1. Zgranie w łóżku to gwarancja udanego związku
Niekoniecznie. Harmonia czy dopasowanie seksualne nie są synonimem wielkich uczuć. Para kochanków może odczuwać do siebie ogromny pociąg fizyczny i wspaniale dogadywać się ze sobą podczas zbliżeń, a równocześnie mieć poważne trudności w porozumiewaniu się na innych płaszczyznach.
2. Kobiety nie lubią pornografii
Fałsz. Kobiety, podobnie jak mężczyźni, wcale nie stronią od tzw. gorących zdjęć czy filmów. Nie lubią jednak takiej pornografii, w której dominuje brutalność, seks z setkami pozycji seksualnych, najbardziej wymyślnymi technikami współżycia albo z maksymalnym uzewnętrznianiem narządów płciowych. Wolimy oglądać rozbudowaną fabułę jedynie z dodatkiem pornografii. Wybieramy sceny gry miłosnej, w których dominuje zmysłowość i atmosfera czułości.
3. Zdradził, więc już nie kocha
Nieprawda. Nawet jeżeli partner zdradzi, nie wyklucza to automatycznie jego zaangażowania. Oznacza jednak, że nie dotrzymuje pewnych niepisanych zasad, które zakładają wierność. Jest też, niestety, oznaką braku szacunku dla stałej partnerki.
4. Im pieszczoty mocniejsze, tym skuteczniejszy efekt.
Przeciwnie. Zbyt silne, brutalne pieszczoty zamiast pobudzać, osłabiają podniecenie. Jedynie osoby puszyste mogą czasem potrzebować silniejszych bodźców. Grubsza podściółka tłuszczowa izoluje bowiem zakończenia nerwów czuciowych, które są wrażliwe na dotyk.
5. Im dłuższe przerwy w życiu seksualnym, tym większy popęd.
Jest wręcz odwrotnie. Po dłuższej abstynencji seksualnej popęd seksualny maleje. Częste współżycie zwiększa bowiem wydzielanie testosteronu, męskiego „hormonu miłości”, który kobiecy organizm również produkuje. Co więcej, gdy długim przerwom towarzyszą dodatkowo negatywne emocje, może to doprowadzić nawet do całkowitego stłumienia libido. Nie warto zatem odkładać seksu na później, np. z powodu zaabsorbowania innymi sprawami.
6. Kobiety uprawiają seks wyłącznie z miłości.
Wcale nie. Robią to również z tysiąca innych powodów, które z miłością nie mają nic wspólnego, np. z zemsty na niewiernym partnerze, dla zwiększenia poczucia własnej wartości lub potwierdzenia swej atrakcyjności. Z badań wynika, że dosyć częstym powodem bywa także chęć pozbycia się migreny, poprawienia nastroju albo użycie seksu jako środka nasennego czy pigułki odchudzającej.
7. W sypialni zawsze trzeba mówić prawdę
Nie zawsze. Seks wymaga delikatności. Wszystko w porządku, gdy kobieta wyjawi, że poprzedni kochanek był kiepski w sypialni i dopiero obecny partner potrafi w pełni ją uszczęśliwić. Kiedy jednak mężczyzna dowie się, że partnerka miała udany lub wręcz niezapomniany seks z jego poprzednikiem, mogą się pojawić problemy. Po takim wyznaniu w mężczyźnie zwykle budzi się zazdrość albo lęk, że nie sprosta oczekiwaniom ukochanej i nie sprawdzi się w roli kochanka. Może to prowadzić do unikania seksu, kłopotów z erekcją czy ujawniania agresji podczas zbliżeń, które przedtem były pełne czułości. Taka sytuacja może trwać wiele lat i, niestety, nie najlepiej wróży związkowi. Dlatego w sypialni zawsze lepiej jest ważyć swoje słowa.
8. Kobiety lubią przemoc w łóżku, pragną być zdobywane siłą
To mit, który jest wyjątkowo groźny. W jego podtekście kryje się bowiem przekonanie, że z kobietą zawsze można odbyć stosunek – nawet wtedy, gdy mówi „nie”. Owszem, większość kobiet lubi, kiedy mężczyzna jest aktywny i przejmuje w sypialni inicjatywę. Pomiędzy jednak inicjowaniem współżycia a np. gwałtem istnieje ogromna różnica.
9. Fantazje erotyczne prowadzą do różnych dewiacji.
Nic podobnego. Fantazje erotyczne są naturalnym uzupełnieniem naszych pragnień. Pobudzają one zmysły kochanków, rozwijają ich wyobraźnię, pomysłowość i zwiększają ochotę na seks. Dlatego nie trzeba się ich bać, nawet wtedy, gdy robimy w nich coś, co w realnym świecie wzbudziłoby w nas niechęć czy bunt. Warto również pamiętać, że erotyczne marzenia często bywają objawem nudy, która wdziera się do związku. Jeżeli więc coraz częściej rozpalamy swoje zmysły w taki właśnie sposób, postarajmy się o większe urozmaicenie naszej ars amandi.
10. Orgazm pochwowy jest lepszy niż łechtaczkowy
Nie ma lepszych czy gorszych orgazmów. Kobiety mogą osiągać satysfakcję w bardzo różny sposób i każdy z nich jest tak samo wartościowy. Liczy się to, czy obie strony są szczęśliwe, zadowolone i czy partnerzy akceptują to, co się dzieje między nimi.
11. Mały członek nie może dać kobiecie pełni rozkoszy
Bzdura. Mężczyzna o małym prąciu może być wspaniałym kochankiem i jak każdy inny doprowadzać partnerkę do orgazmu. Ewentualne trudności wynikające ze złego dopasowania się pod względem budowy (mały członek, luźna pochwa) można rozwiązać poprzez dodatkowe pobudzanie partnerki oraz wybór odpowiedniej pozycji.
12. Lepiej, jeśli kochankowie dochodzą do orgazmu jednocześnie
To nie ma większego znaczenia. Ważne jest tylko, aby obie strony odczuwały psychiczną bliskość w momencie przeżywania rozkoszy. Mężczyźni w porównaniu z kobietami zazwyczaj szybciej zbliżają się do mety. Czuły kochanek, widząc, że partnerka za nim nie nadąża, powinien starać się dostosować do jej miłosnego tempa.