Stałaś się obiektem westchnień mężczyzny, który zupełnie nie wpadł Ci w oko? Masz wrażenie, że jego amory ograniczają twoją przestrzeń życiową i, że jeśli nic się nie zmieni, za chwilę zaczniesz się dusić? Oto kilka sprytnych porad, jak ekspresowo odstraszyć natrętnego faceta.
For. Depositphotos
Oczywiście, kobiety uwielbiają być adorowane. Dostrzeżenie przez mężczyznę w gąszczu innych kobiet, jest dla niej swoistym pochlebstwem, nawet jeśli nie jest on jej spełnieniem marzeń, to cześć z nich, nie od razu ukraca taką relację. Dzięki temu, mogą poczuć się atrakcyjne, docenione i wyjątkowe, a któż z nas nie lubi tego uczucia? Niestety, nie każde zaloty nas ucieszą. Wręcz przeciwnie, jeśli mężczyzna jest wyjątkowo zawzięty w swoich poczynaniach, może stać się niezwykle męczący i uciążliwy. Szczególnie, że zakochany mężczyzna, potrafi miesiącami adorować swój obiekt westchnień, zupełnie nie dostrzegając subtelnych sygnałów alarmowych kobiety. Część z nich działa pod wpływem silnych emocji, zbyt silnych, aby zauważyć, że coraz bardziej stają się istną zmorą płci pięknej.
Warto pamiętać, że jeśli nie odwzajemniamy uczuć, przeciąganie tej relacji, nie wyjdzie na zdrowie, ani nam ani jemu. Dlatego tak ważne jest, aby w delikatny, choć stanowczy sposób ukrócić naszą wspólną udrękę.
Oto kilka sposobów na miłosnego prześladowce:
- Jeśli jest w miarę rozsądny, można z nim szczerze porozmawiać i wyjaśnić sytuację. Koniecznie w sposób grzeczny i subtelny. Bez obraźliwych słów i niepotrzebnych gestów, tak, aby zminimalizować odczucie odrzucenia. Chodzi o to, aby wyczyść niezdrową atmosferę, która prawdopodobnie z każdym dniem będzie bardziej męcząca.
- Aby pozbyć się wyjątkowo upartego osobnika, można zastosować terapię szokową. Jeśli nieco się już znamy i wiemy czego mężczyzna nie lubi, nie tolerujemy, możemy wyeksponować te cechy w swoim zachowaniu, gdy osobnik będzie tuż obok.
- Jeśli jednak adorator zacznie nas nachodzić w domu czy w pracy, dobrze jest poinformować o sytuacji najbliższe otoczenie, aby przy każdej sposobności odsyłać delikwenta z kwitkiem, nawet jeśli jesteśmy w pobliżu. Mogą oni również stać się naszą "ochroną". Kilka rzeczowych słów ojca, przyjaciela czy kolegi może sprawić, że zapał adoratora osłabnie.
