Współcześnie mamy do wyboru kilkanaście metod antykoncepcyjnych, począwszy od mechanicznych jak różnego rodzaju kapturki, spirale itp. a skończywszy na chemicznych jak tabletki antykoncepcyjne. Często nie potrafimy się zdecydować, którą wybrać, bo każda z nich ma swoje wady i minusy.
Albo należy prowadzić wnikliwe badania swojego ciała niczym wysokiej klasy specjalista, notując wszelakie zmiany temperatury i tworząc barwne wykresy (jak w przypadku metod naturalnych), albo zdecydować się na spory dyskomfort stosując niewygodne żele, kremy i globulki, (które o zgrozo mogą nas uczulić, a wtedy wizja miłosnych uniesień pozostaje nadal w sferze marzeń) w końcu, można wysilić się i pilnować by każdego dnia, o stałej porze, zaaplikować pigułkę antykoncepcyjną (nie trudno się domyślić, że w natłoku spraw codziennych rzadko kiedy, taka opcja wydaje się wygodna). Możemy oczywiście zrzucić ciężar odpowiedzialności na naszego partnera i wymagać by zaopatrzył się w prezerwatywę, ale i tu sprawa nie jest prosta, kto bowiem w ramach obowiązku lubi przerywać słodkie „tete a tete”? Wydaje się, że w XXI skazane jesteśmy niestety, na czasami dość uciążliwe metody antykoncepcji. Czy jednak na pewno? W jaki sposób radziły sobie kobiety na długo zanim tabletki, spirale i prezerwatywy trafiły do aptek?
Jedną z bardziej zaskakujących metod antykoncepcji stosowanych w dawnych kulturach były tampony z nawozu zwierząt. W Egipcie, popularną metodą stosowaną przez kobiety był tampon z nawozem krokodyla, w Rzymie popularność zdobył natomiast nawóz słonia, a także okłady z pająków. Nie wiadomo jak metoda ta wpływała na poziom atrakcyjności kobiety, jak jednak łatwo się domyślić, skuteczność owej antykoncepcji była raczej znikoma. Szerokie zastosowanie znalazła metoda antykoncepcji w formie różnego rodzaju ziołowych tamponów i wywarów. Przykładem może być wywar z Chitraca i tampony z nasion Ajovan w kulturze Dalekiego Wschodu, wywary do picia z ziół i tampony z liści bambusa, moczonych w oleju stosowanych w Japonii, tampony z cedru i różnego rodzaju olejków w Grecji czy wreszcie tampony nasączone narkotykami stosowane w Islamie. Jeden z przepisów na tampon z kolców akacji, stosowany w Egipcie z 1850r. p.n.e. podawał - Ciernie akacji dokładnie roztarte z daktylami i wymieszane z miodem, za pomocą kłębka włókien wprowadzić głęboko w pochwę.
Osobliwą metodą, choć chyba najmniej efektywną było m.in. skakanie po stosunku, jedzenie na czczo grochu przez kobiety czy jak zalecał jeden z filozofów greckich – kichanie w przysiadzie po stosunku. Nie tylko kobiety mogły pochwalić się szerokim asortymentem a propos antykoncepcji. Mężczyźni mogli używać pradawnych prezerwatyw wytworzonych z jedwabiu, naoliwionego papieru, jagnięcych jelit (Chiny), z powłok żółwich i rogów zwierząt (Japonia) oraz jelit zwierzęcych (Europa), nacierać członka olejem lub cebulą (Islam), a gdyby to nie zadziałało, zawsze mogli pokusić się o „vajroli-mudra”, czyli świadome zamykanie nasieniowodów stosowane przez joginów w Indiach. Ciekawym aspektem jest to, że do dzisiaj w wielu prymitywnych kulturach (mieszkańcy Oceanii, Wybrzeży Oceanu Lodowatego czy Sumatry) spotykane są podobne metody zapobiegania ciąży.
Rozpatrując, zatem uciążliwość współczesnych metod antykoncepcji, czy nie warto przyznać, że połknięcie małej pigułki staje się jednak rozwiązaniem prostszym, przyjemniejszym, a co najważniejsze skuteczniejszym?
Źródła:
1. Zbigniew Lew-Starowicz, Seks w kulturach świata, Wrocław 1987
2. Zygmunt Zdrojewicz, Ewa Świerczyńska, Prezerwatywy — historia i teraźniejszość, Seksuologia Polska 2009, 7, 1, 28–34
Anna Strzelczak