Seksoholiczka - od przyjemności po uzależnienie

<b>Odkąd seks przestał być tematem tabu i wszystkie media wykorzystują go jako wabik na potencjalnego widza czy klienta, trudno wyobrazić sobie, że może on być źródłem cierpienia i udręki. </b><br><br> A jednak, gdy nirwana uniesień cielesnych staje się cisnącą potrzebą, nad którą tracimy kontrolę, stajemy się prawdziwymi uzależnionymi.
/ 25.02.2008 21:49

Odkąd seks przestał być tematem tabu i wszystkie media wykorzystują go jako wabik na potencjalnego widza czy klienta, trudno wyobrazić sobie, że może on być źródłem cierpienia i udręki. A jednak, gdy nirwana uniesień cielesnych staje się cisnącą potrzebą, nad którą tracimy kontrolę, stajemy się prawdziwymi uzależnionymi.

W dobie liberalizmu seksualnego dostęp do tematyki erotycznej i wszelkiej maści zabawek urozmaicających życie zmysłowe nie stanowi dla nikogo problemu. Jedno kliknięcie myszką może przenieść nas do świata, gdzie wszystkie fantazje są zaspokojane natychmiast. Jednak to ciągłe poszukiwanie coraz nowych i nowych źródeł rozkoszy w końcu zaczyna przybierać rozmiar obsesji, z której ciężko się uwolnić.

U kobiet jest to szczególnie widoczne - nasz rozwój seksualny związany z emancypacją był o wiele bardziej gwałtowny i dynamiczny, a wzrost prestiżu społecznego i niezależności majątkowej dodatkowo pobudził nasz apetyt na coraz to lepsze i mocniejsze zaspokoajanie naszych potrzeb, z częstym sprowadzaniem mężczyzny do roli przedmiotu erotycznego lub nawet całkowitym wykluczaniem jego udziału osiąganiu spełnienia.

Wedle specjalistów uzależnienie od niekwestionowanej cielesnej przyjemności jest najbardziej obsesyjne dla naszej psychiki. Rozkosz seksualna angażuje bardzo wiele neuro-hormonów takich jak endorfina, dopamina i oksytoksyna, które oddziałują na olbrzymi zasięg naszej codziennej aktywności – od fizycznego odczuwania orgazmu aż po samopoczucie emocjonalne i samoocenę. Wysokie i intensywne dawki tych hormonów wprowadzają nas z wolna w stan ciężkiego uzależnienia. U kobiet objawia się to najczęściej wymuszoną potrzebą stymulacji gadżetami erotycznymi, które same w sobie nie stanowią zagrożenia, jeśli są elementem harmonijnego współżycia. Gdy jednak stają się warunkiem niezbędnym do osiągnięcia zadowolenia, kobieta wchodzi w fazę auto-erotyzmu. Stosunki z mężczyzną zaczynają być coraz bardziej rozczarowujące i jedynie masturbacja z użyciem wibratorów itp. przynosi ukojenie.

Seksuolodzy są zgodni co do pozytywnych aspektów masturbacji – pozwala ona kobietom lepiej zrozumieć mechanizm osiągania przyjemności, rozładowuje stres, pomaga nabrać energii i poprawić samopoczucie. Ale znów przesada i uzależnienie od tej formy seksualności prowadzi do dewiacji.

Najpoważniejsze skutki seksoholizmu to podobnie jak w przypadku innych nałogów znaczące pogorszenie kontaktów społecznych i więzi międzyludzkich. Oprócz problemów z ułożeniem sobie życia uczuciowego, znalezieniem partnera a nawet utrzymaniem dawnych przyjaźni – osoba uzależniona zwykle skupia się wyłącznie na zaspokojaniu własnych pragnień – dochodzi również do fizycznych dolegliwości związanych z nadużyciem zabawek erotycznych: podrażnienia pochwy i narządów płciowych, tworzenia się cyst, a nawet zakażeń.

Leczenie powinno przede wszystkim skupić się na psychoterapii i stopniowym powrocie do świata stosunków międzyludzkich. Pacjentkom często podaje się środki uspokające i uczy się je jak samodzielnie zapanować nad dążeniem do rozkoszy.
 

Agata Chabierska

Redakcja poleca

REKLAMA