W Polsce znakomitego aktora będziemy mogli obejrzeć już wkrótce w czarnej komedii „Aż po grób” (oryg. „Get low”). W tym przewrotnym filmie Bill Murray gra Franka Quinna, właściciela zakładu pogrzebowego, dla którego nie ma słowa „niemożliwe”. Gdy interes w branży pogrzebowej nieco podumiera, a pojawia się klient, który chce wyprawić pogrzeb z wielką pompą i płaci gotówką, tylko idiota nie skorzystałby z takiej okazji. A Frank Quinn idiotą nie jest. Mało tego, nie ma problemu też z tym, żeby ów pogrzeb odbył się za życia zleceniodawcy.
Niecodziennym klientem jest najbardziej tajemnicza postać w okolicy, Felix Bush (rola życia zdobywcy Oscara, Roberta Duvalla). Chce on opowiedzieć największą tajemnicę swojego życia i zamierza zrobić to z rozmachem. Dzięki temu rozpoczynają się przygotowania do najdziwniejszej stypy świata. Pogrzebu reklamowanego w radio i na plakatach, połączonego z zabawną sesją zdjęciową i wyjątkową loterią.
Ta historia wydarzyła się naprawdę, a Felix Bush ściągnął na swoją imprezę pogrzebową ponad 14 tysięcy ludzi! To był Woodstock tamtych czasów.
Według amerykańskich mediów ten film będzie pewniakiem podczas tegorocznych nominacji do Oscara.
1
z
2
fot. ITI Cinema
Bill Murray w filmie "Get low"
2
z
2
fot. ITI Cinema
Bill Murray w filmie "Get low"