Ona sama przy każdej okazji powtarzała, że starają się z mężem o dziecko. „Chcę być młodą mamą”, mówiła. „To moje największe marzenie”. Miała nadzieję, że zajdzie w ciążę już podczas miodowego miesiąca, na Fidżi. Wtedy się nie udało, za to ostatnia informacja o ciąży jest osobiście potwierdzona przez samą Britney. We wrześniu 24-letnia gwiazda urodzi córeczkę. Informacja o płci dziecka wymknęła się niechcący rzeczniczce prasowej Britney, Leslie Sloan, w dość dramatycznych okolicznościach. Podczas weekendu, który Britney i Kevin spędzali w Santa Monica, piosenkarka trafiła na ostry dyżur z podejrzeniem poronienia. Na szczęście udało się zażegnać kryzys i po dwóch dniach lekarze wypisali gwiazdę do domu. Następnego dnia jej rzeczniczka powiedziała dziennikarzom: „Matka i córka czują się już dobrze”. Britney też uspokajała fanów na swojej stronie internetowej: „Rzeczywiście spędziłam ostatni weekend w szpitalu, ale wszystko jest już w porządku”.
Mąż swojej żony
Spekulacje na temat ciąży Britney pojawiają się na przemian z doniesieniami, że jej małżeństwo zaledwie siedem miesięcy od ślubu przeżywa poważny kryzys. Początkowo Britney z dużą cierpliwością dementowała te plotki. W końcu w wywiadzie dla magazynu „Allure” przyznała, że chciała rozwieść się z 28-letnim Kevinem już trzy tygodnie po ślubie. „Nie byliśmy chyba na to gotowi, jednak teraz wszystko już się ułożyło i jesteśmy bardzo zgodnym, szczęśliwym, małżeństwem”, zapewniała.
Fakty jednak są inne. Britney i Kevin coraz rzadziej pojawiają się razem. Ludzie z bliskiego otoczenia gwiazdy zaczęli opowiadać o tym, że Britney i Kevin śpią w oddzielnych łóżkach, a gdy wyjeżdżają gdzieś razem, on całymi dniami gra w golfa, podczas gdy ona siedzi sama w pokoju hotelowym w rozciągniętym brudnym T-shircie. Młody mąż, kiedyś tancerz, zamiast spędzać weekendy w domu, woli szaleć z kumplami w Las Vegas. Szaleje oczywiście za pieniądze żony, bo odkąd związał się z Britney w kwietniu ubiegłego roku, nie musi już pracować. Na utrzymanie łoży ona. Zresztą nie tylko na jego utrzymanie. Britney robi kosztowne prezenty jego dwójce nieślubnych dzieci ze związku z aktorką telewizyjną Moeshą Jackson: trzyletniej Kori i półrocznemu Kalebowi. Kevin porzucił Jackson dla Britney, gdy była w siódmym miesiącu ciąży. Podobno na otarcie łez Britney sprezentowała Moeshie i dzieciom Kevina dom w Beverly Hills za milion dolarów.
Rozstanie czy kochanie
Mimo wybryków męża, na razie Britney stoi za nim murem i twierdzi, że Kevin jest najwspanialszym mężczyzną, jakiego poznała, a poza tym ufa mu całkowicie. „Zawsze będziemy razem. Tylko to się liczy”, zapewniała po doniesieniach tygodnika „US Weekly”, który napisał, że podczas ostatniego wypadu do Las Vegas Kevin spędzał czas w towarzystwie striptizerek.
Trudno się połapać, kto mówi prawdę. Czy gwiazda, która twierdzi, że w jej małżeństwie wszystko układa się idealnie, czy media, które donoszą o poważnym kryzysie. Tak poważnym, że Britney postanowiła zwołać naradę rodzinną. „Rzeczywiście takie spotkanie się odbyło, ale nie było tam mowy o żadnym kryzysie małżeńskim. Chodziło o to, że Britney myślała, że jej piesek Bit Bit jest w ciąży”, powiedziała następnego dnia rzeczniczka. „Zapewniam, że Britney i Kevin nadal są razem”. Ale już kilka dni później potwierdziła informację, że Britney zabrała męża na romantyczne wakacje na Hawaje, aby w zaciszu luksusowego hotelu Four Seasons spróbować się pogodzić: „Wyjechali, aby rozwiązać swoje osobiste kłopoty”.
Wina Kevina
Nowy mąż ma zły wpływ na Britney – tu i media, i fani gwiazdy są zgodni. Odkąd związała się z Kevinem, wygląda bardzo nieatrakcyjnie. Od dawna nie nosi modnych, eleganckich kreacji i szpilek, za które kilka lat temu tygodnik „People” zaliczył ją do najlepiej ubranych gwiazd show-biznesu z adnotacją: „Każda matka marzy, aby tak wyglądała jej córka”. Teraz Britney znacznie przytyła, nie zwraca uwagi na to, jak wygląda, a jej garderoba to plastikowe japonki, przybrudzone szorty i rozciągnięty podkoszulek. Na szczęście odkąd jest w ciąży, rzuciła palenie i picie, co należało do jej ulubionych rozrywek.
Z drugiej strony wygląda na to, że sama Britney wcale nie jest przekonana o trwałości swojego małżeństwa, o czym świadczą informacje zdobyte przez dziennikarzy, którzy dotarli do oficjalnych dokumentów złożonych u prawników Britney. Według nich w razie jej śmierci to rodzice i siostra odziedziczą jej majątek, a nie mąż. Ponadto piosenkarka wyraźnie zaznacza w nim, że dzieci Kevina z poprzednich związków nie mają praw do jej majątku szacowanego na ponad 100 milionów dolarów.
Agnieszka Jastrzębska/ Viva