Zapewne nie raz słyszałaś(-eś), że ktoś szuka swojej drugiej połówki jabłka (bądź brzoskwini, pomarańczy). Czy wiesz skąd się wzięło takie powiedzenie? Otóż starodawna legenda mówi tak:
Dusza ludzka jest jak brzoskwinia, którą pewna bogini przekroiła na dwie połowy i rozrzuciła po świecie. Odtąd te dwie połówki szukają się nawzajem i czasem, ale bardzo rzadko, znajdują się. Wtedy pasują do siebie idealnie i tworzą całość. I wtedy jest miłość. Czasami znajdują też inną połówkę, prawie, że pasującą, i wtedy jest przyjaźń.
Tak mówi baśń i dużo ludzi wierzy w to, że tak właśnie jest – że, aby spotkało nas prawdziwe szczęście w miłości (żeby związek był udany) trzeba trafić na tę swoją przeznaczoną osobę (na zaginioną drugą połówkę). Czy tak jest naprawdę?
Czy tylko wtedy można być szczęśliwym jeśli trafi się na tę swoją jedyną – przeznaczoną osobę? Chyba nie, bo jeśli tak by było naprawdę, to mało byłoby związków udanych. Przecież spośród milionów osób otaczających każdego człowieka, trudno byłoby trafić akurat na tę jedyną osobę – swoją połówkę duszy... Myślę więc, że nie warto do końca wierzyć legendzie i czekać w nieskończoność na swojego przeznaczonego wybranka/wybrankę, lecz uważnie rozglądać się dookoła i szukać miłości z optymizmem – w różowych okularach! Bo czyż udany związek zależy tylko od tego, czy trafiło się na jedną właściwą osobę? Na swoją połówkę? Uważam, że najważniejsze jest co innego... a mianowicie obustronne staranie, aby tej drugiej osobie było dobrze, aby była szczęśliwa... Jeśli Ty będziesz się starać, aby Twój partner/Twoja partnerka był(-a) zadowolony(-a) i czuł(-a) się kochany(-a), a On/Ona będzie zachowywać się podobnie – wtedy na pewno stworzycie idealną parę. Wasz związek będzie pełen wzajemnej miłości i oddania :)
Szczęście w miłości możesz osiągnąć bez szukania ideału (księcia lub księżniczki z bajki), najważniejsze to mocno chcieć i dobrze szukać. A gdy już znajdziesz kandydata/kandydatkę, pamiętaj przede wszystkim, aby nie być egoist(k)ą. Szczęśliwy związek to sztuka kompromisu, to pragnienie szczęścia tej drugiej osoby. Niech On/Ona daje Tobie jak najwięcej szczęścia, a Ty odwzajemniaj się tym samym. Wtedy oboje będziecie szczęśliwi, mimo drobnych sprzeczek, czy różnicy zdań.
Podsumowując moje powyższe wywody – chodzi mi o to, że nie ma sensu czekać z ulokowaniem swoich uczuć, aż się trafi na jakiś wymyślony ideał – na osobę, która pod każdym względem będzie Ci odpowiadać, bo... taki ktoś może po prostu NIE istnieć! Spróbuj znaleźć kogoś, kto Ci się wyda interesujący, sympatyczny, z kim będziesz nadawać na podobnych falach i... postaraj się okazywać mu swoje zainteresowanie, troskę, szacunek, adorację – spraw, aby ten ktoś czuł się przy Tobie dobrze, bezpiecznie, szczęśliwie. Jest duża szansa na to, że On/Ona zacznie zachowywać się podobnie w stosunku do Ciebie, a stąd już tylko niewielki kroczek do zakochania!!
To nieprawda, że kochać naprawdę można tylko raz – pewnie, że ciężko jest zapomnieć o kimś, kogo długi czas się miało w swoim sercu, kto był dla nas najważniejszy na świecie, ale... jest to możliwe! Czas naprawdę leczy rany i trzeba otworzyć się na nowe uczucie, szukać kogoś, kto czeka na serdeczny ciepły gest. Kto ma ramiona i serce otwarte na miłość! Kto wierzy, że legenda o jednej jedynej zaginionej połówce duszy jest tylko wyidealizowaną definicją miłości, a przy szukaniu prawdziwego uczucia najważniejsze są dobre chęci i duże zaangażowanie.
Pamiętaj:
Si vis amari – ama, ama, ama! (Jeżeli chcesz być kochanym – kochaj, kochaj, kochaj!)