kurta Cobaina i Jimiego Hendrixa. Marzę też o zwiedzeniu Szkocji i Irlandii. To wspólne marzenia moje i mojej żony Asi. Tak naprawdę nie widziałem całego mnóstwa miejsc na świecie, na przykład nigdy nie byłem w Paryżu – a bardzo bym chciał.
Wojtek Brzozowski
Podróżuję bardzo dużo po świecie, dlatego wakacje najchętniej spędzam ze znajomymi w Polsce. Mam ulubione miejsce nad polskim morzem – to camping Chałupy VI. W tym roku spędzę tam na pewno ze trzy tygodnie. Nie tylko odpocznę, ale będę się również świetnie bawił. W Chałupach pływamy na deskach i na motorówkach, chodzimy na imprezy. Jest bardzo wakacyjnie. Gromadzą się tam młodzi artyści, sportowcy, więc towarzystwo jest naprawdę doborowe. Marzę jednak o wakacjach spędzonych na rafie australijskiej. Wynajmiemy sobie w 20 osób wielką motorówkę. Będziemy mieszkać na łodzi, nurkować, pływać na deskach i na nartach wodnych. Chciałbym też pożeglować między wyspami po błękitnych lagunach. Wyjeżdżałem do Australii kilkakrotnie i według mnie to jest prawdziwy raj na ziemi. I dlatego zawsze chętnie tam wracam. A rafa to moje największe marzenie. Na pewno je spełnię, choć nie wiem, czy uda się w tym roku.
Magdalena Różczka
W tym roku mam małe szanse na jakiekolwiek wakacje, bo przez całe lato będą trwały zdjęcia do serialu „Oficerowie”. Ale jeśli znajdę choć kilka dni wolnego, pojadę do Paryża, do mojej przyjaciółki Agaty, która niedawno urodziła córeczkę. Od czasu mojej pierwszej paryskiej podróży marzę, by znów tam pojechać. Co będę robić? Szwendać się po mieście, pić kawę, tanie wino i pogryzać bagietkę. W Paryżu, nawet siedząc na krawężniku, jestem szczęśliwa. Najwięcej czasu spędzam na Montmartre, przed Bazyliką Sacré-Coeur. Kilka lat temu byłam w Paryżu z przyjaciółmi, w tym roku czas na podróż z moim chłopakiem Michałem. Paryż nabrał jeszcze innego wymiaru, odkąd przeczytałam „Kod da Vinci” Dana Browna. Ciarki mi chodzą po plecach, jak tylko pomyślę, że stanę przy szklanej piramidzie w Luwrze.
Ewa Gawryluk
Moja rodzina składa się z trzech osób i, prawdę mówiąc, każdy z nas chciałby pojechać gdzie indziej. Najprościej odgadnąć marzenia Marysi. Odkąd zobaczyła dokumentalny film o Hawajach, marzy tylko o bajkowych basenach dla dzieci i kolorowych drinkach z parasolkami. Poza tym jej ulubieniec Scooby Doo także był na Hawajach, a to dla mojej córeczki najlepsza rekomendacja. Dla męża liczy się woda i aktywny wypoczynek, miejsce nie jest aż tak istotne. A mnie się marzy podróż na Islandię. Widziałam zdjęcia wyspy i zakochałam się. Nie wiem, skąd tak silne marzenie, bo jestem bardzo ciepłolubna. A może namówię rodzinę na wypad do Stanów, by obejrzeć Wielki Kanion? Chciałabym wynająć duży samochód kempingowy i przejechać tysiące mil tylko we troje. Póki co, zastanawiamy się z Waldkiem nad jednym: jak w tym samym czasie dostać urlop? Gdy już nastąpi ta chwila, natychmiast ruszamy. Islandia? Stany? Tak naprawdę to obojętne, byle razem!
Katarzyna Bujakiewicz
Marzą mi się takie miejsca, w których można zarówno poleżeć na leżaku, jak i coś zobaczyć, pozwiedzać. Chciałabym pojechać na Rodos i do Chorwacji, a także na Bali czy Mauritius. Mam też wielką ochotę na podróż do Kanady – mieszka tam moja przyjaciółka i być może w końcu ją odwiedzę.
Opracowały Agnieszka Prokopowicz, Monika Stukonis i Katarzyna Zwolińska/ Viva!