Epidemia koronawirusa pokrzyżowała plany także przyszłym młodym parom. Do 19 kwietnia obowiązywać mają zaostrzone przepisy o zakazie gromadzenia się. Wiele par musiało odwołać lub przełożyć swoje wesela, ale każdy dobrze wie, że nie jest to takie proste, a odzyskanie pieniędzy w takim przypadku może być bardzo ciężkie.
Izabela Janachowska zapytana o to, co robić w takiej sytuacji, odpowiedziała bardzo jasno. Jej rady powinni posłuchać wszyscy państwo młodzi.
Co robić z weselem?
Odpowiedź na to pytanie jest oczywista - przełożyć. Co jednak z zaliczkami, zaproszonymi już gośćmi, zamówioną salą i zespołem? Według Izabeli Janachowskiej trzeba bardzo dokładnie wczytać się w podpisane umowy. Zaliczka podlega zwrotowi, jednak zadatek zawsze jest bezzwrotny.
Sytuacja jest jednak o tyle trudna, że zaistniała w kraju sytuacja nie wynika z winy żadnej ze stron - ani państwa młodych, ani usługodawcy. Wiele więc zależy od dobrej woli osoby, z którą podpisaliśmy umowę - dogadanie się z restauracją, fotografem czy zespołem to jedyne, co możemy zrobić.
Musimy pamiętać, że obie strony są w trudnej sytuacji. Para nie może wziąć ślubu, a usługodawcy nie mogą zarabiać. Warto więc wziąć pod uwagę problemy nie tylko swoje, ale też i osób, z którymi podpisywaliśmy umowy.
Jeśli para wpłaciła zaliczkę i nie ma zamiaru odwoływać wesele, a jedynie wybrać inny termin, nie ma dużego problemu. Zaliczka zostaje w kieszeni wykonawcy, a para młoda ma po prostu więcej czasu na dopracowanie szczegółów ślubu. Najlepiej więc jak najwcześniej skontaktować się ze wszystkimi usługodawcami i dokładnie dogadać szczegóły.
To też może cię zainteresować:
Od czerwca 2020 to ksiądz zadecyduje, czy możesz wziąć ślub
Jaką sukienkę wybrać na ślub cywilny?
7 dat w 2020 roku, kiedy lepiej nie brać ślubu
Najpopularniejsze ślubne przesądy