Na początku dobrze wybierz datę. Wesela urządzane w niedziele są tańsze o około 30%! Aby goście nie ucierpieli przez konieczność brania urlopu na następny dzień, pomyśl o takim dniu, po którym wypada święto. Weekend majowy nadaje się do tego idealnie.
Kolejna możliwość zaoszczędzenia kryje się w strojach państwa młodych. Nowa suknia ślubna to wydatek rzędu 3-4 tys. zł, natomiast używaną (ten sam model) można kupić już za 800 zł.
Dodatkowo należy unikać wszystkich rzeczy z określeniem "ślubny", ponieważ cena tak nazwanych usług rośnie w niewyobrażalny sposób. Przykładowo - wiązanka kwiatów kosztuje nie więcej niż 50 zł; ślubna - 200. To samo jest z makijażem i fryzurą.
Innych oszczędności można szukać przy okazji noclegu gości. Część z nich z pewnością chętnie ulokuje się u naszych rodziców czy dalszej rodziny. Wspomaga to nasze relacje rodzinne, ale i budżet.
Jeśli nie jesteście bardzo przywiązani do tradycyjnych wesel, zamiast zespołu muzycznego zamówcie DJ-a. To rozwiązanie ma bardzo wiele zalet. Przede wszystkim DJ zaprezentuje każdy utwór i nie musi co chwilę robić przerw "na jednego". Dobry DJ jest także konferansjerem, więc nie trzeba się martwić o prowadzenie wesela. A ponieważ jego gaża liczy się pojedynczo a nie poczwórnie, ostatecznie w kieszeni zostaje około 2 tys. zł.
Kolejne wydatki można "obciąć" samodzielnie kupując alkohol. Marże restauracji na napoje są zwykle bardzo duże, jednak większość właścicieli zgadza się na samodzielne dostarczenie alkoholu pod warunkiem okazania paragonu. Można więc zaopatrzyć się w hurtowni tym samym zaoszczędzić około 30% kwoty przeznaczonej na ten cel.
Ostatnią rzeczą jest pojazd do ślubu. Za przewiezienie państwa młodych trzeba zwykle zapłacić około 1000 złotych. Zamiast tego warto spytać któregoś ze znajomych, czy na godzinę użyczą nam samochodu. Brak zabytkowego auta czy też limuzyny na pewno nie będzie problemem - rzadko kto po weselu pamięta, czym poruszała się młoda para.