"Mam dość" - mówisz czasem po kłótni z nieustępliwym partnerem. Po kolejnym drobnym spięciu wyżalasz się przyjaciółce: "Czy on nie mógłby być bardziej uległy..." Czy naprawdę tego chcesz?
"Mój poprzedni narzeczony ustępował mi nieustannie. W końcu doprowadziło to do tego, że to do mnie należały wszystkie decyzje, to na mnie spadała organizacja naszego wolnego czasu - a on nie sprzeciwiał się żadnej mojej propozycji. - mówi Anna, 28 lat. - Czułam się w tym związku jak kobieta i mężczyzna jednocześnie. Po trzech latach zerwałam z nim, a w tej chwili jestem szczęśliwą żoną mężczyzny, który potrafi ze mną dyskutować na każdy temat. A kilka razy zdarzyło mu się zatkać mi usta, kiedy już po prostu nie mógł słuchać głupot, które wygadywałam".
Wydaje ci się, że uległość partnera to przede wszystkim cierpliwość? To raczej cierpliwość do granic wytrzymałości. A drugą stronę prowokuje to do sprawdzenia, gdzie leży ta cienka linia, której przekroczenie grozi wybuchem. Robisz i mówisz rzeczy, których nie chcesz doświadczać i słyszeć. Przestajesz, gdy on solidnie trzaśnie drzwiami. Jeżeli nie trzaśnie - powoli tracisz do niego szacunek - bo niełatwo jest szanować chłopca do bicia.
Twój partner cały czas przytakuje? Na początku podbudowywuje to nasze ego. "Czyżbym była nieomylna?" - myślisz. Nic bardziej mylnego. Uważaj - taki potakujący i uległy partner z czasem moze wzbudzić jedynie pogardę.
A może on nie dzieli się swoją opinią, bo nie ma ochoty zastanawiać się nad poruszanym tematem? Szkoda, bo partnerzy potrzebują informacji zwrotnej na temat swoich poczynań i zamiarów. Krytyczne uwagi wypowiadane przyjacielskim tonem będą dla obojga pozytywne, a gorące dysputy na dowolny temat tylko podniosą temperaturę Waszego związku.
Życie z ideałem jest idealne? To nie tak. Każdy związek potrzebuje trochę pieprzu, nie może być cały czas perfekcyjnie. W trakcie awantur nie tylko oczyszcza się atmosfera, ale także bywa że poznajecie swoje potrzeby i pragnienia. Na pewno zaś do głosu dochodzą wasze gorsze cechy. To dobrze, bo widząc wady partnera, mniej czujesz się winna z powodu swoich.
Do waszego związku wkrada się nuda? Trudno, żeby tak nie było, jeżeli o uległym partnerze po pewnym czasie myślimy "nudny". Nie potrafi zorganizować weekendowego wyjazdu, bo woli ustąpić niż zabrać cię w miejsca, co do których masz wątpliwości. Zamiast zastanawiać się nad wspólnym spędzieniem kolejnego popołudnia, zostawia ci pole do popisu - bo wie, że jak je sama zorganizujesz, to na pewno będziesz zadowolona. W pewnym momencie stajesz się sterem, żeglarzem i okrętem tego związku. A on tylko przytakuje.
Żyjesz z partnerem, któremu brakuje uległości, lub wręcz przeciwnie - ma jej w nadmiarze? Pamiętaj, nie rzecz w tym, żeby oceniać czy partner jest trudny, łatwy, uległy, nieuległy, hardy, bo to ma znaczenie wtórne. Ważne jest, czy mimo różnic, mimo dyskusji o wysokim poziomie napięcia, będziecie oboje zadowoleni ze związku, który wspólnie tworzycie.