Seksplan – dlaczego spontaniczność nie zawsze popłaca?

Seksplan – dlaczego spontaniczność nie zawsze popłaca?
Decydując się na seks, zabieramy do alkowy także swoje pragnienia i oczekiwania. Zobacz, dlaczego o pewnych łóżkowych potrzebach warto pomyśleć przed przekroczeniem progu sypialni i co może dać nam zastąpienie totalnej spontaniczności odrobiną planowania.
/ 14.02.2013 10:24
Seksplan – dlaczego spontaniczność nie zawsze popłaca?

Skupcie się na tym, co najważniejsze

Choć spontaniczny seks w przedziwnych okolicznościach i miejscach, gdzieś między kuchennym blatem a pralką w łazience, ma wiele zalet (szczególnie, jeśli nie rozścielimy zawczasu łóżka), to jednak – wbrew pozorom –większość z nas woli odrobinę rutyny i planowania. Jeśli podczas gorącego zbliżenia w tle huczy pracujący mikser, partnerka myśli o niedokończonym raporcie, a mąż zastanawia się, czy nie zapomniał przypadkiem o zapłaceniu rachunków, to nic dobrego z tego nie wyniknie.

Zanim więc przekroczycie próg sypialni, zamknijcie wszelkie niedokończone sprawy, które mogą  rozproszyć wasze myśli (przypalający się na kuchence obiad, przelewająca się woda w wannie). Potrzeba bezpieczeństwa i komfortu oraz możliwość odprężenia się podczas intymnego zbliżenia są kluczowe przede wszystkim dla kobiet, które uważają je (nierzadko) za jego integralną część.


Każdy planuje seks

Większość z nas na pytanie, jaki powinien być seks, odpowie: spontaniczny! Niestety, nic bardziej mylnego. Pewne rzeczy muszą być zaplanowane. Dlaczego? Jeśli decydujemy się na intymne zbliżenie, oczekujemy, że partner czy partnerka myśli o nim równie poważnie, co my. I nie chodzi tu tylko o to, by w kluczowym momencie mieć przy sobie zabezpieczenie, czy zaplanować wcześniej szybki prysznic i czas na makijaż.


Czego pragną kobiety, a czego mężczyźni?

Mężczyźni są przeważnie wzrokowcami, stąd bodźce wzrokowe są dla nich niebywale stymulujące. Seksowna bielizna, skąpe wieczorowe kreacje, odpowiednio dobrany i wykonany makijaż, kolacja podana „do łóżka” –mogą zdziałać cuda, o ile pomyślimy o tym wszystkim odpowiednio wcześnie. Z kolei dla większości kobiet – jak już pisałem wcześniej – ważne jest poczucie bezpieczeństwa. A więc dobry partner to taki partner, który przygotuje nie tylko łóżko, ale również zaplanuje wszystko to, co znajduje się poza nim, czyli zadba o odpowiedni nastrój, ubiór i – co równie istotne – o samego siebie.


Dbanie o siebie z wyprzedzeniem

Warto pamiętać, że ruch dodatnio wpływa na naszą kondycję, także w sypialni. Panowie mogą poprawić łóżkowe wyniki dzięki kilku godzinom ćwiczeń w miesiącu.Także zażywanie suplementów diety, takich jak na przykład Permen,znacząco podnosinaszą sprawność i możliwości w sypialni. Preparaty te, przy ich regularnym zażywaniu, wpływająnie tylko na jakość i długość erekcji, ale także na ogólną formę organizmu. O ile oczywiście, zadbamy o to wcześniej.

Takie dbanie o związek przez zadbanie o samego siebie ma jeszcze jedną zaletę. Pośrednio pokazuje naszej partnerce, że nadal jest dla atrakcyjna seksualnie i warta poświęceń.


Gra przedwstępna

Seks planujemy wszyscy. Oczywiście nikt z nas wprost nie przyznaje się do swoich oczekiwań i zamiarów, niemniej prezenty, kolacja, nastrojowa muzyka, czerwone wino to rodzaj niewerbalnych komunikatów, którymi przekazujemy swoje oczekiwania i potrzeby.

Tego rodzaju „gry przedwstępnej” pragną głównie kobiety. Nie chodzi w niej oto, by obejrzeć dobry film i napełnić żołądek (najlepiej za darmo) przed pójściem do łóżka. Każdy, kto myśli o seksie w kategoriach wymiany dóbr za cielesne rozkosze popełnia poważny błąd. Chociaż część kobiet, jak i niektórzy mężczyźni, uprawiają seks z przyziemnych i materialistycznych pobudek, to nie znaczy, że jest to główny powód wszystkich zbliżeń.

Wzajemne testowanie się

Kolacja w restauracji, piknik na trawie, seans w kinie, to – przede wszystkim dla pań – sposób testowania partnera w bezpiecznej, bo pozaseksualnej strefie. Oczywiście wszystko wokoło (muzyka, taniec, świece) może być przesycone erotyzmem, ale do żadnego faktycznego zbliżenia jeszcze nie dochodzi, więc partnerzy poruszają się po bezpiecznym gruncie.

Czemu to służy? Jeśli partner jest czuły, opiekuńczy i szarmancki podczas kolacji czy rozmowy, to istnieje duża szansa, że jest taki także w sypialni. Jeżeli jednak okazuje się egoistycznym prostakiem, trudno będzie mu spełnić seksualne oczekiwania partnerki, choćby dlatego, że najpewniej nic o nich nie wie. Z kimś, z kim nie można poczuć się swobodnie i bezpiecznie podczas kolacji, nie można czuć się swobodnie i bezpiecznie w łóżku. Oczywiście nikt z nas nie formułuje tych oczekiwań werbalnie, ale większość wyraża je, choćby nawet nieświadomie swoim zachowaniem, ubiorem czy gestami. Większość kobiet właśnie takiej „planowanej romantyczności” oczekuje od swoich partnerów.

Jeśli partner wpada na pomysł spędzenia wieczoru 5 minut przed randką, oznacza to, że nie jest ani nią ani partnerką szczególnie zainteresowany.

A co ze stałymi związkami, w których partnerzy znają się doskonale? Tutaj romantyczne chwile przy muzyce to sposób na odprężenie relaks, odcięcie zewnętrznych bodźców, wyłączenie się ze świata problemów i rozpalenie pożądania. A dalej możemy już dać się ponieść emocjom.

www.permen.pl

Autor: Przemysław Ziemichód

Redakcja poleca

REKLAMA