Kiedy Sławek umawia się na randkę i nie udaje mu się zaciągnąć kobiety do łóżka — co dotyczy większości przypadków — wpada w dół psychiczny. „Dlaczego nie potrafię sprawić, aby kobieta mnie zapragnęła?” - jęczy. - „Po całej pracy, jaką wykonuję, zawsze zostaję z niczym. Założę się, że już nigdy nie prześpię się z żadną dziewczyną”.
Jeśli nie uda mu się przespać z daną kobietą, jego katastrofizm i pesymizm uniemożliwiają mu uznanie, że jednak w którejś części randki odniósł sukces. Na początku Twojej drogi do osiągnięcia tytułu mistrza uwodzenia takie myślenie jest niepraktyczne. Musisz nauczyć się, jak uznawać każdą interakcję z kobietą za udaną, bez względu na to, czy uda Ci się z nią przespać, czy nie.
Musisz zastanowić się nad własną definicją udanej randki. Jeśli jesteś podobny do Sławka i uznajesz randkę za udaną tylko wtedy, gdy uda Ci się przespać ze swoją wybranką, niepotrzebnie utrudniasz sobie życie. Chodzi o to, aby Twoja definicja sprawiała, że będziesz czuć się dobrze po każdej interakcji z kobietą. Twoja definicja musi pomóc Ci w wyciąganiu z randki odpowiednich wniosków oraz sprawić, że Twoje akumulatory zostaną naładowane i gotowe do kolejnego spotkania.
Przeciętnemu facetowi wydaje się, że aby odnieść sukces w relacji z kobietą, musi być w stanie przespać się z nią w ciągu 20 minut od chwili, gdy zobaczył ją na ulicy. Ewentualnie sądzi, że zawsze musi być w stanie przejść przez randkę gładko, bez zrażania do siebie kobiety lub schrzanienia czegoś. Taka definicja sukcesu jest zbyt rygorystyczna i nie zapewni Ci takiego życia, jakiego pragniesz. Poza tym takie założenia są nierealistyczne, nawet dla najlepszych uwodzicieli. Nawet oni mogą coś spaprać i zdarza się, że są odrzucani. Wiedzą jednak, jak przekształcić wszystkie interakcje z kobietami — nawet te uznawane za „porażki” — w sukces.
Sugerujemy, abyś przyjął tę definicję: jeśli nauczyłeś się czegoś z interakcji z kobietą, odniosłeś sukces. I wcale nie jest to jakieś przesadnie „naginające rzeczywistość” myślenie. Jeśli dzięki danemu doznaniu nauczyłeś się czegokolwiek, będziesz w stanie lepiej poradzić sobie z daną sytuacją następnym razem, kiedy pojawi się podczas randki z inną kobietą. A prawie zawsze pojawi się ponownie, możesz być tego pewien. Powinieneś umieć znaleźć metodę, dzięki której wyniesiesz coś z każdej interakcji — dlatego też zawsze odniesiesz sukces.
Zobacz też: S jak sen, s jak seks
Dobre metody
Bez względu na to, jak przebiegają randki Bruce’a, potrafi przekształcić je w sukces. Jeśli umawia się z dziewczyną, która okazuje się wściekłą i wrzaskliwą feministką, może nauczyć się nowych sposobów na wcześniejsze rozpoznanie tego typu kobiety, albo też skorzystać ze sposobności i wypróbować jakąś nową strategię. Jeśli decyduje się na pierwszy pocałunek, a kobieta mówi „Nie”, może nauczyć go to rozpoznawania nowych oznak seksualnego odtrącenia. Albo też, spoglądając wstecz na dane doświadczenie, może dojść do wniosku, że pominął jakiś kluczowy krok w swoim uwodzeniu. Jeśli kobieta w ostatniej chwili odmawia mu seksu, po długiej serii pieszczot, Bruce może dostrzec coś, co mogło ją urazić, a czego do tej pory nie spostrzegł. Modyfikując swoje zachowanie, w przyszłości może dzięki temu niezawodnie cieszyć się większą ilością seksu.
Sugerujemy zatem, abyś każde spotkanie z kobietą, z którego tylko uda Ci się coś wynieść, uznawał za udane i nie spoczywał na laurach, dopóki nie zrozumiesz, czego się nauczyłeś. Stale zadawaj sobie pytanie: „Jaką naukę z tego wyniosłem?”, a w końcu dojdziesz do pewnych wniosków. W ten sposób zabezpieczasz swoją przyszłość. Stale poruszasz się do przodu, nie pozwalasz, aby coś Cię przygnębiało, i nie poddajesz się. Nieugięcie kierujesz się w stronę nieuniknionego — życia seksualnego, jakiego pragniesz.
Zobacz też: Magiczne związki
Artykuł jest fragmentem książki "Kobiety wolą uwodzicieli. Jak je zdobywać?" David Copeland, Wydawnictwo Helion 2009