Specjaliści w dziedzinie ludzkiej seksualności jako jedną z przyczyn polskiego „sypialnianego opanowania” wymieniają system społeczny, w którym rola kościoła mimo wszystko niezmiennie odgrywa istotną rolę. Poligamia jest w naszym społeczeństwie traktowana jako anomalia, a sypianie z kilkoma parterami postrzegane wyraźnie pejoratywnie. Dla porównania na Kubie uprawianie seksu z przypadkowym kochankiem jest jak taniec – codzienne praktykowanie go z licznymi partnerami jest na porządku dziennym. Dla wielu Polaków tymczasem seks jest wciąż tematem wstydliwym. Nie bardzo wiemy jak rozmawiać o nim z dziećmi, jakich używać słów opisując na przykład kobiece czy męskie okolice intymne.
Przełamać wstyd
Wiktor Koszycki, specjalista w dziedzinie ludzkich feromonów, twierdzi, że eksperymenty w łóżku to świetny sposób na przełamanie barier wstydu. Jeśli relacje partnerskie są emocjonalnie bliskie, nawet nieudane próby będą przyjemnym doświadczeniem. "Nasze ciało emituje feromony, które przyciągają partnera podobnie jak magnes i działają na jego podświadomość dodając również seksualnej odwagi. Kiedy znajdujemy się w sytuacji intymnej, ilość wydzielanych wraz z potem feromonów jest większa. Czujemy dzięki temu silne podniecenie, co z kolei powoduje, że słabiej kontrolujemy nasze reakcje. Związki te są więc poniekąd przyczyną naszego seksualnego podniecenia" – tłumaczy Koszycki.
Pomysł na seks
Może więc jednak przestajemy się wstydzić? W końcu ideał wychudzonego kobiecego ciała i idealnie wrzeźbionego męskiego torsu jest już dawno pasée? Być może warto więc, zamiast pamiętać o kompleksach, pomyśleć o zdrowotnych korzyściach jakie wiążą się z uprawianiem seksu. Jego praktykowanie przecież uelastycznia skórę, przyspiesza krążenie krwi czy chociażby skutecznie poprawia nastrój.
Na podstawie materiałów prasowych Durex