Nie ma nic skuteczniejszego niż komplementy! Ich działanie jest porażające! Nie waham się tego słowa użyć - "porażające". Płeć piękna łaknie ich, jak spragniony człowiek na pustyni wody. Kobieta, która choć raz na dzień nie usłyszy czegoś miłego o jej wyglądzie, czy dla odmiany, o przymiotach własnego charakteru, czuje się odrzucona i wręcz chora.
Chodzi wtedy zła jak osa. Czepia się i dokucza wszystkim, którzy znajdą się w pobliżu. Ale powiedz jej tylko z zachwytem: "................ (w miejsce kropek wstaw imię "babki", która Ci się podoba), jaka Ty jesteś piękna!", to jej zachowanie diametralnie się zmieni. Przecierasz oczy. Nie wierzysz. Tak, to ciągle ta sama kobieta, ale jakaż odmienna od tej, jaką była przed chwilą. Po prostu do rany przyłóż. Mięknie jak wosk w Twoich rękach... Ale, ale...... Tak postępujesz naturalnie, jak jesteś z tą dziewczyną na stopie nieco bliższej. A co, jak słabo ją znasz? Czy komplement zadziała? Zadziała jak cholera!
KOMPLEMENT - STRZAŁA AMORA
Gdy dziewczyna, którą dość słabo znasz, usłyszy od Ciebie komplement, a nigdy się tego nie spodziewała po Tobie, jej reakcja może być różna. Może być zaskoczona. Może pokryć własne zmieszanie żartem. Trudno powiedzieć. Za to jedno jest pewne: komplement zaczął swoje działanie. Wypuściłeś strzałę Amora. Nie spodziewaj się, że ona natychmiast odniesie skutek. Strzała działa, ale powoli. Kobieta, której powiedziałeś komplement nie od razu zmieni stosunek do Ciebie i Cię polubi. Twoje słowa z wolna będą przenikać do jej świadomości. Aż nastąpi "przemiana". Taki jest mechanizm. Dlaczego tak się dzieje, nie mam pojęcia. Po pewnym czasie, nawet przy przypadkowym spotkaniu z nią, ona "lgnie" do Ciebie. Jest miła, zauważa Cię, rozmawia z Tobą... Nie zaprzepaść tej szansy i zmierzaj prosto do celu....
KOMPLEMENT PORAŻA JAK PIORUN
I tu mógłbym zakończyć rozważania na temat komplementów, ale temat nie byłby wyczerpany, gdybym nie poruszył jeszcze jednej sprawy. Napisałem, że ich działanie jest "porażające". Jeszcze raz to potwierdzam. Powiedz coś miłego dziewczynie, która Cię nie cierpi, a jej późniejsza reakcja przekroczy Twoje najśmielsze oczekiwania. Z Twojej nieprzejednanej nieprzyjaciółki zmieni się w łagodnego baranka... Będzie Ci jadła z ręki. Nie przesadzam. Taka jest moc pochlebstwa!
"KROPLA DRĄŻY SKAŁĘ"
Ale to nie koniec. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że nawet jeśli kobieta wie, iż prawisz jej komplementy w wiadomym nam, niecnym celu, to i tak to działa! Ona wie, że ją chcesz "zbajerować", a mimo to komplement będzie skuteczny. Sama może nawet siebie okłamywać, iż jest inaczej, że jest ponad te "gierki", lecz mimo tego, z chwilą, gdy jej powiedziałeś coś miłego, ona jest w Twojej mocy...
KOMPLEMENTY "NAJ"?
Teraz następna kwestia. Jakie komplementy są najlepsze? I tu może Cię zdziwić odpowiedź. Wszystkie są skuteczne. I te najprostsze, jak np.: "jesteś piękna", "masz cudowne oczy", itd., i te bardziej skomplikowane, wymagające nieco wysiłku umysłowego z Twojej strony i przeczytania paru książek, czy wierszy. Oczywiście nie możesz się powtarzać i mówić ciągle tego samego. Najlepsze efekty daje "przeplatanie" tych dwóch rodzajów komplementów, o których mowa wyżej, z docenianiem u kobiety jej walorów umysłowych: inteligencji, mądrości itp.
OSTATNIA UWAGA
I ostatnia uwaga. Rozmawiałem kiedyś z kumplem o prawieniu komplementów. Powiedział mi, że nie powie swojej dziewczynie, że ładnie wygląda, jeśli to nie jest prawda. Bo akurat dziewczyna wygląda przeciętnie, jak co dzień i nie ma żadnej okazji, by było inaczej. Ona mu się podoba tak, czy siak. Kumpel tłumaczył dalej, że to byłoby nieszczere, a on nie zamierza dziewczyny okłamywać. Wszystko zależy od sposobu patrzenia na pewne sprawy. Komplement ma tę sprawczą, magiczną moc, że dziś "ona" może wyglądać przeciętnie, a pod wpływem Twojego komplementu, jutro będzie tak atrakcyjna, że masz ochotę "prać po twarzy" każdego, kto na nią spojrzy. Co tu dużo gadać: kobieta, która usłyszy coś miłego na własny temat, to kobieta szczęśliwa. A jak kobieta szczęśliwa, to Ty masz z nią jak w raju. Dlatego wolę "kłamać" jak najęty.