Antykoncepcja dla mam

Antykoncepcja dla mam
Jak zabezpieczyć się przed kolejną ciążą, jeśli "szklanka wody zamiast" cię nie satysfakcjonuje?
/ 03.04.2008 11:34
Antykoncepcja dla mam
Dla wielu młodych mam powrót do udanego życia seksualnego po porodzie bywa trudny, bo... boją się kolejnej ciąży. Jeśli czujesz, że tak właśnie jest i z tobą, spróbuj razem z nami wybrnąć z tej sytuacji. Przedstawimy ci metody antykoncepcji. Może wybierzesz jedną z nich? Są dozwolone nawet dla mamy karmiącej piersią.


Jeśli choć przez moment pomyślałaś o tzw. naturalnych metodach, daj sobie z nimi spokój. Po porodzie masz kompletnie rozregulowaną gospodarkę organizmu i mierzenie temperatury czy obserwację śluzu możesz potraktować wyłącznie hobbystycznie.
Między bajki włóż też opowieści cioć i kuzynek, że dobry środek antykoncepcyjny to... karmienie. Teoretycznie, jeśli przystawiasz malca do piersi regularnie, np. co trzy godziny, i nie podajesz mu smoczka, prawdopodobieństwo zajścia w ciążę wynosi tylko jeden procent. Wystarczy jednak, że dzidziuś (a ty
z nim) prześpicie jedno karmienie, by zmienił się poziom hormonów, a więc prawdopodobieństwo zapłodnienia bardzo wzrasta.
Brak miesiączki również nie oznacza, że jesteś "bezpieczna". Spadek hormonów może odblokować owulację w najmniej spodziewanym momencie.

Dość dużym ryzykiem obarczone jest też stosowanie prezerwatyw (w ciążę zachodzi od 2 do 15 kobiet na 100). Możesz oczywiście dodatkowo zabezpieczać się środkami chemicznymi (plemnikobójczymi), ale ich skuteczność także jest niska.

Dla mam karmiących dobrym rozwiązaniem jest tabletka jednoskładnikowa (zawiera ona wyłącznie progestagen). W Polsce jest sprzedawana pod nazwą Cerazette i kosztuje około 30 zł za opakowanie. Taka pigułka powoduje zgęstnienie śluzu szyjkowego, zmniejsza ilość i rozmiar naczyń krwionośnych w śluzówce macicy, przez co zapobiega zapłodnieniu. Wskaźnik Pearla (stosuje się go do oceny skuteczności danej metody, podając liczbę zapłodnień na 100) wynosi dla niej 0,5. A co najważniejsze – jest całkowicie bezpieczna dla dziecka. Ilość hormonów przenikająca do krwi jest na tyle znikoma, że pokarm ich nie zawiera. Tabletki nie hamują laktacji.
Ich wadą jest to, że stosowanie wymaga żelaznej dyscypliny – trzeba je zażywać codziennie o tej samej godzinie (tolerancja wynosi tylko jedną godzinę w obie strony). Skutkami ubocznymi mogą być zaburzenia miesiączkowania, depresja i spadek libido. Trzeba wtedy skonsultować się z lekarzem ginekologiem.

Zastrzyki to też metoda hormonalna. Jest wygodniejsza od tabletek (bo zastrzyk dostajesz tylko raz na trzy miesiące) i bardziej skuteczna (wskaźnik Pearla 0,3). Działanie zastrzyków (Depo-Provera, około 40 zł) polega na zahamowaniu owulacji. Można je stosować w czasie karmienia piersią. Niestety, dość nieprzyjemne mogą być działania uboczne (zaburzenia miesiączkowania, wzrost wagi, migreny, depresja i spadek libido dużo silniejsze niż przy tabletce). I jeszcze jedna wada – zastrzyki domięśniowe sprawiają też, że stosunkowo powoli wraca płodność. Jeśli więc chcesz je zastosować, kolejną ciążę musisz zaplanować z dużym wyprzedzeniem.

Już 6–8 tygodni po porodzie możesz zdecydować się na założenie wkładki domacicznej, czyli spirali (wskaźnik Pearla 0,8). Jeśli miałaś cesarskie cięcie, musisz poczekać pół roku. Masz do wyboru spiralę z dodatkiem miedzi lub srebra – takie zmniejszają ruchliwość plemników i utrudniają im dotarcie do komórki jajowej (są bezpieczne dla karmiącej mamy), albo wkładkę hormonalną. Ilość hormonów uwalniana ze spirali, podobnie jak w przypadku tabletek jednoskładnikowych, jest na tyle niewielka, że lekarze polecają ją również podczas karmienia. Niewątpliwą zaletą spirali jest wygoda – zakładasz ją raz i... o antykoncepcji zapominasz na pięć lat.

Tekst: Laryssa Kowalczyk, konsultacja: lek. med. Robert Gizler, ginekolog położnik, Europejskie Centrum Macierzyństwa "Invimed" we Wrocławiu.

Redakcja poleca

REKLAMA