Syndrom Piotrusia Pana: skutki niedojrzałości emocjonalnej

syndrom Piotrusia pana fot. Adobe Stock
Syndrom Piotrusia Pana to niedojrzałość emocjonalna, egoizm, brak umiejętności przyznawania się do błędu. Mężczyzna z syndromem Piotrusia Pana to wieczny chłopiec, który - jak bohater bajki - nie chce stać się dorosłym.
/ 13.10.2020 11:57
syndrom Piotrusia pana fot. Adobe Stock

Czy czasem żartobliwie mówisz do koleżanek, że zamiast męża masz w domu kolejne dziecko? A może naprawdę myślisz, że twój facet całe życie jest jak wieczny chłopiec? Zastanów się, czy może ukochanego nie dotyczy przypadkiem syndrom Piotrusia Pana. Na czym on polega? Najkrócej mówiąc na tym, że mężczyzna dotknięty tym kompleksem, niczym bajkowy bohater nigdy nie chce dorosnąć. Jest egoistą, ma problemy z wyrażaniem emocji, brakuje mu poczucia odpowiedzialności, czuje paniczny lęk przed samotnością, uwielbia imponować obcym i ma też trudności z przyznawaniem się do błędów.

Spis treści:

  1. Po czym rozpoznać syndrom Piotrusia Pana?
  2. Co robić, gdy twój mężczyzna ma syndrom Piotrusia Pana?
  3. Życie z Piotrusiem Panem

Po czym rozpoznać syndrom Piotrusia Pana?

Nazwa syndromu Piotrusia Pana wzięła swoją nazwę od tytułowego bohatera bajki, który nigdy nie dorósł i na zawsze pozostał dzieckiem. Niestety, ten syndrom wiąże się z niedojrzałością emocjonalną. Oto jego charakterystyczne cechy:

  • Egoizm i narcyzm, skrajne skupienie tylko na samym sobie.
  • Brak umiejętności przepraszania i przyznania się do błędów.
  • Chęć imponowania, szczególnie obcym osobom.
  • Szukanie w swojej partnerce drugiej matki.
  • Brak odpowiedzialności, nieumiejętność ponoszenia konsekwencji.
  • Brak umiejętności podejmowania stanowczych decyzji.
  • Problemy z okazywaniem uczuć - wyznaniem miłości, mówieniem o problemach, itp.

Co robić, gdy twój mężczyzna ma syndrom Piotrusia Pana?

Jeśli związałaś się z Piotrusiem Panem, nie musisz od razu spisywać waszej relacji na straty. Na początku nie ma zbyt dużej szansy na to, że wieczny chłopiec zauważy w sobie jakiekolwiek wady. Z czasem może jednak uda się go nieco zmienić. Bądź jednak przygotowana na niepowodzenie, taki typ mężczyzny czasem pozostaje dzieckiem przez całe życie...

  • Niestety, z Piotrusiem jak z maluchem. Musisz być cierpliwa i... dużo tłumaczyć. Gdy upiera się co do swojej niewinności i nieomylności, tłumacz mu na czym polegała jego pomyłka.
  • Nie wyręczaj go we wszystkim. Ponieważ wieczny chłopiec szuka w tobie matki, szybko przyzwyczai się że prasujesz, sprzątasz, pierzesz, gotujesz... A on nie musi kiwnąć palcem.
  • Mów bardzo dużo o swoich emocjach i proś, aby on też nazywał swoje odczucia. Nie obrażaj się i nie rzucaj aluzji, ale stosuj proste komunikaty w stylu: "Nie lubię, kiedy...", "Bardzo bym chciała, żebyś...", "Uwielbiam, gdy...".
  • Staraj się go chwalić. Wieczny chłopiec potrzebuje pochwał jak tlenu!

Uwaga! Nie zawsze Piotruś Pan da się zmienić. Nie nastawiaj się na ogromny sukces. Warto podkreślić, że to przede wszystkim ten wieczny chłopiec musi mieć jakąkolwiek wolę poprawy.

Nie uda ci się go zmusić siłą do podjęcia odpowiedzialności. Wiele związków z Piotrusiami niestety się rozpada. Bądź na to przygotowana i zastanów się, jeśli sama nie potrafisz nakłonić partnera do zmiany, może zgodziłby się na terapię?

Życie z Piotrusiem Panem: historia Anety i Kuby

Aneta ma 34 lata, Kuba 33. Są parą od 10 lat. Poznali się na imprezie dzięki wspólnym znajomym, a Aneta od razu wpadła Kubie w oko. Ona natomiast przez pewien czas odrzucała jego zaloty.

Nie podobał jej się - był za głośny, za dużo mówił, przez cały czas opowiadał dowcipy i otaczał go wianuszek adoratorek, chichoczących z każdego słowa, które padało z jego ust. Pewnie dlatego, że Aneta jako jedyna nie uległa jego urokowi, to właśnie ona zwróciła jego uwagę. Gdy wyszła z imprezy, wybiegł za nią i zaoferował, że odprowadzi ją do domu.

Aneta nie dała się zwieść. Nie podała numeru telefonu i uparła się, że sama wróci taksówką. Nie interesowali jej podrywacze, szukała stałego związku, a nie krótkiej przygody. A tak właśnie, jej zdaniem, zapowiadała się znajomość z Kubą.

Jakub nie dawał jednak za wygraną. Nie mieściło mu się w głowie, że jakakolwiek kobieta jest w stanie mu odmówić. Starał się miesiącami, aż w końcu zyskał przychylność Anety. Wtedy sytuacja zaczęła wyglądać całkowicie inaczej - to ona zakochała się na zabój, a Kuba po cichu uznał, że w sumie to dziewczyna jest całkiem niezłą partią i zdecydował się na związek.

10 lat później Aneta i Kuba wciąż tkwią w tym samym punkcie. Od 8 lat mieszkają razem, a przyjaciółki Anety próbują jej powiedzieć, że ta relacja nie ma przyszłości, a ona sama jest dla Kuby raczej zastępczą matką i sprzątaczką, niż partnerką.

Ze świecą szukać większego egoisty niż Kuba. Przez 7 lat wspólnego mieszkania, raz pozmywał naczynia i 2 razy starł kurze z mebli. Nie potrafi podjąć żadnej decyzji, a Aneta ciągle tkwi w niepewności co do ich związku.

Czy kiedykolwiek będą mieli dziecko? Czy Kuba uważa, że ona jest jego miłością na całe życie? Czy kupią wspólne mieszkanie i nie będą już mieszkać w wynajmowanym? O ślubie raczej nawet nie ma co marzyć... Dlatego Aneta z całych sił każdego dnia chce udowodnić Kubie, że to właśnie ona jest dla niego idealną partnerką.

Tymczasem jej facet skupia się na swoich pasjach i imponowaniu wszystkim dookoła, nigdy nie przeprasza ani nie przyznaje się do błędu, a jego wyrażanie emocji i uczuć ogranicza się do szalonej euforii co najmniej raz na 2 dni. Magicznym zdaniem z jego słownika jest: "Jakbyś mnie posłuchała, to nic by się nie stało".

Dlaczego właściwie Aneta tkwi jeszcze w chorej relacji z wiecznym Piotrusiem Panem? Z miłości. Zresztą, Kuba też na swój sposób kocha Anetę. Specjalista powiedziałby, że szuka w niej następczyni matki.

Więcej o syndromie Piotrusia Pana:
Syndrom Piotrusia Pana
Czym jest syndrom Piotrusia Pana?

Redakcja poleca

REKLAMA