Zobacz : dowcipy o lekarzach - część 17
- Przychodzi baba do lekarza ze złamaną ręką.
- Panie doktorze złamałam rękę.
- Gdzie?
- W kuchni.
- Przychodzi baba do lekarza z krzesłem na głowie, a lekarz do niej:
- Proszę siadać!
- Przychodzi baba do lekarza, a lekarz biega dookoła biurka.
- Co Pan doktor robi?
- Jestem lekarz okręgowy.
- Przychodzi baba do lekarza z listkami na głowie.
Lekarz: - Co Pani tak zdębiała?
A baba: - Czasem włosy dęba stają.
- Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Jestem skonana.
- A ja z Gwiezdnych Wojen.
- Przychodzi baba do lekarza, bez ręki i bez nogi.
- Co się Pani stało?
- Założyłam się z mężem o nogę, że mi ręki nie wyrwie.
- Przychodzi baba do lekarza z pończochą na głowie.
- Co Pani dolega?
- Nie widzisz, że to napad?!
- Przychodzi trzy dziesiąte baby do doktora:
- A gdzie reszta?
A trzy dziesiąte baby wyciąga krótkofalówkę:
- Zero siedem, zgłoś się.
- Przychodzi baba do lekarza.
- Panie doktorze, wszyscy mi mówią, że jestem nienormalna, bo lubię naleśniki.
- Ależ skąd droga Pani, ja też lubię naleśniki.
- To ja Pana zapraszam do siebie. Mam ich całą szafę.
- Przychodzi baba do lekarza z okularami w brzuchu.
- Co Pani dolega?
- Ślepa kiszka.
- Przychodzi baba do lekarza, a lekarz się pyta:
- Co Pani jest?
- Panie doktorze, zaszłam.
- To niech pani odejdzie.
- Przychodzi baba do lekarza i trzyma w ręku szczelnie zamknięty słoik.
- Błagam, niech mi Pan powie, co jest w środku?
Lekarz obejrzał słoik i mówi:
- Bez wątpienia jest to tasiemiec.
- To cudownie! Bo już myślałam, że to mój cały system nerwowy.
- Przychodzi baba do lekarza z mózgiem w rękach:
- To się w głowie nie mieści!
Zobacz : dowcipy o lekarzach - część 19