Zacznijcie od pozycji "na jeźdźca" z tą zmianą, że partnerka nie siada lecz kuca nad partnerem. Aby zachować równowagę, może trzymać partnera za biodra lub oprzeć dłonie o jego tors. Partnerka powoli podnosi i opuszczaj swoje biodra, wsuwając się na członek i wysuwając. W pewnej chwili partnerka wysuwa się członek tak aby tylko jego koniuszek w niej tkwił i pieści swoje piersi na zmianę z łechtaczką. Kiedy uzna za stosowne, ponownie wsuwa członek lecz tylko do połowy i zaciska na nim mocno mięśnie pochwy. Wytrzymaj tak kilka sekund i rozluźnij mięśnie. Powtórz to kilka razy.
Z pozycji "na jeźdźca" przejdźcie do "odwróconej kowbojki" (kobieta siada tyłem do partnera). Zróbcie to tak zręcznie, żeby partner nie wysunął się z partnerki. Innowacja polega na włączeniu do zabawy rąk - partner pieści piersi i łechtaczkę, a kobieta łaskocze niezwykle wrażliwy pasek między kroczem a odbytem partnera.
Teraz przejdźcie do pozycji "kwiat lotosu" lub innej siedzącej. Kobieta mocno oplata nogami biodra partner. Partner wsuwa ręce pod jej pośladki i unosi w górę i w dół. Dla głębszych doznań kobieta powinna przytulić się do partnera całym ciałem jak najszczelniej. Warto w tej pozycji wykonać taki trik: partnerka zwalnia ruchy i mocno zaciska mięśnie pochwy przy wysuwaniu członka. Przy wsuwaniu rozluźnia mięśnie. Ważne, żeby ruchy wykonywać wolno z maksymalnym zwarciem mięśni pochwy. Partnerka powinna wsunąć i wysunąć się maksymalnie do samego końca.
A teraz pozycja od tyłu. Zwykle robicie to tak, że poruszacie się w rytmie przód-tył. Innowacja polega na tym, że przy ruchach przód-tył partnerka dodatkowo kołysze biodrami na boki. W ten sposób penis będzie penetrował więcej wrażliwych miejsc. Partner też może kołysać swoimi biodrami na boki, co zwiększa doznania.
Gdy kobieta jest bliska orgazmu, partner siada na łóżku oparty plecami o ścianę. Partnerka staje nad nim w lekkim rozkroku twarzą do niego, ustawiając stopy po obu stronach jego bioder. Partner ustami doprowadza kobietę do orgazmu. W pozycji stojącej orgazm jest silniejszy, ponieważ do narządów płciowych napływa więcej krwi, a to oznacza większą wrażliwość na bodźce.