W związkach mężczyzn z kobietami, stereotypy wskazują na to, że płeć piękna jest tą delikatną, bardziej uczuciową i emocjonalną. Mężczyźni natomiast są tymi złymi, brutalnymi, nie potrafiącymi okazywać uczuć. Tymczasem fakty wskazują na coś zupełnie innego. Współcześnie mężczyźni cierpią przez kobiety równie często, co one przez nich! Powstaje coraz więcej utworów o niespełnionej miłości, brutalnym zachowaniu pań i gnębieniu emocjonalnym panów. Czy jest to współczesny fenomen, który jest efektem ubocznym emancypacji kobiet? A może mężczyźni od zawsze byli tak wrażliwi, tylko z racji pełnionych przez nich ról społecznych, nie mogli mówić o tym głośno?!
"Baby, ach! te baby, czym by bez nich był ten świat...
Co tu grać, co tu kryć, spróbuj bez baby żyć,
gdy ci uda się taka sztuka, toś jest chwat. "
Słowa piosenki R. Rynkowskiego i A. Zaucha wskazują jasno - kobiety są mężczyznom po prostu niezbędne do szczęścia i życia. Łączymy się w pary tworząc doskonałą, harmonijną całość. Mężczyzna i kobieta są jak dwie połówki jabłka, doskonale się dopełniające. Rzeczywistość jednak jest zgoła inna. Związki, które tworzymy, często powodują frustracje. Oczekiwania względem partnerów przekraczają ich możliwości. Powiedzenie, "z kobietami jest źle, ale bez nich jeszcze gorzej", coraz częściej nabiera autentycznego znaczenia. Dylemat przypomina błędne koło, w którym bez względu na to, co zostanie postanowione, z góry będzie skazane na porażkę i cierpienie mężczyzn w związku z kobietami. Takie podejście może zakrawać na zbyt płytkie, bądź zbyt idealistyczne w rozumieniu miłości.
W oczekiwaniu na prawdziwą miłość panowie coraz częściej orientują się jak zimne potrafią być kobiety, które często traktują partnera jak maszynkę do zarabiania pieniędzy. Kobieta jest jak samochód, o który się dba, ładuje się w niego kupę kasy, mimo, że ona nigdy się nie zwróci. Takie opinie można często usłyszeć, z tą różnicą, że samochód nigdy nie zrani, nie skrzywdzi, zawsze jest kiedy się go potrzebuje i nigdy nie wymieni swojego właściciela na lepszy model. Kobiety są w oczach mężczyzn materialistkami, które potrafią tylko oczekiwać, a niewiele z siebie dawać. Jest to coraz częściej krytykowana postawa płci pięknej, jednak wciąż możliwa do wytłumaczenia. Nawet współcześnie kobiety z małym dzieckiem, a tym bardziej noworodkiem, nie są w stanie zapewnić sobie odpowiednich warunków do życia. Potrzebują kogoś, kto zadba o zdobycie pożywienia, odpowiednie warunki lokalowe itp. Kiedyś łączyło się to z pragnieniem silnego brutala, który potrafił zapolować i obronić swoją rodzinę przed innymi samcami, a współcześnie przetrwanie zapewniają zaradność, dobra praca i oczywiście pieniądze. Te cechy są dla kobiet bardzo istotne, lecz nie zawsze najważniejsze, podczas poszukiwania przez nich partnerów.
Seksualność kobiet jest dla mężczyzn zagadką nie do rozwiązania. Kuszą, nęcą, zwodzą, przewracają mężczyznom w głowach, a później płaczą, że facetom chodzi tylko o seks. Po prostu koszmar! Ciągłe gierki, starania, a tu nic! Brak reakcji kobiet, wymawianie się zmęczeniem! Czy nie tak kończy się zawarcie małżeństwa lub wspólne zamieszkanie? Czy to po to Kościół prosi o wstrzemięźliwość przed ślubem? Żebyśmy się nie wypalili seksualnie, kiedy dojdzie do zawarcia związku małżeńskiego? Początki znajomości są niezwykle burzliwe! Namiętność i ciekawość wpływa na ekscytację drugą osobą. Kobiety w stanie fascynacji mężczyzną są mocno rozbudzone seksualnie, a mężczyzna ma nadzieję, że tak już będzie do końca świata i jeszcze dłużej, a tu psikus. Najlepiej opisuje tę sytuację Z. Zamachowski w swojej jakże życiowej i wbrew pozorom bardzo mądrej piosence -
- "Kobiety jak te kwiaty":
Kobiety jak te kwiaty
Sobota rano, spać nie możesz,
Wstaniesz, kapcie włożysz,
Potem się golisz tylko dla niej
I do łóżka śniadanie
Przynosisz jej z porannym słonkiem
Po to, by małżonkę
Namówić na co nieco małe -
"No chyba zwariowałeś!"
Ref: Kobiety jak te kwiaty, kto żonaty, ten wie:
Powąchać tak, dotykać nie,
Minęła pora godowa,
Teraz tylko boli głowa.
Kobiety jak te kwiaty, nie podniecaj się!
Powąchać tak, dotykać nie.
Gdy przyjdzie wiosna,
Przyjmij ten cios na klatę.
Czy takie zachowanie kobiet można z czymś powiązać? Jak wytłumaczyć taki cios zadany mężczyźnie? Któraś z kobiet może pomyśleć: jaki to cios, po prostu życie, facet musi się z tym pogodzić, nie jesteśmy przecież maszynkami od zaspokajania ich zwierzęcych żądzy! Nic bardziej mylnego. Seks dla mężczyzny to nie tylko paranoja i sposób na rozładowanie emocji. Współżycie z partnerką jest im niezbędne do zbudowania autentycznej, emocjonalnej bliskości. To jest tak, jakby pozbawić człowieka wody, w końcu zacznie szukać innego źródełka; albo tak, jakby ograniczyć mu dostęp do życiodajnego płynu. Jeden się przyzwyczai do małej ilości, ale będzie pomalutku usychał i nie da z siebie wszystkiego, inny zacznie się rozglądać za lepszym dostępem do wody!
Aseksualność kobiet można wytłumaczyć właściwie tylko w jednym przypadku. Jak wiadomo nasza natura jest prosta i mało romantyczna. Łączymy się w pary dla przetrwania gatunku. Jest to związane bezpośrednio ze współżyciem, bez którego do zapłodnienia dojść nie może. W czym więc problem? Różnią nas dążenia. Otóż mężczyźni mają misję zapłodnienia jak największej ilości kobiet, stąd ich niespożyte siły w tym względzie, a kobiety dążą do zajścia w ciążę. Jeżeli już to osiągną to poświęcają się w 100% dziecku, a ich libido spada nawet do 0. Jest wiele przypadków, które temu zaprzeczają, ale są to tylko wyjątki potwierdzające regułę. Jak więc uszczęśliwić partnera? Pozwolić mu wyruszyć w tango i rozsiewać swoje nasionka dalej? Chyba nie, bo jeszcze zakocha się w innej. Dla mężczyzn seks powiązany jest głęboko z miłością. Dać mu usychać i wzmagać jego frustrację? Czy związek musi być skazany na porażkę?
Baros - Miłosny zawód
"Niech ktoś mi odpowie
na to jedno pytanie
czemu nas mężczyzn
muszą zawsze ranić panie
czemu one nie wiedzą
co my wtedy czujemy
odechciewa się żyć
i to mówię bez ściemy
kiedy Ty się starasz
ona Cię olewa (...)"
"(...) Boże daj mi siłę
żeby kobietę zrozumieć
żeby naprawdę dobrze
postępować z nimi umieć (...)"
"(...) Przecież nie chciał tego nikt
no może oprócz niej,
bo sama się prosiła
gdybyś tego nie skończył
swym uczuciem by zabiła (...)"
Powyższe słowa to tekst piosenki napisanej przez 17-nastolatka. "Miłosny zawód" to tytuł utworu. Już w takim wieku chłopcy przekonują się jak okrutne i wyrachowane mogą być dziewczyny. Z jednej strony pragną kulturalnego, miłego, szarmanckiego chłopaka, a z drugiej jak już takiego znajdą depczą po nim nie zostawiając nieuszkodzonego fragmentu zarówno ciała jak i ducha. Następnie, znudzone zabawą z "drugą połową", porzucają ją uważając, że była niemęska...
W książce psychiatry Josepha Dunn'a "Jak sobie radzić z uciążliwymi ludźmi" autor opowiada o parach porównując je do francuskiego klucza. Każdy z nich ma dwa zakończenia różnych rozmiarów. Zazwyczaj jedna główka jest duża, a druga mała. Duża główka jest tą silną, dominującą, która próbuje rządzić i narzucić swoje racje tej małej. Tak zazwyczaj wygląda dobieranie się w pary. Silne osobowości poszukują tych słabszych. W czasach kiedy mężczyzna górował nad kobietą w każdym względzie, było nieco łatwiej. On ją zdobywał, a ona się podporządkowała. Role były rozdzielone zanim owe osoby się spotkały. Współcześnie kiedy mężczyzna wciąż ma być tym silnym pewnym siebie zdobywcą, a jednocześnie ma być romantycznym i szanującym kobiety partnerem dochodzi do jakiegoś pomieszania z poplątaniem. Kobiety próbują zdobyć władzę nad mężczyzną, a kiedy im się to uda czują się zagubione i nie wiedzą, co z nią zrobić. Wychodzi wówczas niezdecydowana natura kobiet, która niestety często uderza prosto w serca zakochanych panów, którzy dla swoich kobiet z miłości zrobiliby wszystko. Niestety panie często to niszczą, zwłaszcza te młode i po cichu, za plecami zakochanych mężczyzn, mówią takie słowo: FRAJER.
Na koniec chciałam przywołać słowa znanego utworu "Ale zanim pójdę" zespołu Happysad.
"Miłość to nie pluszowy miś ani kwiaty.
To też nie diabeł rogaty.
Ani miłość kiedy jedno płacze
a drugie po nim skacze.
Miłość to żaden film w żadnym kinie
ani róże ani całusy małe, duże.
Ale miłość - kiedy jedno spada w dół,
drugie ciągnie je ku górze..."
Ale zanim pójdę