Kto ma największe szanse na bycie sławnym?

Kto ma największe szanse na bycie sławnym?/ fot. MWmedia fot. MWmedia
Skąd bierze się w nas chęć bycia sławnymi? Czy jest to w jakiś sposób uwarunkowane genetycznie? A jeżeli tak, to co i w jaki sposób na nas wpływa? Czy na chęć bycia sławnym ma również wpływ środowisko, w jakim się wychowujemy lub zawody, jakie pełnili nasi rodzice?
/ 16.11.2011 10:45
Kto ma największe szanse na bycie sławnym?/ fot. MWmedia fot. MWmedia

Dlaczego chcemy być sławni?

„Zawsze myślałem, że bycie sławnym to jedyna rzecz w ludzkim życiu warta zachodu” – mówił w udzielonym przez siebie wywiadzie Steven Morrissey z brytyjskiego zespołu The Smiths. David Giles spogląda na kwestię obsesji związanej ze sławą z innej perspektywy niż Jake Halpern – nie pyta, czemu oglądamy popularne osoby, ale dlaczego sami chcemy nimi być. Giles dokonuje przeglądu spektrum teorii, opierając się głównie na książce D. Keitha Simontona – specjalisty do spraw psychologii postaci historycznych, kreatywności i geniuszu – Greatness: Who Makes History and Why.

Czy sława zależy od genów?

Na początku Giles, tak jak Simonton, odrzuca naiwną hipotezę, iż wszystko zależy od tajemniczego genu „wielkości”, predysponującego jednostkę do bycia sławnym. A taka koncepcja powstała, gdy w 1869 roku Francis Galton badał rodziny, w tym liczącą ponad 20 muzyków familię Bachów, w poszukiwaniu korelacji pomiędzy ich członkami. Twierdził, że im bardziej ktoś jest sławny, tym większe istnieje prawdopodobieństwo, że będzie miał takich krewnych. Giles obala to stanowisko, argumentując, że równie dobrze można odkryć „gen sprzątania toalet” i dojrzy się podobne korelacje. Wybory zawodowe rodziców mogą mieć wpływ na podobne wybory dokonywane przez ich dzieci. Są to dążenia czysto kulturowe, a „wielkość” nie jest definiowalną, uniwersalną cechą.

Być może pragnienie dążenia do sławy jest uzależnione od jakichś podsycających je określonych atrybutów osobowości? To również wydaje się dość mało prawdopodobne, chociaż z pewnością istnieją cechy wspólne dla wielu znanych osób. Simonton wymienia dwie: chęć dążenia do osiągania sukcesów (charakterystyczna dla tzw. osobowości typu A) oraz tendencję do podejmowania ryzyka – a co za tym idzie, skłonność do wkraczania na nowe, nieodkryte terytorie. Jak z kolei wypowiada się Braudy,

„W naturze tych, którzy osiągają największą sławę jest przypuszczalnie to, że potrafią zarazem wykazać niewystarczalność standardów przeszłości oraz odpowiedzieć w spontaniczny i instynktowny sposób w momencie kryzysu, robiąc bezzwłocznie, w naturalny sposób to, co konieczne”.

Do dwóch cech wymienionych przez Simontona można zatem dodać trzecią – „wrażliwość sytuacji”, zdolność improwizowanego planowania.

Niedaleko pada jabłko od jabłoni…

Głód popularności może mieć swoje korzenie w domu rodzinnym i procesie dorastania. Simonton podaje trzy czynniki, które mogą tutaj odgrywać istotną rolę – z których pierwszy, „wczesną stymulację umysłową”, Giles dyskwalifikuje. Według tej teorii, dzieciom poddanym odpowiedniej opiece i wychowującym się w dobrych domach zostaje zaszczepiona pewna motywacja do zdobywania osiągnięć. Giles jednak argumentuje, że możemy tu mówić co najwyżej o ambicji w ogóle, a to tylko jedna z części składowych pożądania sławy. Dwa kolejne czynniki prezentują się już bardziej prawdopodobnie. Zamiast dobrego domu na pragnienie sławy może wpływać dom biedny czy dotknięty nieszczęściem. Nieprzyjemne doznania podczas dorastania mogą spowodować, że w przyszłości będziemy chcieli przezwyciężyć traumę wyniesioną z młodości.

Zobacz także: Czy depresja jest dziedziczna?

Simonton szacuje, że ponad połowa z badanej próbki popularnych historycznych osobistości straciła któregoś z rodziców przed ukończeniem 30. roku życia, a aż jedna trzecia ze zdobywców Literackiej Nagrody Nobla utraciła rodzica już w dzieciństwie.

Pierworodna sława?

Ostatnim z czynników jest kolejność narodzin. Pierworodne dzieci cieszą się specyficzną atmosferą w domu rodzinnym – są one w absolutnym centrum uwagi rodziców. Gdy dorosną, mogą pragnąć odtworzyć podobną atmosferę, a chyba nie ma na to prostszego sposobu niż odniesienie sukcesu i stanie się sławnym.

Outsider czy szalony geniusz?

Kolejne dwie teorie przytaczane przez Gilesa dotyczą outsidera oraz szalonego geniusza. Pewne społeczne wykluczenie, którego doświadcza człowiek z zewnątrz, może wzmagać chęć wykazania się i odniesienia sukcesu w danej kulturze. Giles podaje przykład nadreprezentatywności Afroamerykanów w niektórych dyscyplinach sportu czy muzyce pop, zarówno w Europie, jak i Stanach Zjednoczonych (na myśl nasuwa się koszykówka oraz hip-hop).

Zobacz także: Choroba psychiczna – czy mogę żyć normalnie?

Szalony geniusz z kolei to maska nakładana wielu znanym postaciom zmagającym się z problemami psychicznymi. Czy choroba umysłu może popychać kogoś ku sławie? Schumann miał cierpieć z powodu psychozy maniakalno-depresyjnej, van Gogh – depresji, a Hemingway poddawał się terapii elektrowstrząsowej. Według badań, nawet połowa brytyjskich poetów miała przepisane leki lub spędziła jakiś czas w szpitalu z powodu tego typu zaburzeń. Współczesna psychopatologia skłaniać ma się jednak ku twierdzeniu, że problemy psychiczne prędzej krępują ambicje jednostki, co przekreśla całą tę koncepcję.

Fragment pochodzi z książki „CeWEBryci – sława w sieci” Michała Janczewskiego (wydawnictwo Impuls, 2011). Publikacja za zgodą wydawcy.

Redakcja poleca

REKLAMA