Legoland

Penis mężczyzny jest jak kociak w fazie wzrastania. Wieczorem niewinny puszek-okruszek, rano przemienia się w drapieżnego tygrysa.
/ 13.05.2008 12:49
Kiedy ze swoim pierwszym kochankiem przeszłam od fazy uprawiania seksu do sypiania ze sobą, każdy brzask był dla mnie brzaskiem pełnym radości.

Budziłam się, czułam, że coś twardego napiera na mnie, a tymczasem mój głos wewnętrzny ekscytował się: "kurczę, on znowu ma na mnie ochotę!". Zapoznanie się z definicją "erekcji porannej" zaowocowało depresją. Może i byłam bystrzejsza, ale i mniej szczęśliwa.

Seks jest prosty. Nie to co pączkowanie - takie drożdże to się muszą dopiero nagłowić! Seks został z góry określony, zaprojektowany jak klocki lego. Wypustka ma trafić do dziurki, koniec. Koniec czy początek? Kiedy spaceruję pomiędzy półkami w sex shopie i patrzę na te wszystkie fikuśne cuda i cudeńka, jestem spokojna o przyszłość ludzkości. Różowy mariaż wyobraźni i inteligencji udowadnia, że wcześniej czy później skolonizujemy Czerwoną Planetę. Czy istnieje coś takiego jak inteligencja seksualna sensu stricto? Pytanie warte Nobla, godne umysłu Marie Curie-Skłodowskiej, o której Einstein napisał, że ma temperament ostrygi. Czyli, że jest zamknięta. Więc ostrydze zawdzięczamy rad i polon?

Z inteligentnymi kobietami w łóżku jest ten problem, że albo zyskują opinię dziwki (czyli doświadczonej w klockach) albo zwyczajnie się przepracowują, bo to faceci są leniwi. I tak przekonani o własnej inteligencji, że do głowy nie przyjdzie im, by ją udowadniać. Jam jest, który jest, a ty kochanie rób, co do ciebie należy. Należałoby sformułować tezę, że największą szansę na dobry seks ma inteligentna para. Co z tego, skoro Marilyn Monroe - symbol sex divy wszechczasów - była względnie szczęśliwa w związku z bejsbolistą, zaś całkowitą katastrofą zakończył się jej związek z największymi intelektualistą Ameryki, czyli Arthurem Millerem. Arthur oczekiwał, że będzie miał w łóżku pustą, dmuchaną lalę, a MM chciała w sypialni słuchać Czajkowskiego i rozmawiać w pościeli o rosyjskich klasykach. Niestety, rozmowa o twórczości Dostojewskiego może być afrodyzjakiem tylko, kiedy planujemy seks z doktorantem resocjalizacji. Zresztą i to jest śliską sprawą: blisko od cytowania "Zbrodni i kary" do wizualizacji neurotycznego gościa z siekierą. Podniósł mu się na myśl o Raskolnikowie? Dziewczyno, zwiewaj!

Inteligencja i stres z nią związany (bo widzisz więcej) może doprowadzić do wrzodów żołądka. Analogicznie: inteligencja seksualna może wywoływać u kobiety nadżerkę. Co więc robić? Pomarzyć, jak w czasach niewinności i pierwszych pieszczot? Choć to zabrzmi strasznie antyfeministycznie (za co przepraszam ducha Marie Curie) marzy mi się, abym w łóżku choć raz mogła być głupia w objęciach inteligentnego seksualnie kochanka.

Redakcja poleca

REKLAMA