Czy wiesz jak zdobyć faceta spod znaku Koguta?

Mężczyzna Kogut jest szczery, elokwentny i inteligentny. Ceni sobie niezwykle spontaniczność, przygoda jest jego żywiołem. My podpowiemy ci jak go zdobyć.
/ 01.06.2010 13:04

Kogut 17.02.1969 – 05.02.1970

05.02.1981 – 24.01.1982

23.01.1993 – 09.02.1994

Jego typ kobiety: lubiąca przygody – on sam jest wulkanem energii, kocha podróże i nowe wyzwania, i tego samego oczekuje od swojej partnerki; domatorka nie znajdzie w jego oczach uznania ani miłości; dla niego idealną partnerką byłaby kobieta, która równie jak on kochałaby ciągłe przygody i improwizację;

wesoła – smutaski nie mają u niego szans, on po prostu nie byłby w stanie wytrzymać w ich towarzystwie; skoro jego rozpiera energia i optymizm, to dlaczego jego partnerkę nie – nie dla Koguta jest pocieszanie i wyciąganie z depresji, on woli zabawę i przyjęcia, woli się śmiać, a nie płakać i użalać się nad swoim losem;

inteligentna – kobieta z dużą erudycją z pewnością zaskoczy go pozytywnie; po pierwsze będzie mógł z nią prowadzić długie dysputy na przeróżne tematy, a po drugie – istnieje szansa, że nauczy się od niej czegoś nowego; mężczyzna spod znaku Koguta nie jest narcyzem, więc potrafi się przyznać do niewiedzy czy też słabości – szuka więc kobiety, na której w takich chwilach będzie mógł się oprzeć.

Jak go zdobyć: improwizuj – dbaj o to, by wasz związek był daleki od rutyny; nie bój się swoich pomysłów, np. niespodziewanej podróży do Kambodży w środku zimy – jego to z pewnością ucieszy, a dodatkowo połechcze jego próżność;

pokaż mu, jak jest wspaniały – każdy mężczyzna lubi, gdy jego partnerka go podziwia i patrzy na niego z uwielbieniem; powinnaś zadbać o to, by każdego dnia czuł się wyjątkowo; daj mu pograć, pozwól mu przewodzić w waszym związku, a z pewnością nie będziesz tego żałowała;

postaw na szczerość – dla niego osoba sztuczna jest największym złem, więc staraj się tego unikać; wiadomym jest, że nie każda przygoda, którą on wymyśli, musi przypaść i tobie do gustu, nie bój się wówczas mu tego wyznać, najwyżej pojedzie sam tym razem – lepsze to, niż kłótnia gdzieś w Himalajach.

Redakcja poleca

REKLAMA