Wzór na parę

Wzór na parę
Co to jest czynnik szczęśliwości? Czy naszą atrakcyjność można zmierzyć i zapisać w liczbach? Okazuje się, że tak.
/ 08.12.2008 10:54
Wzór na parę
"Tyle jest wokół ludzi, więc dlaczego ja nie mogę znaleźć nikogo dla siebie?" – do rozwiązania tego dylematu wzięli się... matematycy.

Zaczęli tak: komputer generuje listę stu kobiet i stu mężczyzn. Każda z tych osób tworzy listę osób z drugiej grupy uszeregowanych od najbardziej atrakcyjnych do najmniej atrakcyjnych, przy czym atrakcyjność jest tu rzeczą względną. Zaczyna się szaleństwo komputerowych randek. Pierwszy mężczyzna (oczywiście to tylko konwencja, inicjatywę mogą przejąć panie) oświadcza się najbardziej atrakcyjnej dla siebie kobiecie, która go akceptuje. Następnie kolejni mężczyźni oświadczają się kobietom, które ich akceptują, chyba że mają już partnera bardziej dla nich atrakcyjnego.
Po wielu rundach "wymian" partnerów osiągamy trwały stan, w którym na przykład pewien mężczyzna jest zaręczony z kobietą znajdującą się na 20. miejscu na liście jego faworytek, ale wszystkie kobiety, które były powyżej, mu odmówiły. W ten sposób osiągamy sytuację, kiedy wszyscy są względnie szczęśliwi. Matematycy udowodnili, że znalezienie takiego stabilnego rozwiązania jest zawsze możliwe.

Sprawy się komplikują, gdy do atrakcyjności dodamy czynnik szczęśliwości. I tu pierwsza niespodzianka. Okazuje się, że najwięcej szczęścia mają rozwiązania niestabilne, a stabilne rozwiązanie jest prawie o 20 procent gorsze. Tak więc z powodu naszego egoizmu w wyborze partnera społeczeństwo jako całość traci. Ale to dopiero początek.
Jeśli do tego wszystkiego zażyczymy sobie jeszcze piękna, najpiękniejsze osoby będą miały swoich najlepszych partnerów, ale wszyscy będą się czuć mniej szczęśliwi. Co gorsza, jeśli dodamy do tego czynniki takie jak niezdecydowanie (dwie osoby są dla mnie równie atrakcyjne) lub wykluczanie (wolę być sam niż z tą osobą), to system nie ma rozwiązania, czyli ludzie samotni będą zawsze, a globalne poczucie szczęścia spadnie.

Z tych obliczeń płynie prosta nauka: żeby społeczeństwo było bardziej szczęśliwe, jednostki nie mogą kierować się egoizmem.  Powinno się przy tym przestrzegać kilku bardzo prostych reguł:
– zapomnij o ideale piękności;
– jeśli nie jesteś wyjątkowo piękny, bądź aktywny. W symulacji z 512 parami najszczęśliwsi stali się ci, którzy wybierali, a nie byli wybierani;
– zdecyduj, kto jest dla ciebie bardziej atrakcyjny, a kto mniej, ale nie wykluczaj nikogo;
– lepiej nie bierz pod uwagę innych czynników. Systemy, w których staramy się dopasować jeszcze więcej zmiennych, dają bardzo mało szczęścia i są bardzo niestabilne;
– jeśli dalej jesteś samotny, nie martw się, matematycy udowodnią, że to nie twoja wina.
W 1998 roku znany holenderski fizyk Theo Nieuwenhuizen (który jest kawalerem) opublikował artykuł, w którym udowodnił, że samotność nie jest wynikiem braku zalet, lecz złej struktury społeczeństwa.

Redakcja poleca

REKLAMA