Na początku imprezy zamawia drinka na rozluźnienie. Głośna muzyka, hałas, dym z papierosów i napaleni faceci. Są nie do zniesienia na trzeźwo. Zamawia więc drugą i trzecią kolejkę. Już zapomniała, że kilka godzin temu była spięta. Po szóstej kolejce zapomina, że ma chłopaka. Napalony koleś jakimś cudem staje się nagle superprzystojniakiem. Po siódmym drinku całuje się z nim namiętnie. Po ósmym posuwa się znacznie dalej. A rano? Ból głowy rozsadza jej czaszkę, a wyrzuty sumienia nie dają spokojnie spojrzeć w lustro.
Tymczasem Ona nie została opętana przez żadnego potwora. Znalazła się we władaniu SZŚ (czytaj: Substancji Zmieniającej Świadomość). Myślała, że to jej przyjaciel (miał przynieść ukojenie i spokój), a okazał się wrogiem. Zaprowadził do łóżka z osobą, na którą na trzeźwo nawet by nie spojrzała.
Nie mam czasu na miłość
Ową Ją może być każda z nas. SZŚ to nie tylko alkohol. To również marihuana, haszysz, amfetamina, kokaina, ekstazy. Profesjonalna nazwa tych specyfików to substancje psychoaktywne (inaczej: pobudzające). To po nich możemy nie wstydzić się swojego ciała, czuć się piękne i pożądane. Może też wzrosnąć nasz popęd seksualny, a dotyk przyprawiać o dreszcze. Znawcy seksu po używkach doskonale wiedzą, jakie działanie mają poszczególne specyfiki. Który wzmaga popęd, który rozluźnia, a który z kolei wyostrza zmysły.
– Nie wyobrażam sobie dobrej imprezy bez alkoholu czy kilku proszków – mówi otwarcie 27-letnia Joanna, specjalistka PR. Na co dzień dużo pracuje, na związki partnerskie nie ma czasu. Właśnie dlatego w weekend lubi clubbing i szybki seks bez zobowiązań. Używki pomagają jej wyluzować się, nie myśleć o wstydzie, kiedy rozbiera się przed obcym facetem. Dziś taki luźny styl życia prowadzi wielu młodych ludzi.
– Chcą mieć wszystko, szybko i od razu. Również w seksie. Nie potrafią budować związków, zatrzymać się – komentuje doktor Bohdan Woronowicz, psychiatra i seksuolog. – Alkohol i narkotyki na chwilę eliminują lęk i napięcie, których w dzisiejszym świecie mamy pod dostatkiem. Po co pracować nad sobą, jeśli na haju kompleksy znikają?
Żegnaj nudna samokontrolo
– To mit, że alkohol jest afrodyzjakiem – mówi doktor Andrzej Depko, seksuolog. – Afrodyzjak, to substancja, która ma wzmagać popęd seksualny bez szkody dla organizmu, a alkohol jest trucizną dla ośrodkowego układu nerwowego. W mniejszych dawkach może sprawiać wrażenie afrodyzjaku, bo działa rozluźniająco. Po wypiciu kilku kieliszków wina ujawniają się skrywane pragnienia, tłumione fantazje. W przypadku kobiet niespełnionych seksualnie – silny, wręcz nie do opanowania popęd. Jednym słowem pod wpływem alkoholu działamy instynktownie, zwierzęco i – podobnie jak zwierzęta – nie myślimy o konsekwencjach swoich czynów.
– Kiedyś uczyłam się na amfie do sesji egzaminacyjnej – wspomina Kasia, 23-letnia studentka nauk społecznych. – Przyjechał mój facet i jeden jego dotyk sprawił, że myślałam, iż zedrę z niego ubranie na środku przedpokoju.
– Nasze potrzeby seksualne rodzą się w mózgu. Amfetamina i jedna z jej odmian (ekstazy) faktycznie działają pobudzająco na ośrodki podwzgórza w mózgu, co zwłaszcza u kobiet wzmaga popęd seksualny – komentuje dr Andrzej Depko. – Ale po amfetaminie, alkoholu i kokainie (choć pobudzają) trudno osiągnąć orgazm. Natomiast LSD nie działa pobudzająco, ale wyostrza zmysły.
Prawo pierwszych skojarzeń
Dokładnie nie wiadomo, ile osób i jak często uprawia seks pod wpływem substancji psychoaktywnych. Z badań przeprowadzonych na zlecenie Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, wynika, że 24 proc. studentek uważa, iż alkohol dodaje odwagi, a 22 proc., że po jego spożyciu wzrasta pewność siebie wobec płci przeciwnej. Być może właśnie dlatego, jak wynika z Raportu Durexa ponad 30 proc. Polaków przeżyło swój pierwszy raz pod wpływem alkoholu. Wiele kobiet pod wpływem Substancji Zmieniających Świadomość pierwszy raz uprawia seks analny, oralny, pierwszy raz kocha się z nowym facetem. Dlaczego?
– Prawdopodobnie dlatego, że kobiety silniej niż mężczyźni mają wpojone seksualne normy społeczne. Seks po ślubie jest w porządku, ale przed ślubem kochają się tylko dziwki. Seks klasyczny jest normalny, ale analny to już dowód zboczenia – tłumaczy Andrzej Depko. – To są często bariery, które znikają pod wpływem używek. Jednak przestrzegam przed przełamywaniem barier w taki sposób. W naszym życiu seksualnym istnieje coś takiego jak „prawo pierwszych skojarzeń”. Jeśli w stanie upojenia przeżyjemy inicjację lub wielką ekstazę, to potem za każdym razem do osiągnięcia pełnej satysfakcji seksualnej będzie nam potrzebny narkotyk lub alkohol.
Łatwe łupy
Zwykle kiedy SZŚ przestaje działać, dociera do nas, że zrobiłyśmy coś, czego na trzeźwo byśmy nigdy nie zrobiły.
– Pod wpływem używek kobiety są łatwym łupem dla mężczyzn. Łatwiej nimi manipulować, zmuszać do czegoś, czego nie chcą – twierdzi Bohdan Woronowicz. – W skrajnych przypadkach może kończyć się to gwałtem, niechcianą ciążą, chorobami wenerycznymi. Najczęściej – kacem moralnym.
Używki mogą okazać się seksualną pułapką. – Nadużywanie alkoholu i kokainy grozi zmianami hormonalnymi, a co za tym idzie, spadkiem libido u kobiet i trudnościami ze wzwodem u mężczyzn – mówi dr Andrzej Depko. – Uzależnienie od amfetaminy prowadzi natomiast do depresji, a LSD do różnego rodzaju psychoz – dodaje. Pamiętajmy: używki prowadzą do problemów łóżkowych. Kiedy stają się dla nas niezbędne, żeby móc się kochać, to znaczy, że coś z nami i naszym życiem seksualnym jest nie w porządku.
Ekspert - doktor Andrzej Depko, seksuolog, neurolog, kierownik Poradni Seksuologicznej w Warszawie, doktor Bohdan Woronowicz, specjalista psychiatra i seksuolog kierujący Ośrodkiem Terapii Uzależnień w Instytucie Psychiatrii i Neurologii.