W naszym życiu zapanowały media cyfrowe – komputer, laptop, tablet, smartfon. Stają się one także częścią świata dzieci. Coraz częściej jesteśmy świadkami sytuacji, gdy rodzic podróżujący z naprawdę małym, 2-3 letnim dzieckiem czy czekający z nim w restauracji na posiłek wręcza pociesze tablet lub smartfon, a dziecko zainteresowane aplikacją – filmem czy grą - natychmiast uspakaja się i przestaje domagać się uwagi. Zdarza się, że kilku-kilkunastomiesięczne niemowlęta układane są do łóżeczek z aktywnym urządzeniem mobilnym.
Technologia a rozwój
Oczywiście media cyfrowe – w tym urządzenia mobilne – mają liczne zalety, z powodu których trudno dziś wyobrazić sobie rezygnację korzystania z nich. Ale w ciągu kilku zaledwie lat, wiek w którym dzieci zaczynają regularnie i systematycznie korzystać z własnych telefonów komórkowych, obniżył się o dwa lata (w dużych ośrodkach wynosi obecnie 7 – 8 lat). Dodajmy jeszcze, że dziewięć na dziesięć telefonów ma bezpośredni dostęp do Internetu. Trzy czwarte 12-latków jest użytkownikami Facebook’a (dane z badań Fundacji Dbam o Mój Z@sięg). Czy te nowe zabawki nie zmieniają warunków rozwoju dziecka?
fot. IKEA
Wpływ na zdrowie
Warto mieć świadomość, że jeszcze nie znamy odroczonych następstw rozwoju i wzrastania wśród urządzeń cyfrowych. Skutki doraźne natomiast nakazują ostrożność w zezwalaniu dzieciom na obcowanie z nimi. Problemem może być szkodliwość samej czynności używania urządzenia – chociażby fakt, że płaski ekran, oglądany z bliskiej i co gorsza stałej odległości wyklucza proces akomodacji soczewki w gałce ocznej (a przecież dzieciństwo to okres intensywnego rozwoju tej sprawności, tyle że wymaga to patrzenia na obiekty różnie odległe od oka, bliższe i dalsze).
fot.IKEA
Oderwanie od rzeczywistości
Wpatrujące się w ekran oko ulega podrażnieniu, bo ponieważ przy niemal wyeliminowanym mruganiu wysycha gałka oczna. Właściwie to trudno wskazać taką sferę, w której widoczne byłyby zalety bawienia się dziecka tabletem czy smartfonem. Dzieci często obcujące z mediami cyfrowymi słabo mówią, bo nie mają okazji i potrzeby używania mowy – przecież wydawane przez dziecko dźwięki nie wywołują reakcji zwrotnej ze strony cyfrowych bohaterów. W ogóle nie jest możliwe wchodzenie z nimi w emocjonalne i społeczne interakcje – te wymagają kontaktu z żywymi istotami, z ich zmienną mimiką, gestykulacją, spojrzeniami, tonem głosu, zmieniającymi się w odpowiedzi na zachowania dziecka. Dzieci stają się coraz mniej zainteresowane relacjami z innymi, mają narastające kłopoty z komunikacją, zaczynają przypominać dzieci z zaburzeniami autystycznymi.
fot.IKEA
Odpowiedni czas
Nie jest ani możliwe ani wskazane postulowanie abstynencji cyfrowej, ale warto wstrzymać kontakt najmłodszych (do 2 roku życia) z mediami cyfrowymi, natomiast dzieciom starszym zdecydowanie go limitować, pilnując wprowadzonych zasad korzystania (np. nigdy bezpośrednio przed snem, nie w czasie posiłków, spotkań rodzinnych itp.). I pamiętajmy, że zabawa tabletem nie może zastąpić kontaktu z dorosłym.
dr Aleksandra Piotrowska psycholog dziecięcy - ekspert kampanii IKEA ,,Zabawa to poważna sprawa"