Zacznę od miejsca powitania. Przede wszystkim savoir vivre zakazuje witania się: „przez próg”, w toalecie, w przedpokoju, w świątyniach sakralnych. Chodzi o to, aby witać się w miejscu najbardziej reprezentatywnym. I tak – w przypadku domu – najlepszym miejscem jest salon albo pokój gościnny.
W biurze pierwsza wita się osoba, która wchodzi do miejsca pracy. Jeśli zaś przypadkowo, np. na korytarzu spotykamy znajomego z pracy, nie ma większego znaczenia, kto wyjdzie z inicjatywą powitania.
W przypadku przyjęcia najpierw witają nas gospodarze. Później prowadzą do miejska, w którym znajdują się inni. Powinniśmy być przedstawieni wszystkim nieznajomym nam osobom. Witamy się ze znajomymi, ale nie musimy robić zamieszania wokół nas samych. Dlatego początkowo możemy ogólnie powiedzieć „Dzień dobry”, a w trakcie zabawy serdeczniej powitać wszystkich, z którymi przyjdzie nam porozmawiać.
Z osobami o niezbyt dużej zażyłości najlepiej witać się przez podanie dłoni. Ostatnimi czasy coraz częstszym nadużyciem jest całowanie w policzek takich ludzi, z którymi nie łączy nas bliska relacja. Jest to kłopotliwe dla obu stron i najlepiej tego po prostu unikać.
Na koniec pragnę dodać, że mężczyźni powinni w czasie powitania zdjąć kapelusz/czapkę oraz rękawiczki (w przypadku kobiet jest inaczej – podawanie dłoni w rękawiczkach w momencie powitania nie jest żadną gafą).