Jak się kłócić, żeby się dogadać

kłótnia, para
Konflikty zdarzają się w każdym związku. To nic złego, pod warunkiem, że kłótnia nie rani i pomaga rozwiązać problem.
/ 20.02.2009 10:33
kłótnia, para
Tysiące małych i dużych spraw może poróżnić małżonków: brudny talerz na stole, kwestie związane z pieniędzmi, seksem czy z wychowywaniem dzieci. Jednak nie o to chodzi, czy się sprzeczamy, ale o to, jak to robimy. Umiejętnie przeprowadzony spór pozwala się partnerom dogadać i w efekcie zbliża ich do siebie. Gorzej, gdy górę biorą emocje. Wtedy po serii ciosów oboje patrzą na siebie krzywo i o porozumieniu nie ma nawet mowy. Ten drugi scenariusz znacie z partnerem aż za dobrze? Warto to zmienić.

Wojna domowa wybucha szybko
Zaczepki, złośliwości, przykre aluzje… Wiele kłótni buduje mur między małżonkami właśnie dlatego, że oboje od razu się zacietrzewiają. Ty np. chcesz kupić nowy dywan, a on się temu sprzeciwia. Gdy od razu przejdziesz wtedy do ataku („Mógłbyś więcej zarabiać!”), to już wiadomo, że z rozmowy nici. Bo w złości zaczniecie wytykać sobie różne grzechy, licytować się w uszczypliwościach i skończy się na trzaśnięciu drzwiami. Jak do tego nie dopuścić?

Ważne wskazówki:
* Zawsze staraj się mieć na uwadze, że chcesz coś z partnerem ustalić w spornej sprawie, a nie koniecznie postawić na swoim. On przecież może mieć czasem rację.
* Nie przypuszczaj od razu generalnego ataku: „Bo ty zawsze...”, „Bo ty nigdy...”. Takie ogólniki nigdy nic dobrego nie wnoszą do rozmowy.
* Gdy czujesz, że kłótnia przybiera jednak na sile, zaproponuj przerwę – np. na herbatę. To pozwoli wam trochę ochłonąć i potem będziecie mogli spokojnie dalej dyskutować.

Słowa wcale nie muszą ranić

Czasami w związku jest tyle zadawnionych pretensji, że konflikt mimo wszystko szybko się zaognia. Nerwy puszczają, a słowa stają się coraz ostrzejsze. Bo ty np. jesteś wściekła na partnera, że od lat pozwala teściowej wtrącać się w wasze sprawy. „Nienawidzę twojej matki!” – krzyczysz. Albo on, chcąc ci dopiec, rzuca w złości: „Nigdy cię nie kochałem!”. Czy to oznacza, że dalszy dialog jest już niemożliwy? Nic podobnego! Trzeba tylko... spuścić parę.
Ważne wskazówki:
* Zacznij mówić, co czujesz. Ale zdania składaj w pierwszej osobie, nie w drugiej. Tłumacz np.: „Jestem zła, gdy twoja mama dyktuje mi, co mam robić, a ty nie reagujesz”.
* Czasem zarzut spróbuj zastąpić dobrym słowem. Po co krzyczeć: „Nigdy nie bawisz się z dziećmi!”, jeżeli można powiedzieć np.: „Fajnie, że odrabiasz z dzieciakami lekcje, gdybyś mógł jeszcze...”.
* Nigdy nie stosuj gróźb ani szantażu. Jeśli bowiem powiesz w gniewie: „Mam już dość, chcę rozwodu”, on może odparować: „No to rozwódź się, proszę bardzo”. A to już będzie koniec dyskusji.

Negocjacje pomogą rozwiązać problem

Gdy partnerzy powiedzą już sobie, co ich boli, napięcie zwykle opada i pojawia się szansa na porozumienie. Warto wtedy się zastanowić, jak rozwiązać sporny problem. Najczęściej małżonkowie starają się wypracować jakiś kompromis.

Ważne wskazówki:
* Pamiętaj, negocjacje to dialog, nie monolog. A kiedy jedna strona mówi, druga nie przerywa.
* Krytykując pomysły partnera, od razu proponuj rozwiązanie („Nie rzucę pracy, bo ją lubię. Ale postaram się poświęcać ci więcej czasu”).
* Pozwól czasem mężowi zatriumfować. Twierdzi, że rzadko się kochacie? Jeżeli jest to prawda, przyznaj mu rację. Ale i zaproponuj, że to on będzie gotował obiad. A ty nabierzesz sił na pieszczoty.
* Nie zakładaj z góry, że problem da się rozwiązać podczas jednej rozmowy. Czasami dobrze jest zawiesić dyskusję i powrócić do niej np. po głębszym przemyśleniu sprawy.

Po kłótni powinno nastąpić pojednanie

Nawet jeżeli spór udaje się zakończyć rozwiązaniem problemu, rany po zadanych ciosach często jeszcze pieką. Dlatego po kłótni zawsze warto wyciągnąć do siebie ręce na zgodę.

Ważne wskazówki:
* W gniewie użyłaś inwektyw lub wykrzyczałaś, że on budzi w tobie wstręt? Nie wahaj się powiedzieć: „Wiem, nie powinnam była..., przeholowałam”.
* To partner dopiekł ci do żywego? Nie zacinaj się w złowrogim milczeniu, jeżeli on chce się pogodzić. Nie warto trzymać zadr w sercu.
* Gdy jednak trudno ci zapomnieć o urazie, powiedz szczerze: „Daj mi na razie spokój, pogadamy, jak tylko mi przejdzie”. Ważne, by partner wiedział, że nie robisz tego złośliwie.

Redakcja poleca

REKLAMA