Czy wiesz jak okiełznać zazdrość partnerki?

Zazdrość twojej partnerki, jeśli tylko dojdzie do punktu kulminacyjnego - ten tajfun - zmiecie cię z powierzchni ziemi jak cieniutkie drzewko. Ale zanim to nastąpi może zatruć ci życie. Oto kilka rad, jak poradzić sobie z zazdrosną kobietą.
/ 25.09.2010 15:53

Czy jej zazdrość da się okiełznać? To zależy od stopnia zazdrości. Jeśli nie jest ona chorobliwa, a tym samym nie wymaga natychmiastowej pomocy inżynierów dusz ludzkich da się ją w pewien sposób oswoić. Oczywiście zawsze w niej będzie kiełkowało maluteńkie ziarenko zazdrości, ale twoja w tym głowa, aby nic z tego niedobrego nie wyrosło.

Musisz pamiętać, aby nigdy, ale to przenigdy nie opowiadać ze szczegółami o swoich byłych partnerkach. A już szczególnie o twojej ostatniej - nawet jeśli rozstaliście się pół wieku temu, a ty nadal masz ochotę ją zamordować. Kobieta z niewiadomych powodów zawsze ciekawa jest: jak wyglądała twoja była? Co robiła twoja była? Co jadła na śniadanie twoja była? Jak się ubierała twoja była? Odpowiadając na powyższe pytania sam sobie zakładasz pętle na szyję. Apetyt jak wiesz rośnie w miarę jedzenia i nie dotyczy to wyłącznie jedzenia i seksu, ale również innych dziedzin życia.

Możesz być pewny, że gdy odpowiesz na te pytania, pojawią się następne, ale one już nie będą przyjemne: czy często uprawiałeś seks ze swoją byłą? A jeśli często, to jak często? A jeśli rzadko, to dlaczego? Jak uprawialiście seks? Czy ty ją kochałeś? Czy ty ją jeszcze kochasz? Sam możesz się domyślić, że jakkolwiek byś nie odpowiedział zawsze będzie to zła odpowiedź. Z tej skałki dzieli cię tylko krok od przepaści.

Widzisz więc, że najlepiej w ogóle nie mówić o swoich byłych partnerkach. Chyba, że jesteś gawędziarzem erotomanem.

Oczywiście milczenie na temat swoich byłych jest prawie rzeczą niewykonalną i niemożliwą, ale istnieje zbór zasad postępowania, które określają w jaki sposób wybrać z tej niezręcznej sytuacji. Oto one:Odpowiedzi możesz ograniczyć do niezbędnego minimum. Po co się rozwodzić. W sensie oczywiście metaforycznym. Będziesz poddawany mniejszemu lub większemu naciskowi. Nie poddawaj się. Udaj, że nie słyszysz, albo, że głęboko się zastanawiasz - co będzie świadczyło, że jest to dla ciebie temat trudny, a ty jesteś mężczyzną myślącym, czyli plus dla ciebie.

Jeśli już odpowiadasz, starannie dobieraj słowa. Wykluczone są wypowiedzi, które w bardzo niekorzystnym świetle przedstawiają twoją byłą. Owszem możesz napomknąć, że to zła kobieta była, ale wystrzegaj się nazwaniem swojej byłej przedstawicielką najstarszego zawodu świata. Twoja obecna może sobie pomyśleć, że ją też tak kiedyś nazwiesz.

Oczywiście prędzej, czy później padnie pytanie o sprawy łóżkowe. Gdy nie pomogą odpowiedzi wymijające najskuteczniejszym orężem w tej potyczce jest monolog pod tytułem: Było minęło, po co do tego wracać. Owszem, były chwile piękne tak, jak w każdym związku, ale teraz jesteśmy razem ty i ja. Jest fantastycznie, prawda kochanie? Monolog musi być długi, a nawet przydługi. Najlepiej by było, gdyby podczas jego wygłaszania twoja luba zaczęła ziewać. To sygnał dla ciebie, że możesz już przestać gadać i zabrać się za ciekawsze rzeczy. Na przykład za nią.

Na wścibskie pytania o twoje koleżanki,znajome, sekretarki itp. nie odpowiadaj w ogóle, bo i tak czego byś nie powiedział będzie źle. Przyjmij zasadę nieociosanego kloca z systemu filozoficznego TAO. Zainteresowanych odsyłamy do odpowiednich książek, ale nazwa jest wiele mówiąca. Przynajmniej tak nam się wydaje. Możesz również zastosować jedną z technik medytacji dalekiego wschodu. Byłeś tylko nie odleciał na Daleki Wschód;)

Jeśli twoją kobietą jest zołza, wypada ci tylko współczuć i życzyć wszystkiego dobrego. Jeśli jest reformowalna, staraj się jej wytłumaczyć spokojnie - świetne zastosowanie w spokojnym tłumaczeniu rzeczy najprostszych mają właśnie wyżej wymienione techniki medytacyjne - że nie jesteś typem faceta, który leci na każde ładne nóżki, i że jesteś facetem z zasadami.

Redakcja poleca

REKLAMA