- - Panie majster, znajdzie się tu dla mnie robota?
- A co możecie robić?
- Mogę kopać...
- A co jeszcze?
- Mogę nie kopać...
- - A ty, czemu dzisiaj nic nie robisz? - pyta murarz pomocnika.
- Ręce mi drżą po wczorajszym...
- To przesiewaj piasek.
- Szef wchodzi do pokoju i wrzeszczy:
- Ile razy mówiłem, żeby nie palić w czasie pracy?!
Na co jeden z pracowników, plując na podłogę mówi:
- A kto tu pracuje?
- Dyrektor do sekretarki:
- Zwalniam Panią!
A sekretarka: - Ja z dwoma fakultetami i wąską specjalizacją znajdę wszędzie pracę, a Pan z tym małym interesem nigdzie.
- Idzie sobie prezes banku przez ulicę, a tu stoi żebrak:
- Dzień dobry, Panie prezesie.
- Dzień dobry, Pan mnie zna?
- Tak, pracowałem kiedyś w Pana banku, ale mnie Pan zwolnił.
Prezes idzie dalej, widzi kolejnego żebraka.
- Dzień dobry, Panie prezesie.
- Pan też mnie zna?
- Tak, pracowałem kiedyś u Pana, ale mnie Pan zwolnił.
Idzie prezes dalej, widzi kolejnego żebraka szperającego w śmietniku.
- Dzień dobry, Panie prezesie.
- Pana też zwolniłem?
- Nie, ja jeszcze u Pana pracuję, tylko mam teraz przerwę na lunch...
- Grupa kanibali została zatrudniona w potężnej firmie, pod warunkiem, że nie będą dotykali, ani nie jedli swoich kolegów.
Po trzech tygodniach odwiedza ich menadżer i mówi:
- Jestem bardzo zadowolony z waszej pracy. Ale mamy problem, zginęła gdzieś sprzątaczka. Czy to nie wasza sprawka?
- Nie, nie, nigdy w życiu - zaprzeczyli kanibale.
Gdy menadżer wyszedł szef kanibali pyta:
- Co za idiota zjadł sprzątaczkę?
- To ja - przyznał jeden z kanibali.
- Czy ty zwariowałeś?! Przez trzy tygodnie zjadamy dyrektorów, kierowników i innych vipów i jakoś nikt tego nie zauważa. Jak można być tak głupim i zjeść pracującą osobę?!
- Do firmy przyszedł hydraulik naprawić WC. Wchodzi do sekretariatu i pyta:
- No to gdzie jest ten sracz?
Sekretarka nieśmiało odpowiada: - Szef jest właśnie na obiedzie.
- Ale Pani mnie źle zrozumiała. Mam na myśli te dwa zera...
- Zastępcy mają naradę...
- Ale Pani złota, ja się pytam, gdzie tu się gówno robi?
- Aha... rachunkowość jest piętro wyżej...
- Dwóch znajomych:
- Gdzie pracujesz?
- Nigdzie.
- A co robisz?
- Nic.
- No to masz fajnie.
- Tak, ale konkurencja ogromna...
- - Słyszałeś? Nasz szef zmarł...
- Tak. Cały czas się jednak zastanawiam, kto jeszcze...
- Jak to, kto jeszcze?
- No, bo, w nekrologu jest napisane: „wraz z nim odszedł jeden z naszych najlepszych pracowników”.
Zobacz: Dowcipy o pracy - część 2
Źródło: Wydawnictwo Printex