Czytaj ogłoszenia
Ich treść często myli. Nie zrażaj się formułką „dyspozycyjność”, gdy nie ma informacji „praca zmianowa” czy „częste wyjazdy”. Wielu pracodawców umieszcza ją odruchowo, podobnie jak wymóg znajomości języka obcego. Jeśli praca rzeczywiście tego wymaga, zwykle jest też: „biegła znajomość”. Wtedy doskonała znajomość angielskiego i rosyjskiego może okazać się większym atutem niż doświadczenie. Duże firmy chętniej zatrudnią pracownika bez doświadczenia, chcąc od początku wdrożyć go w swój sposób pracy.
W ogłoszeniach najważniejsze wymagania wymieniane są jako pierwsze, zwłaszcza gdy chodzi o wykształcenie i doświadczenie. Formułki „preferowane”, „mile widziane” oznaczają jedynie, że na początku kandydat mający te umiejętności ma większe szanse, ale niekoniecznie on dostanie posadę. Dużo zależy od rozmowy kwalifikacyjnej. Pracodawca kreśli wymagania wobec idealnego kandydata, ale zatrudnia tego, który jest mu najbliższy i którego osobowość najlepiej pasuje do już istniejącego zespołu.
Rozpuść wici
Odpowiadanie na ogłoszenia czy wysyłanie wszędzie aplikacji nie zawsze przynosi efekt. Dowiedz się, kto zajmuje się rekrutacją lub jak nazywa się kierownik zespołu, w którym chcesz pracować, i do niego wyślij dokumenty. A jeśli dostaniesz tylko propozycję współpracy, nie odrzucaj jej! Solidny współpracownik jest pierwszym kandydatem na stałą posadę.
O tym, że szukasz pracy, mów znajomym. To skuteczny sposób. Kandydat polecony przez zaufanego pracownika jest częściej zatrudniany niż osoba obca! Jeśli od niedawna mieszkasz w miejscu, gdzie nie masz rodziny, poszukaj pomocy w organizacjach pomagającym wejść na rynek pracy młodym matkom.
Nie szukaj etatu
Pracodawcy niechętnie go proponują. Ale dla ciebie umowa-zlecenie lub kontrakt czasowy (na 3–6 miesięcy) nie jest złym rozwiązaniem. To okres próbny dla pracodawcy, ale też dla ciebie – zobaczysz, jak funkcjonuje twoja rodzina w nowych warunkach i czy złożone ci obietnice (np. dotyczące czasu pracy) są spełniane.
Pomyśl o pracy na zastępstwo. Pracujesz wtedy w pełnym wymiarze godzin, ale na określony czas, np. trzy miesiące. Potraktuj to jak test. Przy kolejnej rozmowie kwalifikacyjnej wykażesz się doświadczeniem. Nie tyle zawodowym, ile koordynacyjnym („Mam dziecko, poradziłam sobie i pracodawca był zadowolony”).
Rozmowa z szefem
Przygotuj się do niej. Pracodawca oczekuje od ciebie choćby minimalnej wiedzy o firmie i stanowisku, o jakie się ubiegasz. I aktywnej postawy. Na rozmowę przyjdź nieco wcześniej, by nie czekano na ciebie, i sama (bez dziecka). Weź ze sobą dokumenty, nawet jeśli wcześniej wysłałaś je pracodawcy. A także „ściągę” – podczas szukania pracy łatwo zapomnieć, co napisałaś w konkretnej aplikacji.
W domu przećwicz z mężem przebieg rozmowy, np. co powiesz, gdy padnie pytanie o dzieci. Nie musisz zdradzać swoich prawdziwych planów! Daj do zrozumienia, że decyzję o pracy przemyślałaś, a twój mąż jest gotowy do pomocy w opiece nad dzieckiem. Podkreśl, że malec ma wspaniałą opiekunkę. I kieruj rozmowę na sprawy zawodowe, np. mówiąc: „To miło, że interesuje się Pan moim dzieckiem, ale czy mogę dowiedzieć się więcej o stanowisku, które jest do objęcia?”. Tak naprawdę pracodawca nawet nie powinien cię pytać o sytuację rodzinną.
Ewa Sawicka